Strajk w oświacie jest politycznie obliczony na
eskalację protestów w całym kraju. – Obawiamy się, że przeciąganie strajku w
oświacie może uruchomić lawinę kolejnych protestów innych grup zawodowych. To
byłoby ogromne obciążenie dla państwa. Polska nie jest przecież krajem bogatym.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz nie kryje swoich politycznych sympatii, od samego
początku dążył do strajku, a w tym dążeniu wspierali go politycy opozycji –
zauważa prof. Grzegorz Kucharczyk, historyk. Związek Nauczycielstwa Polskiego
nie jest wolny od politycznych inklinacji, reprezentuje jasno określony
światopogląd – skrajnie lewicowy. ZNP poparł m.in. organizowanie w szkołach
genderowego „tęczowego piątku”. – Część nauczycieli z naszej szkoły wcale nie
kryje się z popieraniem środowisk LGBT. Po tym jak prezydent Warszawy podpisał
dokument, który zakłada pewne uprzywilejowanie tych środowisk, niektórzy z
pedagogów mu przyklaskiwali. Reszta się nie odzywała, bo boją się o pracę –
przyznaje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” nauczycielka pracująca w jednej z
warszawskich szkół.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/207637,presja-znp.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz