Dominikanka
kładła na tabernakulum prośbę o modlitwę i rzucała: „Masz. Żebyś potem nie
mówił, że nic nie wiedziałeś!”. Kiedyś szepnęła pod krzyżem: „Oj, Żydku, Żydku, żebyś Ty wiedział, jak
ja Ciebie kocham!”, a gdy złamała nogę, pogroziła laską w stronę obrazu
Madonny: „Jak Tyś Syna wychowała? Zobacz, do czego dopuścił?”. A rolnik, któremu zamokło siano,
podrzucał je do nieba i wołał: „Sam to zjedz, bo krowy na pewno tego nie tkną”. Jedna z metod św. Tomasza z Akwinu była taka:
otwierał tabernakulum i wsadzał głowę do środka. Gdy nie
wiedział, co robić, po prostu całkowicie się otwierał i słuchał, gdzie go Bóg
posyła. Wiedział, że człowiek świadomie żyjący blisko Boga może być pewny, że
On ma dla niego wyjątkowe zadanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz