Mieszkając w Tunezji nie pracowałam, więc nie miałam
pieniędzy na bilet do Polski. Poza tym by wyjechać z dzieckiem, musiałam mieć
pisemną zgodę męża, o czym nie było mowy. Znajomi za otrzymane złoto przekupili
strażnika na lotnisku, który miał przepuścić kobietę z dzieckiem bez
dokumentów. Kiedy na lotnisku przechodziłam przez kontrolę, nagle wokół
mnie pojawiła się policja. Wyrwano mi dziecko i usłyszałam, że pójdę siedzieć.
Zemdlałam. Kiedy się ocknęłam, zadzwonili po mojego męża. Zabrano mi dokumenty
i wprowadzono do systemu tunezyjskich służb granicznych informację, że jestem
niebezpieczna i próbowałam porwać ich obywatela. Po tej nieudanej próbie ucieczki,
mąż zabrał ją do domu i powiedział, że ma pół godziny, by podjąć decyzję - albo
przechodzi na islam, albo ją deportują do Polski i nigdy nie zobaczy swego
dziecka. Powiedziałam, że nie mogę wyrzec się Jezusa. Ku mojemu zdumieniu
mąż nie zgłosił mnie do deportacji, ale zabrał z córką do oddalonej o 300 km od lotniska i jego rodzinnego domu
wioski. Nie miałam żadnych pieniędzy na zakup żywności, czasami udało mi
się sprzedać jakieś swoje ubranie przywiezione z Polski i to wystarczało na
zakup mleka i bułki. Pamiętam, jak któregoś dnia, gdy głód był już tak wielki,
że było mi słabo, mąż przyszedł do domu z pracy. Kupił popularne tam różowe
rybki, usmażył je i zasiadł na środku pokoju by jeść. Ines miała 2 latka,
zapach jedzenia był tak kuszący, że się nie powstrzymała i podeszła do taty,
wyciągając rękę z prośbą o jedzenie. Została zbita i jeść nie dostała.
Pomyślałam wtedy, że tak musi być w piekle i trzeba szukać ratunku za wszelką
cenę. GN 22.01.19
czwartek, 31 stycznia 2019
wtorek, 29 stycznia 2019
Dziewczyny, nie wiążcie się z islamistą cz.1
Mąż dał jej pół godziny na decyzję czy przechodzi na islam,
czy na zawsze zabierze jej córkę, a ją deportuje do Polski. To było najgorsze
pół godziny w życiu Małgorzaty Grabskiej. Na
studiach w katowickiej AWF poznała przystojnego Tunezyjczyka. Kiedy lepiej się
poznali, zakochali się w sobie. Po trzech latach znajomości postanowili się
pobrać. Byłam zakochana, mój narzeczony był bardzo szarmancki, nosił mnie na
rękach i mówił, że bardzo kocha. Początkowo po
studiach zamieszkali w Lublinie. Wszystko wydawało się bajką i szykowali się do
wyjazdu do Tunezji. Jednak okazało się, że Małgosia jest w ciąży. Po porodzie
miała na próbę, na trzy miesiące, wraz z córeczką dołączyć do męża w Tunezji.
On pojechał wcześniej, by przygotować im miejsce. Nasze gniazdko okazało się
maleńkim pokoikiem u teściów, gdzie mieszkali także czterej bracia męża i siostra.
Teść wręczył mi klucz od spiżarki pełnej owoców, których nawet nie potrafiłam
nazwać i powiedział, że ja jestem gospodynią i to wszystko dla mnie. Każdy był
mi przychylny i uśmiechał się do mnie. Po trzech miesiącach tej sielanki
postanowiłam ubiegać się o stały pobyt w nowym kraju. Kiedy pobyt został
prawnie uregulowany, stosunek męża i jego rodziny do Małgosi i córki Ines
zaczął się zmieniać. Kiedy mąż zaczął ją bić i zmuszać, by żyła jak Arabka,
czyli np. nie korzystała z pralki, ale w kucki na ulicy prała na tarze z innymi
kobietami i traktowała mężczyzn w rodzinie jak swych panów, Małgosia była
przerażona. Byłam bita za każde słowo wypowiedziane do dziecka po polsku
i za każdy pacierz, jaki na klęcząco odmawiałam przed snem. Kiedy jednak mąż zaczął
bić dwuletnie dziecko za to, że się żegna i mówi do mnie po polsku, wiedziałam,
że nie mogę tu zostać. GN 22.01.19
Dlaczego ministranci nie chcą chodzić po kolędzie?
To,
co jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu było nie do pomyślenia, dzisiaj staje
się faktem. Ci, którzy nadal udzielają się w
służbie liturgicznej, nie chcą po prostu chodzić z księdzem po kolędzie do
domów w swoich parafiach. Powodów jest kilka i mają one różne źródła. To o
tyle zaskakujące, że jeszcze nie tak dawno powszechnie uważano kolędę za pewną
formę wynagrodzenia za cały rok służby, ale również i ważne zadanie wsparcia
kapłanów. Obecnie pieniądze zebrane podczas wizyty duszpasterskiej już nie są
atrakcyjne, a element ważnej pomocy dla księdza również nie gra dużej roli.
Problem pojawia się głównie w dużych miastach. Współcześnie
rodzic często zarzuca dziecko masą dodatkowych zajęć przez cały
tydzień. Oprócz tego ma ono jeszcze szkołę i naukę. Czuje presję na
mocny osobisty rozwój, spełnia oczekiwania dorosłych i często czuje
się przytłoczone tym wszystkim. A gdzie tu wcisnąć kolędę? - pyta
retorycznie ks. dr Marcin Kołodziej. Druga strona medalu to brak chęci ze
strony chłopaków. Te parę złotych, które zarobią, nie są dla nich
zachęcające. Nie robią na nich wrażenia, bo niestety często rodzice oferują im
znacznie więcej. Oprócz tego brakuje swoistego ducha służby, którego czuli
również rodzice posyłający swoich synów do służby liturgicznej. Ministrant nie
jest tym, który idzie, by tylko zarobić, ale po prostu pomóc.
poniedziałek, 28 stycznia 2019
Orędzie, 25 stycznia 2019- Medjugorje
„Drogie
dzieci! Dziś, jak matka wzywam was do nawrócenia. Dziatki, to jest czas dla
was, czas ciszy i modlitwy. Dlatego w cieple waszego serca niech rośnie ziarno
nadziei i wiary i wy dziatki z dnia na dzień odczujecie potrzebę, by więcej się
modlić. Wasze życie stanie się uporządkowane i odpowiedzialne. Dziatki,
zrozumiecie, że jesteście tu na ziemi przemijający i odczujecie potrzebę, by
być bliżej Boga i z miłością dawać świadectwo waszego spotkania z Bogiem,
którym będziecie dzielić się z innymi [ludźmi]. Jestem z wami i modlę się za
was, ale nie mogę bez waszego „Tak”. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje
wezwanie. ”
niedziela, 27 stycznia 2019
Karta gender
Warszawski ratusz rusza na światopoglądową wojnę.
Mowa o wprowadzeniu w stolicy tzw. Karty LGBT plus, której podpisanie
zadeklarował Rafał Trzaskowski jeszcze przed wyborami w ramach swojej kampanii.
Dokument jest zbiorem radykalnych i bardzo niebezpiecznych postulatów ruchu
politycznego LGBT. Według wstępnych planów Karta LGBT plus zakłada m.in.
budowę hotelu interwencyjnego dla osób wykluczonych przez swoje rodziny,
stworzenie centrum społeczno-kulturalnego dla środowiska homoseksualnego,
podjęcie działań mających na celu przeciwdziałanie przemocy wobec osób LGBT
oraz wprowadzenie zajęć edukacyjnych. Deklaracja wiceprezydenta pokazuje, że PO
w bardzo zdeterminowany sposób zamierza realizować hasła burzące porządek
publiczny. – Chodzi oczywiście o program polegający na promocji ruchu
politycznego LGBT. To jest bardzo niebezpieczne, ponieważ nie jest to tylko
promocja, co jest samo w sobie rzeczą naganną, ale mamy do czynienia z
przenoszeniem propagandy do instytucji – uważa dr Krzysztof Kawęcki, prezes Prawicy
Rzeczypospolitej. Jak zaznacza, organizacja tzw. marszów równości czy dawanie
specjalnych przywilejów środowiskom homoseksualnym godzi w ład społeczny i
moralny. Trzeba stawiać oczywiście opór, nie możemy być obojętni.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205139,karta-gender.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205139,karta-gender.html
sobota, 26 stycznia 2019
To sprzeczne z przesłaniem Ewangelii
Prowadzenie sporów poprzez wywoływanie ostrego konfliktu jest sprzeczne z
przesłaniem Ewangelii. Niestety, w Polsce to dominująca forma debaty w życiu
publicznym. Śmierć prezydenta Gdańska wywołała falę oskarżeń wobec uczestników życia
publicznego, że ich skrajne, często brutalne i obraźliwe wypowiedzi wobec
adwersarzy prowadzą do takich tragedii. Pojawiły się wezwania o zaprzestanie
posługiwania się mową nienawiści. Główne strony politycznego sporu wytykają
przeciwnikom tego rodzaju praktyki. Rzeczywiście przykładów można wskazać
wiele. Eskalowanie konfliktu do poziomu przekraczającego granicę szacunku dla
drugiego człowieka jest główną metodą prowadzenia politycznego sporu w Polsce.
Zresztą nie tylko w polityce, ale także w mediach, czy innych miejscach
przekazywania publicznie opinii, przede wszystkim w internecie, którego
anonimowość sprzyja skrajnym wypowiedziom. Tyle, że wytykanie innym stosowania
mowy nienawiści raczej nie doprowadzi do jej ograniczenia czy wyeliminowania. Jak zawsze w przypadku prób zmiany
rzeczywistości, trzeba skupić się na własnym postępowaniu, zacząć od siebie.
Czy w ogóle mam świadomość, że swoim postępowaniem, słowami ranię innych?
GN 20.01.19
piątek, 25 stycznia 2019
Skąd ten histeryczny antyklerykalizm?
Zerwać
konkordat, wyprowadzić religię ze szkół, zamknąć katolików w kruchtach
kościołów. Tak totalna opozycja chce urządzić Polskę. Skąd ten histeryczny
antyklerykalizm? –
pyta Inicjatywa Polska
Barbary Nowackiej wytacza przeciwko Kościołowi najcięższe działa,
a polityczni poplecznicy wspierają lewackie zapędy. Nykiel opisuje, co zakłada program Nowackiej: Likwidację Funduszu Kościelnego, wszystkich
komisji rządowo-kościelnych, zniesienie finansowania z budżetu państwa
lekcji religii oraz ubezpieczeń księży i duchownych. Słowem – odebranie
Kościołowi i jego członkom wszelkich praw posiadanych na mocy konstytucji
i konkordatu. Ot, powrót do głębokiej komuny. Totalna opozycja – bezideowa, pozbawiona liderów, słaba
intelektualnie i politycznie – staje się wyjątkowo pomocnym narzędziem do
wdrażania kulturowej rewolucji. Jako niejednorodne ciało polityczne, skrajnie
negatywnie nastawione do działań rządu PiS i zdeterminowane do przejęcia
władzy, gotowe jest zjednoczyć się wokół najbardziej szkodliwej ideologii, byle
tylko dopiąć swego. Polityczna rzeczywistość wyborcza roku 2019 oprze
się nieuchronnie na sferze ducha. „Sieci” 14.01.19
czwartek, 24 stycznia 2019
Ręka prezydenta Adamowicza wzniesiona ku górze
Powraca telewizyjny obraz Prezydenta Pawła z
wzniesioną ku górze ręką. „To jest swoista statua wolności dla Gdańska, ale nie
tylko”. Takie słowa wpisałem w Księdze Kondolencyjnej. W ręce trzymał światełko
skierowane ku niebu. Ku światłości wiekuistej, gdzie mieszka Bóg „bogaty w
miłosierdzie” (Ef 2,4). Jakby sygnał, jakby oznajmienie – nieuświadomione wtedy
– że niebawem i on będzie zmierzał ku Temu, który „zna wszystko” (1 J, 20). Dla
wielu to, co się wydarzyło w niedzielny wieczór, zostało odebrane jako potężny,
gwałtowny, niemilknący dzwon na trwogę. Wezwanie do rachunku sumienia. Do
definitywnego wyrugowania z polskiej polityki, więcej, z przestrzeni życia
społecznego języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, obdzierania ze czci
i godności naszych braci, bliskich, czasem niedawnych przyjaciół.
Wypływa ten język z serc, w których wygasł płomień miłości do ojczyzny, do polskiej
wspólnoty. Wyrasta z niekontrolowanej miarą sumienia pychy, która jest
nieodrodnym dzieckiem pogardy. Tak być nie może! Dosyć! Basta! Stop! To pycha
buduje mury osobności. Niezdolna do autorefleksji, do dostrzeżenia
w swych sercach braku miłości, imperatywu pokoju, szacunku dla racji i
poglądów innych, podważania tego, co jest rezultatem demokratycznych
zasad. Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych
pięści. Trzeba nam powrotu do hierarchii trwałych, sprawdzonych wartości,
budowanych na fundamencie rodziny, szkoły, kościoła. Powrotu niezbędnego,
koniecznego niczym koło ratunkowe wrzucone na wzburzoną głębinę polskiej
wspólnoty. Tych wartości dzięki którym Polska trwa. Z kazania abp Głódzia
podczas pogrzebu Pawła Adamowicza. GN
18.01.19
środa, 23 stycznia 2019
Ustawa uwięziona w Sejmie
Sejm w nowym roku zaczął prace od pozostawienia
ustawy „Zatrzymaj aborcję” w zamrażarce. Pytań o ten projekt większość posłów
Prawa i Sprawiedliwości boi się jak ognia. Dokument zakazujący zabijania dzieci
podejrzanych o chorobę lub wadę genetyczną już od wakacji czeka na procedowanie
w podkomisji nadzwyczajnej przy Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W skład
tego gremium weszło dziewięciu posłów: pięciu z PiS – przewodniczący Grzegorz
Matusiak, Urszula Rusecka, Anita Czerwińska, Teresa Wargocka i Ewa Kozanecka,
dwóch z PO – Joanna Frydrych i Joanna Augustynowska, a także Monika Rosa z
Nowoczesnej i Agnieszka Ścigaj z Kukiz’15. Zniesienie możliwości zabijania dzieci przed narodzeniem jest sprawą
kluczową, ponieważ dotyczy prawa człowieka do życia. Dlatego posłowie powinni
zrobić wszystko, by to prawo jak najszybciej uchwalić. Nie można się tu
zasłaniać jakimiś politycznymi wskazaniami. Każdy z nich ponosi tu indywidualną
odpowiedzialność zarówno przed swoimi wyborcami, ale też odpowiedzialność
rozumianą w sensie moralnym.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205069,ustawa-uwieziona-w-sejmie.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205069,ustawa-uwieziona-w-sejmie.html
wtorek, 22 stycznia 2019
Trujące lekcje
Lewacka indoktrynacja wdziera się do szkół, zakłócając
żałobę. W warszawskich szkołach mają się odbywać zajęcia ze zwalczania bliżej
niezdefiniowanej „mowy nienawiści”. To polecenie prezydenta Rafała
Trzaskowskiego z PO skierowane do wszystkich placówek oświatowych, których
miasto jest organem prowadzącym. Ma to być odpowiedź na zamordowanie prezydenta
Gdańska Pawła Adamowicza. Trzaskowski przyznaje, że pomysł przejął od
prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, również z PO. Prezydent w poniedziałek
zobowiązał dyrektorów szkół, aby wychowawcy jeszcze przed feriami podczas
godzin wychowawczych rozmawiali z uczniami na temat otwartości, tolerancji,
zrozumienia innego człowieka. Według prawników, organ prowadzący nie ma prawa
ingerować w programy szkolne, także lekcje wychowawcze. Może co najwyżej
wnioskować do dyrektorów szkół o określone działania. – Nie wiemy, czy ten
materiał wprowadzony do szkół warszawskich został zaakceptowany przez MEN i
inne władze oświatowe. Nauczyciele na lekcjach wychowawczych podejmują kwestie
agresji, dobrego wychowania, kultury wypowiedzi. Ale powinny one być
realizowane zgodnie z zatwierdzonym programem wychowawczym szkoły. Tymczasem tu
mamy do czynienia z wprowadzaniem treści, które wkraczają w kwestię wolności
sumienia i narzucania poglądów poszczególnym osobom mówi warszawski radny Filip
Frąckowiak (PiS).
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205041,trujace-lekcje.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205041,trujace-lekcje.html
poniedziałek, 21 stycznia 2019
Ludzie nie wierzą w szatana - to jego największe zwycięstwo
Egzorcysta
ks. infułat Jan Pęzioł przekonuje, że diabeł potrafi zawiązać umysł człowieka. Ksiądz Jan ma blisko 90 lat. Egzorcystą jest od lat 17.
Każdego dnia większość swojego czasu spędza w kaplicy, w której znajduje się
cudowna figura Matki Bożej Kębelskiej. To tam, u stóp Matki, wyrzuca z ludzi
złe duchy. Do ks. Jana codziennie przyjeżdżają ci, którzy potrzebują
pomocy. - To ludzie z całej Polski - mówi egzorcysta. - Każdego dnia mam
zapisane przynajmniej dwie osoby. Najczęściej
do egzorcysty przybywają ci, którzy kiedykolwiek mieli doświadczenie z
okultyzmem. - To straszne zło. Duchowny opowiada, że wielokrotnie miał do
czynienia ze studentami, którzy przyjeżdżali do niego po pomoc. - Ich problem
polegał na tym, ze nagle przestali móc cokolwiek zapamiętać. Uczyli się, ale
bez żadnego skutku. Nie mogli zdać żadnego egzaminu. Po jednym egzorcyzmie
wszystko minęło. Ks. Jan zwraca uwagę, że dzisiejszym wielkim zwycięstwem
szatana jest fakt, że ludzie przestają w niego wierzyć. - Wielu do kościoła
chodzi, mówi, że wierzy w Pana Boga, ale nie wierzy w szatana. Tak im umysły
pozawiązywał - stwierdza kapłan. - Bo on tak potrafi. Wtedy ludzie prawdy nie
widzą. Tak naprawdę szatan najbardziej boi się Różańca. - Pamiętam kiedyś,
jak zadzwoniła do mnie pani Elżbieta z Irlandii. Bardzo męczył ją zły duch.
Długo się modliłem i nic. W końcu zacząłem odmawiać Różaniec. Najpierw
pierwszą, potem drugą i trzecią część. Przy czwartej usłyszałem grubym głosem
wypowiedziane: przestań! Modliłem się dalej. Doszedłem do piątej i
wtedy zły krzyknął, że już dłużej tego nie wytrzyma, i że już wychodzi. GN
17.01.19
niedziela, 20 stycznia 2019
Lubelski duszpasterz komentuje tragiczne wydarzenia z Gdańska.
Ks. Łukasz na swoim profilu facebookowym pisze: "Ten kraj mnie zaczyna
przerażać. Prezydent Gdańska podczas finału WOŚP został zaatakowany nożem przez
jakiegoś szaleńca. Jedna strona już zaczęła krzyczeć, że to wina Owsiaka,
druga, że to wina Kaczyńskiego". "Ten kraj stał się
psychiatrykiem - kontynuuje. - Nawet tragedia, w której człowiek został
dźgnięty nożem, jest okazją do tego, żeby wykorzystać to przeciwko drugiemu, do
swojej walki. Jesteśmy w jakimś totalnym obłędzie. Ten kraj upadnie, jeśli tego
nie przerwiemy. Nie ma szans, żebyśmy świętowali kolejne sto lat
niepodległości, jeśli nie zatrzymamy tego obłędu nienawiści, ciągłej atmosfery
walki między sobą. Sami siebie zniszczymy. To trzeba zatrzymać już,
natychmiast. Musimy zmienić ten kurs podsycania emocji w kraju, bo to kurs
prowadzący prosto do tragedii". „Już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć
w sobie!” - puentuje duchowny.
sobota, 19 stycznia 2019
Relacje Kościół – państwo: autonomia i współdziałanie
Zgodnie z zapisami Konstytucji RP – „Stosunki między państwem a
kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach
poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim
zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego”
(art. 25 ust. 3). Alternatywny model nazywany jest w literaturze przedmiotu
separacją wrogą. Zakłada on, że religia jest sprawą prywatną jednostki, a w
związku z tym nie ma ona dostępu do sfery publicznej. Model ten –
zapoczątkowany w czasach rewolucji francuskiej, a następnie rozwijany we
Francji poprzez ustawodawstwo w latach 1901-1995 – przejęty został i
„udoskonalony” przez Związek Sowiecki, a dalej wprowadzony także w państwach
satelickich. Postrzeganie religii chrześcijańskiej jako zagrożenia wiąże się
ściśle z totalnym roszczeniem władzy, która nie dopuszcza istnienia w
przestrzeni publicznej żadnej konkurencji, która chce rządzić zarówno w sferze
spraw doczesnych, jak i duchowych. Chrystus, podkreślając przed Piłatem,
że Jego Królestwo nie jest z tego świata (J 18,36), jeszcze bardziej
wyakcentował świecki charakter władzy politycznej, ograniczonej w swoich
kompetencjach do zarządzania sprawami doczesnymi. W historii chrześcijaństwa
zawsze będziemy mieli do czynienia z dwoma „ośrodkami władzy”, Państwem i
Kościołem, co podkreśla, że posłuszeństwo człowieka Bogu wyznacza granicę
posłuszeństwa państwu. Konstytucja RP, głosi, że: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej
Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych,
światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu
publicznym” (art. 25 ust. 2). Błędne jest przekonanie, jakoby ateizm był
poglądem neutralnym. Światopogląd ateistyczny jest jedną z odpowiedzi
udzielanych przez człowieka na pytanie o Boga i o ostateczny sens ludzkiego
życia. Postulat przyjęcia go jako podstawy życia społecznego nie oznacza
światopoglądowej neutralności, ale światopoglądową preferencję udzielaną jednej
opcji – ateizmowi. Ściana, z której usunięto by krucyfiks, nie byłaby ścianą
neutralną, ale ścianą pustą, z której celowo usunięto krucyfiks. Również
szkoła, z której usunięto by nauczanie religii, nie byłaby neutralna, ale
byłaby szkołą, z której celowo usunięto lekcje religii. Konstytucyjne
zasady przyjaznej separacji sprzyjają zachowaniu pokoju społecznego niezależnie
od chwilowych tendencji ideologicznych. Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący
Konferencji Episkopatu Polski
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/204849,autonomia-i-wspoldzialanie.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/204849,autonomia-i-wspoldzialanie.html
„Dopalacze z apteki”
Co trzecie zatrucie w Polsce jest skutkiem
brania nie narkotyków, ale właśnie leków – wyjaśnia ekspert. Jak dodaje, są
trzy grupy leków, które są stosowane w celach pozamedycznych. – Pierwsza grupa
to leki nasenne i uspokajające. Sięgają po nie głównie ludzie z głębokimi,
wewnętrznymi problemami, często o charakterze depresyjnym. Drugą grupę stanowią
leki, które mogą mieć działanie psychodeliczne, zwykle w formie syropu.
Wreszcie trzecia grupa to leki zawierające pseudoefedrynę i są one zażywane
m.in. w celu uzyskania silnego pobudzenia. W skrócie: działają tak samo jak
amfetamina – zauważa nasz rozmówca. Pani Jolanta, farmaceuta z Warszawy,
wyjaśnia, że substancje uzależniające to również dekstrometorfan i kodeina. Są
to głównie leki na kaszel, katar, ale także przeciwbólowe.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204989,dopalacze-z-apteki.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204989,dopalacze-z-apteki.html
piątek, 18 stycznia 2019
Kościół na celowniku
Środowiska liberalno-lewicowe chcą przemieniać
polską rzeczywistość społeczną i polityczną na ateistyczny świat bez wartości,
co nazywają „cywilizowaniem” relacji Kościoła i państwa. – Czyżby chodziło o
powrót do wyjątkowo niecywilizowanych relacji dwustronnych państwa i Kościoła z
lat 1945- -1989, kiedy to Kościół pozostawał niemal w całkowitej zależności od
państwa? Czy rzeczywiście to, że regulacja tych relacji była jednostronna
(dyktat państwa), oznaczało, iż były one cywilizowane? – pyta w rozmowie z
„Naszym Dziennikiem” ks. prof. Wojciech Góralski, kanonista z UKSW. Przypomina,
że obecne regulacje kierują się powszechnie uznawaną zasadą „niezależności i
autonomii”, odrzucając tym samym zarówno model państwa wyznaniowego, jak i
państwa dominującego nad Kościołem. Na celowniku lewicy znalazły się przede
wszystkim lekcje religii w szkole. Jako argumenty przemawiające za usunięciem
religii ze szkół pojawiają się oskarżenia o brak niezbędnych podstaw
rozumowych, aintelektualność i brak korzyści dla rozwoju uczniów. Pojawia
się u nas nietolerancja ze strony chrystofobicznie nastawionych środowisk lewackich.
Jeśli je krytykujemy, jesteśmy nazywani homofobami, ludźmi szerzącymi mowę
nienawiści. Jeśli oni pozwalają sobie na nieprawdę i tendencyjną narrację w
stosunku do Kościoła katolickiego i do chrześcijan, to oczywiście ma się to
mieścić w wolności wypowiedzi. Państwo polskie zbudowane jest na dwóch
bastionach. Pierwszy stanowi etos chrześcijański, drugi natomiast przywiązanie
do wolności – wyjaśnia prof. Wysocki. – One się do tego stopnia sprzęgły, że
nie można ich rozdzielać, a gdy się to zrobi, Polska przestanie być Polską.
Lewica prowadzi nas do zatracenia naszej tożsamości.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204827,kosciol-na-celowniku.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204827,kosciol-na-celowniku.html
czwartek, 17 stycznia 2019
Koniec świata! Biskup poślubił swojego partnera, a ślubu udzieliła im arcybiskupka!
To już jest chyba prawdziwy koniec świata! Biskup
Kevin Roberson i jego partner Mohan Sharma wzięli ślub. Ceremonii
przewodniczyła arcybiskupka Toronto – Sussan Bell. Zachwyt ruchów LGBT z
powodu ślubu jest tak wielki, że rozpisują się o nim wszystkie homo portale na
świecie. Co więcej, oficjalne gratulacje złożyła także anglikańska Diecezja w
Toronto. „Diecezja Toronto składa gratulacje biskupowi Kevinowi Robertsonowi
i Panu Moham Sharma, którzy pobrali się dzisiaj w Katedrze Św. Jakuba w
obecności dwójki swoich dzieci, rodziny i przyjaciół (…) Życzymy im dużo
radości w ich małżeństwie” – czytamy na stronie diecezji. Według
oficjalnych przekazów związek został pobłogosławiony zgodnie ze wszystkimi
wytycznymi. Jest tak samo ważny jak śluby udzielane parom heteroseksualnym. Jak
czytamy w opisie, mężczyźni „związali się ze sobą” w 2009 roku. W 2016 roku
zgłosili się do diecezji, aby ta zezwoliła na ślub, który odbył się w Katedrze
Św. Jakuba. Sam Kościół Anglikański jest podzielony w kwestii LGBT. Do głosu w
ostatnim czasie doszli „liberalni” wyznawcy, którzy ogłosili w 2017 roku, iż
Kościół Anglii czyli jeden z największych przedstawicieli Wspólnoty
Anglikańskiej wyraża poparcie dla formalizacji związków jednopłciowych.
środa, 16 stycznia 2019
Aborcja główną przyczyną śmierci w 2018 roku
Jak wynika z danych,
pochodzących m.in. ze Światowej Organizacji Zdrowia, w 2018 r. w wyniku aborcji
straciło życie 41,9 mln dzieci. Wskutek choroby nowotworowej zmarło w ubiegłym
roku 8,2 mln osób, w następstwie powikłań po paleniu tytoniu 5 mln, a z powodu
choroby AIDS 1,7 mln osób. Według statystyk, aż 23 proc. ciąży zakończyło się w
2018 r. aborcją, a na każde 33 urodzonych dzieci przypada 10 zabitych w fazie
prenatalnej. GN 4.01.19
wtorek, 15 stycznia 2019
Koła ratunkowe
10 grudnia 1925 r. w hiszpańskim Pontevedra
Łucja usłyszała o pierwszych sobotach miesiąca. „Przynajmniej ty staraj się
mnie pocieszyć i przekaż wszystkim, że obiecuję przyjść na pomoc w godzinę
śmierci z wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia tym, którzy przez 5
kolejnych miesięcy w pierwsze soboty: odprawią spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią
Różaniec i przez 15 minut towarzyszyć Mi będą, rozmyślając o 15 tajemnicach
Różańca w intencji zadośćuczynienia” – opowiadała Maryja. Gdy pięć lat później Łucja poproszona o wyjaśnienie,
dlaczego trzeba praktykować akurat pięć sobót, wyjaśniała, że ukazał jej się
sam Jezus, tłumacząc: „Powód jest prosty: jest 5 rodzajów zniewag i bluźnierstw
przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi: bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu
Poczęciu; przeciwko Jej Dziewictwu; przeciwko Boskiemu Macierzyństwu, gdy
jednocześnie nie chce się uznać Jej za Matkę ludzi; starania ludzi, którzy
usiłują publicznie wpajać w serca dzieci obojętność, pogardę, a nawet odrazę
wobec Niepokalanej Matki; bezpośrednie znieważanie Maryi w Jej świętych
wizerunkach. Oto moja córko powody, dla których Niepokalane Serce Maryi
nakazuje Mi żądać tego małego zadośćuczynienia. To zadośćuczynienie poruszy
Moje Miłosierdzie i wybaczę temu, kto miał nieszczęście Ją znieważyć”. S. Łucja
wyraźnie przestrzegała, że w praktyce pięciu sobót należy podkreślić intencję
wynagrodzenia za grzeszników, a nie asekurację na godzinę śmierci.
„Przynajmniej ty staraj się mnie pocieszyć”. To istota objawień. GN 4.01.19
poniedziałek, 14 stycznia 2019
Przesłanie Jamesa Caviezela do świata
Nasza kultura jest teraz w upadku. Jesteśmy ludźmi w niebezpieczeństwie
poddania się naszym ekscesom. Cały nasz świat zanurzony jest w grzechu. A tam w
ciszy naszych serc Bóg woła do nas. Do każdego z nas, abyśmy oddali się
całkowicie Jemu. I jak często ignorujemy Go. Ignorujemy to słodkie wezwanie.
Wielki święty z Auschwitz św. Maksymilian Kolbe powiedział, że obojętność jest
największym grzechem XX wieku. Bracia i siostry, to również największy grzech
XXI wieku. Musimy przerwać tę obojętność. Tę destrukcyjną tolerancję zła. Tylko
nasza wiara w mądrość Chrystusa może nas ocalić. Ale do tego potrzeba
wojowników! Gotowych zaryzykować swoją reputację, swoje imię, a nawet własne
życie, aby stanąć po stronie prawdy. Odetnijcie się od tego zepsutego
pokolenia. Bądźcie świętymi. Nie zostaliście stworzeni po to, by się
dostosowywać. Urodziliście się po to, by się wyróżniać. W naszym kraju jesteśmy
szczęśliwi tylko wtedy, gdy robimy to, co inni. Teraz wszyscy mamy równy wybór
bez względu na konsekwencje. Czy naprawdę sądzisz, że to jest prawdziwa wolność? Dołączcie do świętego Michała
Archanioła i wszystkich Aniołów i wyślijmy Lucyfera i jego sługusów z powrotem
prosto do piekła, tam, gdzie jest ich miejsce.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/204565,czas-wojownikow.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/204565,czas-wojownikow.html
niedziela, 13 stycznia 2019
Świat uparł się żeby zwątpić w dar Boga
„Przyszedł człowiek do zakładu fryzjerskiego.
Fryzjer powiedział w trakcie rozmowy: Ja nie wierzę w Boga. Boga nie ma. Co Pan
mówi? Nie ma Boga? Tak, bo wobec tego zła, które się dzieje,
niesprawiedliwości, przemocy, gwałtu, wojen, śmierci. Gdyby Bóg był, to nie
pozwoliłby na to. Skończyła się posługa. Młody człowiek stanął na progu zakładu
i zobaczył przechodzących obok ludzi. Zarośniętego, niedbałego, brudnego.
Przechodzących i nie dbających o siebie. I zapytał się fryzjera. Proszę Pana,
dlaczego oni chodzą tacy po świecie? Fryzjer odpowiedział: Dlatego, że nie
korzystają z mojej posługi. Widzi Pan. Tak jest i z Panem Bogiem. Jest na
wyciągnięcie ręki, ale ludzie omijają Go i nie korzystają z Jego posługi”. GN,
2.01. 19
sobota, 12 stycznia 2019
Jedynka z biurokracji
Zamiast przygotowywać się do lekcji, nauczyciele toną
w papierach. Szkolna biurokracja to prawdziwa plaga. Z punktu widzenia
dyrektora szkoły, jak patrzę na to zjawisko, to zastanawiam się, czy warstwa
biurokratyczna nie jest obecnie ważniejsza niż warstwa merytoryczna czy
dydaktyczna. Mam na myśli m.in. czas poświęcany na wykonywanie poszczególnych
obowiązków – wskazuje dr Andrzej Mazan, pedagog. Nasz Dziennik, 2.01.19
piątek, 11 stycznia 2019
Wojna z tradycją
Mamy w Polsce dwa obozy: obóz patriotyczny i
kosmopolityczny. Patriotyczny to ten, który ze względu na uwarunkowania
partyjne uważa, że niepodległe państwo ma przyszłość, że na tym fundamencie
należy budować, że Naród trzeba umacniać i rozwijać. Z kolei obóz
kosmopolityczny to ten, który uwierzył, że projekty rewolucyjne, które są
kreowane na Zachodzie, sprawiają, że państwa narodowe – ich suwerenność to jest
przeżytek i w związku z tym należy budować struktury ponadnarodowe. I tu mamy
bardzo fundamentalny spór, który dalej przekłada się praktycznie na wszystkie
sfery życia społecznego i wydaje się, że ten spór zaostrza się. W obliczu
zagrożeń wykształciło się coś w rodzaju dwóch typów: Polaka, który w dużym
stopniu scudzoziemczał mentalnie, i Polaka, który jest klasycznie osadzony na
tradycji, i to widać. Przejawem tego są spory: w rodzinach, w pracy, w mediach,
w polityce – praktycznie w każdym obszarze życia wspólnotowego. Rewolucja
kulturowa uderza we wszystko to, co tradycyjne, bo demoluje także etykę życia
rodzinnego. To wszystko jest konsekwencją budowania życia bez wartości
nieprzemijających. W niektórych szkołach zabrania się śpiewania kolęd, podobnie
w warszawskim ratuszu mieliśmy dążenia do nowej „świeckiej” tradycji Wigilii
bez Boga, bez opłatka, bez kapłana. Wszechobecny konsumpcjonizm próbuje za
wszelką cenę wyrzucić Boga z naszej przestrzeni publicznej, i to jest realne
zagrożenie, z którym musimy się zmierzyć. To jest dla nas sprawdzian. Prawdziwym
celem jest wyrugowanie chrześcijaństwa i całej ponadtysiącletniej tradycji z
życia Polaków. I nie łudźmy się, że to się skończy – przeciwnie ten proces
będzie postępował na naszych oczach. Wojna kulturowa, wojna z Bogiem i
wartościami, z jaką mamy do czynienia, jest bowiem wojną totalną i dotyczy
wszystkich sfer. Od nas samych, od naszego zdecydowania zależy, czy ją wygramy.
Prof. Mieczysław Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204495,wojna-z-tradycja.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204495,wojna-z-tradycja.html
czwartek, 10 stycznia 2019
List 15-letniej Szwedki
“Ciągła ostrożność, przerażenie i niepewność poza
domem to codzienność dla bardzo wielu dziewcząt, ale też chłopców. Dlaczego?
Powiem ci to. Krzyczą i gwiżdżą, słyszysz takie słowa jak np. „chodź tu
seksiara” i komentarze na temat twojego ciała lub tego, co chcą z tobą zrobić
seksualnie. Możesz też zostać otoczona przez gang, obmacywana. Jeśli zaczniesz
się bronić lub protestować, mogą ci grozić, lub nawet pobić. Kiedy rozmawiam o
tym z dorosłymi, to w zasadzie nikt nie jest świadomy, jak straszna jest
rzeczywistość w której żyjemy, my młode dziewczęta w dzisiejszym
społeczeństwie, ale także i chłopcy, pobicie i rabunek są powszechne z tego co
słyszę od moich przyjaciół i znajomych. Tego wszystkiego doświadczamy
codziennie, ja i wielu innych. Tego lata zostałam otoczona przez duży gang
chłopaków na Dużym Rynku tu, w Uppsali. Krzyczeli mi prosto w twarz masę słów,
których nie rozumiałam i obmacywali mnie. Podniosłam głos i krzyczałam przestańcie,
patrząc cały czas w ziemię, żeby nie spojrzeć im w oczy. To było o 15.00 po
południu i na mieście było dosyć dużo ludzi. Ludzie wokół mnie reagowali i
patrzyli, ale nikt nie miał odwagi, żeby coś zrobić, czy się wtrącić. To trwało
kwadrans zanim kilku chłopaków otaczających mnie opuściło krąg i miałam
możliwość uciec. Otaczających mnie chłopaków było co najmniej 14. To tylko
jedno z wielu zdarzeń, które mi się przytrafiły. Chciałabym czuć się
bezpiecznie poza domem…”Co godzinę
w Szwecji jest gwałcona kobieta. Badania wykazują, że większość gwałtów, gdzie
sprawca jest nieznany, ma miejsce w promieniu kilometra od miejsca zamieszkania
ofiary. Kobiety są atakowane w drodze do domu, z domu. Jesteśmy jak zwierzyna
łowna. Przemykamy się chyłkiem z pracy do domu, oglądając się cały czas przez
ramię. W centrum Sztokholmu nadal w miarę bezpiecznie można jeździć autobusem,
ale unikamy jazdy metrem. Już nawet taksówki nie są bezpieczne, 21% gwałtów z
napaścią miało miejsce w taksówkach. Po zmroku nawet mężczyźni raczej nie
wychodzą z domu. Dnmp. 30.12.18
środa, 9 stycznia 2019
Cicha kolonizacja
Trudno nie
parsknąć na widok rewolucjonistów kulturalnych, którzy obrażają się, kiedy ktoś
próbuje przełamać się z nimi opłatkiem. W rzeczywistości jednak sytuacja nie
jest specjalnie zabawna. Dwa ważne miasta, w tym stolica, są rządzone przez
obyczajową skrajną lewicę. Wystarczyło odpowiednie ustawienie politycznej
układanki połączone z cichą przemianą mentalności mieszkańców miast. Do
niedawna polityków, którzy maszerują w tęczowych paradach, a w życzeniach
świątecznych nie wspominają o Bożym Narodzeniu oglądaliśmy w wiadomościach z
Holandii czy Hiszpanii. Dziś, na razie lokalnie, mamy to samo zjawisko u
siebie. Nie można już powtarzać, że nam ono nie grozi, bo sytuacja w Polsce
jest inna niż na Zachodzie. W Portugalii było inaczej niż w Irlandii, w
Irlandii inaczej niż w Belgii, a w Belgii inaczej niż w Kanadzie – i wszędzie
obyczajowa lewica zrobiła swoje. Zresztą wszystkie wymienione kraje mają jedną
cechę wspólną: brak silnych chrześcijańskich polityków. W Portugalii za prawicę
uchodzą socjaldemokraci, w Holandii chadecy głosowali za aborcją, w Hiszpanii
Partia Ludowa zacięła się nawet na próbie wprowadzenia obowiązku zgody rodziców
na przeprowadzenie aborcji u 16-latki. W Polsce też brakuje silnego
katolickiego ugrupowania. Prawo i Sprawiedliwość samo przemian obyczajowych nie
wspiera, ale od długiego czasu blokuje projekt zakazujący aborcji, a
odpowiedzią partii na genderowe zajęcia w szkołach było stwierdzenie, że
zaprotestować powinni rodzice. Małe lewicowe grupki potrafiły skutecznie
skolonizować swoją stronę sceny politycznej. Konserwatyści tego nie zrobili.
Wielka szkoda. GN 30.12.18
wtorek, 8 stycznia 2019
Bóg błogosławi tym, którzy bronią życia
Na Starym Kontynencie rocznie morduje się ponad
półtora miliona poczętych dzieci. „Biorąc pod uwagę fakt, że proceder ten w
majestacie prawa prowadzony jest już przez wiele lat, ofiar tej swoistej mody
na decydowanie o sobie bez liczenia się z tym niewinnym dzieckiem jest już
więcej niż ofiar nazizmu i komunizmu razem wziętych” – zauważył ks. Bp Grzegorz
Balcerek. Przypomniał, że w polskim Sejmie rok temu został złożony projekt
„Zatrzymaj Aborcję” Fundacji Życie i Rodzina. Poznański biskup
pomocniczy podkreślił, że w styczniu posłowie zdecydowali o skierowaniu
projektu do dalszych prac w Sejmie, jednak od tamtego czasu niewiele się
wydarzyło. „Nie będzie błogosławieństwa Bożego dla obecnej władzy, jeśli nie
wprowadzi prawnej ochrony życia. Upadnie tak, jak upadły poprzednie rządy. Bóg
błogosławi tym, którzy bronią życia” – zaznaczył ks. bp Balcerek.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/204467,bog-blogoslawi-tym-ktorzy-bronia-zycia.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/204467,bog-blogoslawi-tym-ktorzy-bronia-zycia.html
poniedziałek, 7 stycznia 2019
Odrzucenie Boga jest dowodem na upadek
Dzisiaj Europa, także dla
Polaków, nie jest już synonimem postępu. Aby utwierdzić się w tym przekonaniu,
wystarczy porozmawiać z Amerykaninem, Turkiem czy Koreańczykiem. Ale słabnącą
pozycję naszego kontynentu na świecie potwierdzają też liczby. Trzeba spojrzeć
na udział Europy w światowym PKB. Trzeba spojrzeć na udział Europy w ludności
świata. Trzeba spojrzeć na liczbę europejskich firm wśród największych
innowatorów. Trzeba spojrzeć na udział Europy w światowym postępie technicznym
i naukowym. Wszędzie zobaczymy tendencję opadającą. Argument, że w Polsce
święta Bożego Narodzenia powinny stracić swój religijny charakter, bo tak się
dzieje w zachodniej Europie, jest argumentem mocno nietrafionym. Laicyzacja
Europy nie jest żadnym dowodem na jej postęp. Bo w Europie nie mamy już po
prostu do czynienia z postępem. Ta laicyzacja postępuje wraz z degradacją
naszego kontynentu w innych obszarach. Jest więc ona raczej symbolem upadku
Europy. Kiedy Anglicy, Niemcy czy Włosi
dochodzili do bogactwa, wcale nie w głowie im była laicyzacja. Wraz ze
wzrastającą gospodarką wzrastały kolejne kościoły. Dziś Europa nie kojarzy się
ze wzrostem ani gospodarki, ani kościołów. Laicyzacja, czyli nic innego, jak
porzucenie swoich korzeni, idzie w zgodnej parze z konsumpcyjnym, a nie
przedsiębiorczym stylem życia. Można się nadal zachwycać dorobkiem Europy. Na
przykład pięknymi katedrami w wielu europejskich miastach. Ale co nam po
pięknie katedry, gdy odwiedza ją tylko garstka wiernych na Mszach świętych? GN
28.12.18
Język zabijania
Dziś próbuje się wmówić, że aborcja to „zabieg”
i jedno z tzw. praw reprodukcyjnych. Zaskakujące jest jednak to, że język do
tej pory używany głównie przez radykalne feministki zaczyna być coraz
powszechniej stosowany. Tak jest w przypadku nieuprawnionego, wprowadzającego w
błąd nazywania projektu ratującego nienarodzone dzieci „zaostrzeniem prawa
aborcyjnego”. Na ten brak logiki w mówieniu o „zaostrzeniu prawa do nieżycia”
zwrócił uwagę ostatnio ks. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji
Episkopatu Polski. Ci, którzy sprzeciwiają się zmianie ustawy, mówią o zjawisku
pozytywnym w sposób negatywny. Ideolodzy stosują tę metodę od dawna. Do tego
stopnia zakłamują rzeczywistość, że nie mają żadnych oporów, aby formułować
nawet tak absurdalne hasła, jak „aborcja to życie”. Coś takiego jak „prawo do
aborcji” nie istnieje. Czy może być większa tragedia i trauma dla matki niż
zabicie własnego dziecka? W żadnym wypadku nie ma więc mowy o jakimkolwiek
szacunku dla kobiet. Część z polityków wprost mówi, że „ruszanie” tego
tematu zaszkodzi im politycznie i że „zaostrzając” prawo, mogą przegrać wybory.
Prawda jest jednak taka, że swoją pełną hipokryzji postawą (to m.in. dzięki
hasłom dotyczącym obrony życia i rodziny wygrali ostatnie wybory!) utrwalają
prawodawstwo restrykcyjne. Ustawianie sprawy ochrony życia jedynie w kategorii
światopoglądu jest kolejnym retorycznym wytrychem, który ma zamykać temat i
umniejszać jego rangę. A jest to sprawa fundamentalna. Bez ochrony prawa do
życia dla każdego niezależnie od etapu jego rozwoju i stanu zdrowia nie możemy
w ogóle mówić o państwie prawa. Czy cywilizowane państwo opuszcza swoich
najbardziej bezbronnych obywateli? Paulina Gajkowska
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204415,jezyk-zabijania.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204415,jezyk-zabijania.html
niedziela, 6 stycznia 2019
Zamrożone obietnice
Kiedy Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów
parlamentarnych, w ofercie programowej miało ochronę życia nienarodzonych.
Trudno było tej partii nie wierzyć, ponieważ w kończącej się wówczas kadencji
parlamentu niemal jednomyślnie opowiadała się za przedstawianymi projektami
obywatelskimi ukierunkowanymi na lepszą ochronę życia nienarodzonych.. Pierwszy
był projekt „Stop aborcji” Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris,
poparty przez blisko pół miliona obywateli. Został odrzucony głosami posłów
Prawa i Sprawiedliwości pod pozorem nadmiernej penalizacji. Rok temu złożony
został projekt „Zatrzymaj aborcję”, proponujący delegalizację aborcji
eugenicznej, poparty przez ponad 830 tys. obywateli. Został przekazany do
zaopiniowania specjalnej podkomisji, zdominowanej przez posłów, którzy
głosowali przeciwko procedowaniu projektu. Od tamtego czasu minęło kolejnych 5
miesięcy. Na Wiejskiej cisza. Do Trybunału Konstytucyjnego skierowany został
list 79 posłów domagających się wykładni odnośnie do przesłanki eugenicznej. W
odpowiedzi 7 grudnia prezes PiS zakazał posłom podejmowania problematyki
antyaborcyjnej w jakiejkolwiek formie. Tyle historii, z której jednoznacznie
wynika całkowity brak woli politycznej kierownictwa PiS, by wykorzystać
otrzymany od Narodu mandat dla uczynienia prawa bardziej sprawiedliwym. Nazwa
ugrupowania tym samym zaczyna nabierać równie cynicznego wymiaru. Prawo, które
pozwala na zabijanie niewinnych, jest bezprawiem i niesprawiedliwością. Na
bezczynność posłów w odniesieniu do ochrony życia przez trzy lata
większościowych rządów PiS nie ma żadnego usprawiedliwienia. Dowiedli, że
potrafią uchwalać błyskawicznie i bez oglądania się na wściekłą ponad wyobrażenie
opozycję dowolne ustawy, na których im zależy. Gotowi są wejść w spór z
organami i instytucjami Unii Europejskiej. Nie są gotowi zmierzyć się z własnym
sumieniem. Odpowiadają przed Narodem oraz – jak wielu z nich zaznaczyło podczas
ślubowania – przed Bogiem.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204243,zamrozone-obietnice.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204243,zamrozone-obietnice.html
piątek, 4 stycznia 2019
Spotkanie opłatkowe bez symboliki chrześcijańskiej?
Część radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie
Miasta Warszawy chciała, aby spotkanie opłatkowe miało neutralny charakter i
odbyło się bez symboliki chrześcijańskiej, bez opłatka i modlitwy... Rewolucja
kulturowa zatacza coraz szersze kręgi i tak na dobrą sprawę jesteśmy w dobie
wojny kulturowej. Zakłamywanie rzeczywistości osłabia naszą czujność. Mamy
niestety bierność, która jest przysłaniana mową o dialogu i źle pojętej
tolerancji. Tradycja chrześcijańska zawsze była łącznikiem, a dzisiaj próbuje
się ją wykorzystać do tworzenia podziałów. To niebezpieczna droga. „Głos
Nauczycielski” – organ prasowy Związku Nauczycielstwa Polskiego wręcz zamieszcza
„poradnik” dla szkół dotyczący sposobu obchodzenia świąt Bożego Narodzenia, ale
bez religijnego charakteru, aby nie urazić uczniów innych wyznań… – Taka
postawa jest charakterystyczna dla Związku Nauczycielstwa Polskiego, który był
mocno laicki, a nawet antyklerykalny przed wojną. W czasie PRL-u ZNP był
narzędziem w rękach komunistycznych władz. Trzeba się poważnie zastanowić, czy
nasze duchowieństwo, czy rodzice wzywają dziś do obrony polskiej,
chrześcijańskiej szkoły. W mojej ocenie, kapłani, duchowni powinni wezwać
do obrony polskiej, katolickiej szkoły. Co więcej, biskup miejsca powinien
wezwać katolików do większej aktywności w tym zakresie i wspierać tych, którzy
na tym polu będą aktywnie działać. Nie można z tym problemem zostawić rodziców,
którzy mają wiele różnych spraw na głowie, nie można też całej
odpowiedzialności złożyć tylko na biskupa czy księdza. Jeśli się w porę nie
zreflektujemy, jeśli wspólnie nie stawimy czoła rozwadnianiu katolicyzmu, to
ten postępujący proces doprowadzi do całkowitej laicyzacji. Wszędzie tam,
gdzie Kościół poszedł na tzw. dialog – nie rzeczywisty, ale polegający na
ustępstwach – doszło do destabilizacji życia społecznego. Prof. Mieczysław
Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204245,stanmy-w-obronie-wartosci.html
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204245,stanmy-w-obronie-wartosci.html
czwartek, 3 stycznia 2019
Czy Polacy wierzą w Boga?
Prawie 81 proc. uznaje się za osoby wierzące a 3 proc. za niewierzące. Najniższy odsetek osób wierzących (deklaracje: głęboko wierzący i wierzący) odnotowano w grupie wieku 25-34 lata (74 proc.) oraz 16-24 lata (75 proc.). Te grupy wieku charakteryzują się też najwyższymi odsetkami osób niewierzących (po ok. 5 proc.) i obojętnych religijnie (ok. 7 proc.-8 proc.). Najwyższe odsetki zanotowano wśród najstarszych mieszkańców Polski (75 lat i więcej) – 90 proc. oraz w grupie wieku 55-64 lat – 86 proc.. W świetle badania GUS, połowa mieszkańców Polski w wieku 16 lat i więcej uczestniczy w praktykach religijnych co najmniej raz w tygodniu, z czego niespełna 4 proc. „chodzi do kościoła” codziennie lub częściej niż raz w tygodniu, a przeszło 26 proc. - tylko z okazji świąt lub rzadziej. Niewiele ponad 6 proc. w ogóle nie uczestniczy w tego typu praktykach religijnych. W 2018 r. prawie 42 proc. mieszkańców Polski w wieku 16 lat i więcej modli się prawie codziennie lub częściej (np. kilka razy w ciągu dnia), a 28 proc. - raz w tygodniu, a kilka razy w roku - około 10 proc.., a niespełna 8 proc. nigdy się nie modli. Brak poczucia więzi z parafią deklaruje przeszło 27 proc. osób, w tym prawie 14 proc. wyraża zupełny brak poczucia związku. GN 21.12.18
środa, 2 stycznia 2019
Orędzie z Medjugorje 25 grudnia 2018
„Drogie
dzieci! Niosę wam mego Syna Jezusa, który jest Królem Pokoju. On daje wam pokój
i niech [ten pokój] nie będzie tylko dla was dziatki, nieście do innym w
radości i pokorze. Jestem z wami i modlę się za was w tym czasie łaski, który
Bóg pragnie wam dać. Moja obecność jest znakiem miłości, dopóki jestem tutaj z
wami chronię was i prowadzę ku wieczności. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście
na moje wezwanie.”
Subskrybuj:
Posty (Atom)