Klasa rządząca Unii Europejskiej zaangażowana jest
w destrukcję rodziny, według której małżeństwem i normą społeczną
jest związek mężczyzny i kobiety zorientowany na posiadanie dzieci.
Tymczasem w ideologii zaawansowanego liberalizmu wyróżnianie
i wspieranie rodziny – to właśnie dyskryminacja „innych form życia
rodzinnego”. Czym zaś jest „walka z dyskryminacją mniejszości
seksualnych”, zobaczyła cała Europa już 12 lat temu, kiedy to Komisja Swobód
(!) Obywatelskich Parlamentu Europejskiego uniemożliwiła prof. Rocco
Buttiglionemu objęcie miejsca w Komisji Europejskiej, gdy najdosłowniej
zmuszony do ujawnienia osobistych przekonań etycznych „przyznał się”, że
homoseksualizm uważa za grzech.. Prof. Buttiglione miał prawo zająć
miejsce w Komisji Europejskiej, bo został na nie wybrany przez Włochy,
które w Komisji miał reprezentować. Okazało się, że państwom nie wolno
wybierać przekonanych chrześcijan, odmawiających podpisania się pod
ideologią homoseksualną. Władze Rzeczypospolitej
powinny być na forum europejskim rzecznikiem ładu moralnego i praw
rodziny. Niestety, dziś władze włączają Polskę w konstruowanie tych teorii
i promocję rewolucji społecznej przeprowadzanej w Europie. Rząd
zasłania się deklaracjami, że jego europejskie deklaracje to tylko
deklaracje, które nie pociągają konkretnych skutków prawnych w kwestii
„praw LGBTI”. Ale przecież pierwszym skutkiem jest uznanie, że takie prawa
istnieją. A skutki praktyczne są już w szkołach
i w polityce społecznej, wspierającej „antydyskryminacyjne” działania
politycznego ruchu homoseksualnego. I będą skutki polityczne, bo państwa
zaangażowane w dechrystianizacyjną rewolucję będą Polsce przypominać, że
zgadzamy się co do istnienia takich „praw”. To wszystko można jednak
naprawić, jeśli dopuścimy do głosu odwagę i realizm, jeśli uświadomimy
sobie, w jaką sytuację zabrnęliśmy. Na początek sejmowa Komisja ds. Unii
Europejskiej powinna przyjąć Opinię negatywnie oceniającą czerwcowe Konkluzje
Rady Europejskiej. Potem rząd będzie mógł powiedzieć, że stanowisko, jakie
w Brukseli zajął minister Kaczmarczyk, nie znalazło aprobaty
w polskim parlamencie. Projekt Opinii w Komisji już jest. Mówi między
innymi, że „Komisja do spraw Unii Europejskiej Sejmu RP zdecydowanie krytycznie
ocenia Konkluzje Rady Unii Europejskiej »w sprawie równouprawnienia osób
LGBTI«, przyjęte 16 czerwca 2016” oraz że „Komisja wyraża głębokie przekonanie,
że Polska na forum międzynarodowym powinna bronić praw rodziny i wartości,
na których opiera się życie i status społeczny monogamicznej
rodziny”. Przyjęcie tej Opinii wzmocni polską politykę w Europie, rządowi
pozwoli wyjść z pochopnie zajętego stanowiska, pokaże realność władzy
parlamentu. Wystarczy ją tylko uchwalić i zrobić z niej dobry użytek
na forum europejskim. Europoseł Marek Jurek, GN 11.04.19
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz