Niech kościoły będą „domem
Bożym”, a nie „targowiskami” czy salonami towarzyskimi zdominowanymi przez „światowość”
– powiedział dziś papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty. Franciszek zauważył, że Jezus wchodząc do świątyni, gdzie sprzedawano
woły, owce i gołębie, gdzie wymieniano monety dostrzega, iż w tym miejscu
świętym pełno jest bałwochwalców, ludzi gotowych służyć pieniądzom, a nie Bogu.
Pieniądze są bowiem często traktowane jak bożek, a bożki zniewalają. Myślimy o tym, jak traktujemy nasze świątynie, nasze kościoły; czy
naprawdę są domem Boga, domem modlitwy, miejscem spotkania z Panem; czy
ułatwiają to kapłani. Czy też może przypominają targowisko. Ludzie się pytają –
czy sakramenty są na sprzedaż?. «Nie, ale to ofiara». Ale jeśli chcą złożyć
ofiarę – którą powinni złożyć - niech włożą ją do skarbony, w tajemnicy, aby
nikt nie widział, ile dajesz. Nie pytam, jaki jest twój grzech, mój
grzech. Pytam, czy jest w tobie jakiś bożek, czy twoim panem jest pieniądz?
Kiedy bowiem jest grzech, to jest też Pan Bóg, miłosierny, który przebacza,
jeśli do Niego się udasz. Ale jeśli istnieje inny pan - bożek pieniądza -
jesteś bałwochwalcą, osobą zepsutą: nie grzesznikiem, ale zepsutą. Istotą
zepsucia jest właśnie bałwochwalstwo: to zaprzedanie duszy bożkowi pieniądza,
bożkowi władzy. To jest bycie bałwochwalcą” – powiedział Ojciec Święty na zakończenie
swej homilii.GN 9.11.18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz