czwartek, 31 stycznia 2019

Dziewczyny, nie wiążcie się z islamistą cz.2


Mieszkając w Tunezji nie pracowałam, więc nie miałam pieniędzy na bilet do Polski. Poza tym by wyjechać z dzieckiem, musiałam mieć pisemną zgodę męża, o czym nie było mowy. Znajomi za otrzymane złoto przekupili strażnika na lotnisku, który miał przepuścić kobietę z dzieckiem bez dokumentów.  Kiedy na lotnisku przechodziłam przez kontrolę, nagle wokół mnie pojawiła się policja. Wyrwano mi dziecko i usłyszałam, że pójdę siedzieć. Zemdlałam. Kiedy się ocknęłam, zadzwonili po mojego męża. Zabrano mi dokumenty i wprowadzono do systemu tunezyjskich służb granicznych informację, że jestem niebezpieczna i próbowałam porwać ich obywatela. Po tej nieudanej próbie ucieczki, mąż zabrał ją do domu i powiedział, że ma pół godziny, by podjąć decyzję - albo przechodzi na islam, albo ją deportują do Polski i nigdy nie zobaczy swego dziecka. Powiedziałam, że nie mogę wyrzec się Jezusa. Ku mojemu zdumieniu mąż nie zgłosił mnie do deportacji, ale zabrał z córką do oddalonej o 300 km od lotniska i jego rodzinnego domu wioski. Nie miałam żadnych pieniędzy na zakup żywności, czasami udało mi się sprzedać jakieś swoje ubranie przywiezione z Polski i to wystarczało na zakup mleka i bułki. Pamiętam, jak któregoś dnia, gdy głód był już tak wielki, że było mi słabo, mąż przyszedł do domu z pracy. Kupił popularne tam różowe rybki, usmażył je i zasiadł na środku pokoju by jeść. Ines miała 2 latka, zapach jedzenia był tak kuszący, że się nie powstrzymała i podeszła do taty, wyciągając rękę z prośbą o jedzenie. Została zbita i jeść nie dostała. Pomyślałam wtedy, że tak musi być w piekle i trzeba szukać ratunku za wszelką cenę. GN 22.01.19

wtorek, 29 stycznia 2019

Dziewczyny, nie wiążcie się z islamistą cz.1


Mąż dał jej pół godziny na decyzję czy przechodzi na islam, czy na zawsze zabierze jej córkę, a ją deportuje do Polski. To było najgorsze pół godziny w życiu Małgorzaty Grabskiej. Na studiach w katowickiej AWF poznała przystojnego Tunezyjczyka. Kiedy lepiej się poznali, zakochali się w sobie. Po trzech latach znajomości postanowili się pobrać. Byłam zakochana, mój narzeczony był bardzo szarmancki, nosił mnie na rękach i mówił, że bardzo kocha. Początkowo po studiach zamieszkali w Lublinie. Wszystko wydawało się bajką i szykowali się do wyjazdu do Tunezji. Jednak okazało się, że Małgosia jest w ciąży. Po porodzie miała na próbę, na trzy miesiące, wraz z córeczką dołączyć do męża w Tunezji. On pojechał wcześniej, by przygotować im miejsce. Nasze gniazdko okazało się maleńkim pokoikiem u teściów, gdzie mieszkali także czterej bracia męża i siostra. Teść wręczył mi klucz od spiżarki pełnej owoców, których nawet nie potrafiłam nazwać i powiedział, że ja jestem gospodynią i to wszystko dla mnie. Każdy był mi przychylny i uśmiechał się do mnie. Po trzech miesiącach tej sielanki postanowiłam ubiegać się o stały pobyt w nowym kraju. Kiedy pobyt został prawnie uregulowany, stosunek męża i jego rodziny do Małgosi i córki Ines zaczął się zmieniać. Kiedy mąż zaczął ją bić i zmuszać, by żyła jak Arabka, czyli np. nie korzystała z pralki, ale w kucki na ulicy prała na tarze z innymi kobietami i traktowała mężczyzn w rodzinie jak swych panów, Małgosia była przerażona.  Byłam bita za każde słowo wypowiedziane do dziecka po polsku i za każdy pacierz, jaki na klęcząco odmawiałam przed snem. Kiedy jednak mąż zaczął bić dwuletnie dziecko za to, że się żegna i mówi do mnie po polsku, wiedziałam, że nie mogę tu zostać. GN 22.01.19      


Dlaczego ministranci nie chcą chodzić po kolędzie?


To, co jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu było nie do pomyślenia, dzisiaj staje się faktem. Ci, którzy nadal udzielają się w służbie liturgicznej, nie chcą po prostu chodzić z księdzem po kolędzie do domów w swoich parafiach. Powodów jest kilka i mają one różne źródła. To o tyle zaskakujące, że jeszcze nie tak dawno powszechnie uważano kolędę za pewną formę wynagrodzenia za cały rok służby, ale również i ważne zadanie wsparcia kapłanów. Obecnie pieniądze zebrane podczas wizyty duszpasterskiej już nie są atrakcyjne, a element ważnej pomocy dla księdza również nie gra dużej roli. Problem pojawia się głównie w dużych miastach. Współcześnie rodzic często zarzuca dziecko masą dodatkowych zajęć przez cały tydzień. Oprócz tego ma ono jeszcze szkołę i naukę. Czuje presję na mocny osobisty rozwój, spełnia oczekiwania dorosłych i często czuje się przytłoczone tym wszystkim. A gdzie tu wcisnąć kolędę? - pyta retorycznie ks. dr Marcin Kołodziej.  Druga strona medalu to brak chęci ze strony chłopaków. Te parę złotych, które zarobią, nie są dla nich zachęcające. Nie robią na nich wrażenia, bo niestety często rodzice oferują im znacznie więcej. Oprócz tego brakuje swoistego ducha służby, którego czuli również rodzice posyłający swoich synów do służby liturgicznej. Ministrant nie jest tym, który idzie, by tylko zarobić, ale po prostu pomóc.

 


poniedziałek, 28 stycznia 2019

Orędzie, 25 stycznia 2019- Medjugorje


„Drogie dzieci! Dziś, jak matka wzywam was do nawrócenia. Dziatki, to jest czas dla was, czas ciszy i modlitwy. Dlatego w cieple waszego serca niech rośnie ziarno nadziei i wiary i wy dziatki z dnia na dzień odczujecie potrzebę, by więcej się modlić. Wasze życie stanie się uporządkowane i odpowiedzialne. Dziatki, zrozumiecie, że jesteście tu na ziemi przemijający i odczujecie potrzebę, by być bliżej Boga i z miłością dawać świadectwo waszego spotkania z Bogiem, którym będziecie dzielić się z innymi [ludźmi]. Jestem z wami i modlę się za was, ale nie mogę bez waszego „Tak”. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie. ”


niedziela, 27 stycznia 2019

Karta gender

Warszawski ratusz rusza na światopoglądową wojnę.   Mowa o wprowadzeniu w stolicy tzw. Karty LGBT plus, której podpisanie zadeklarował Rafał Trzaskowski jeszcze przed wyborami w ramach swojej kampanii. Dokument jest zbiorem radykalnych i bardzo niebezpiecznych postulatów ruchu politycznego LGBT. Według wstępnych planów Karta LGBT plus zakłada m.in. budowę hotelu interwencyjnego dla osób wykluczonych przez swoje rodziny, stworzenie centrum społeczno-kulturalnego dla środowiska homoseksualnego, podjęcie działań mających na celu przeciwdziałanie przemocy wobec osób LGBT oraz wprowadzenie zajęć edukacyjnych. Deklaracja wiceprezydenta pokazuje, że PO w bardzo zdeterminowany sposób zamierza realizować hasła burzące porządek publiczny. – Chodzi oczywiście o program polegający na promocji ruchu politycznego LGBT. To jest bardzo niebezpieczne, ponieważ nie jest to tylko promocja, co jest samo w sobie rzeczą naganną, ale mamy do czynienia z przenoszeniem propagandy do instytucji – uważa dr Krzysztof Kawęcki, prezes Prawicy Rzeczypospolitej. Jak zaznacza, organizacja tzw. marszów równości czy dawanie specjalnych przywilejów środowiskom homoseksualnym godzi w ład społeczny i moralny. Trzeba stawiać oczywiście opór, nie możemy być obojętni.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205139,karta-gender.html

sobota, 26 stycznia 2019

To sprzeczne z przesłaniem Ewangelii


Prowadzenie sporów poprzez wywoływanie ostrego konfliktu jest sprzeczne z przesłaniem Ewangelii. Niestety, w Polsce to dominująca forma debaty w życiu publicznym. Śmierć prezydenta Gdańska wywołała falę oskarżeń wobec uczestników życia publicznego, że ich skrajne, często brutalne i obraźliwe wypowiedzi wobec adwersarzy prowadzą do takich tragedii. Pojawiły się wezwania o zaprzestanie posługiwania się mową nienawiści. Główne strony politycznego sporu wytykają przeciwnikom tego rodzaju praktyki. Rzeczywiście przykładów można wskazać wiele. Eskalowanie konfliktu do poziomu przekraczającego granicę szacunku dla drugiego człowieka jest główną metodą prowadzenia politycznego sporu w Polsce. Zresztą nie tylko w polityce, ale także w mediach, czy innych miejscach przekazywania publicznie opinii, przede wszystkim w internecie, którego anonimowość sprzyja skrajnym wypowiedziom. Tyle, że wytykanie innym stosowania mowy nienawiści raczej nie doprowadzi do jej ograniczenia czy wyeliminowania.  Jak zawsze w przypadku prób zmiany rzeczywistości, trzeba skupić się na własnym postępowaniu, zacząć od siebie. Czy w ogóle mam świadomość, że swoim postępowaniem, słowami ranię innych?  GN 20.01.19

piątek, 25 stycznia 2019

Skąd ten histeryczny antyklerykalizm?


Zerwać konkordat, wyprowadzić religię ze szkół, zamknąć katolików w kruchtach kościołów. Tak totalna opozycja chce urządzić Polskę. Skąd ten histeryczny antyklerykalizm? – pyta Inicjatywa Polska Barbary Nowackiej wytacza przeciwko Kościołowi najcięższe działa, a polityczni poplecznicy wspierają lewackie zapędy. Nykiel opisuje, co zakłada program Nowackiej: Likwidację Funduszu Kościelnego, wszystkich komisji rządowo-kościelnych, zniesienie finansowania z budżetu państwa lekcji religii oraz ubezpieczeń księży i duchownych. Słowem – odebranie Kościołowi i jego członkom wszelkich praw posiadanych na mocy konstytucji i konkordatu. Ot, powrót do głębokiej komuny. Totalna opozycja – bezideowa, pozbawiona liderów, słaba intelektualnie i politycznie – staje się wyjątkowo pomocnym narzędziem do wdrażania kulturowej rewolucji. Jako niejednorodne ciało polityczne, skrajnie negatywnie nastawione do działań rządu PiS i zdeterminowane do przejęcia władzy, gotowe jest zjednoczyć się wokół najbardziej szkodliwej ideologii, byle tylko dopiąć swego. Polityczna rzeczywistość wyborcza roku 2019 oprze się nieuchronnie na sferze ducha. „Sieci” 14.01.19

czwartek, 24 stycznia 2019

Ręka prezydenta Adamowicza wzniesiona ku górze

Powraca telewizyjny obraz Prezydenta Pawła z wzniesioną ku górze ręką. „To jest swoista statua wolności dla Gdańska, ale nie tylko”. Takie słowa wpisałem w Księdze Kondolencyjnej. W ręce trzymał światełko skierowane ku niebu. Ku światłości wiekuistej, gdzie mieszka Bóg „bogaty w miłosierdzie” (Ef 2,4). Jakby sygnał, jakby oznajmienie – nieuświadomione wtedy – że niebawem i on będzie zmierzał ku Temu, który „zna wszystko” (1 J, 20). Dla wielu to, co się wydarzyło w niedzielny wieczór, zostało odebrane jako potężny, gwałtowny, niemilknący dzwon na trwogę. Wezwanie do rachunku sumienia. Do definitywnego wyrugowania z polskiej polityki, więcej, z przestrzeni życia społecznego języka pogardy, poniżania, deprecjonowania, obdzierania ze czci i  godności naszych braci, bliskich,  czasem niedawnych przyjaciół. Wypływa ten język z serc, w których wygasł płomień miłości do ojczyzny, do polskiej wspólnoty. Wyrasta z  niekontrolowanej miarą sumienia pychy, która jest nieodrodnym dzieckiem pogardy. Tak być nie może! Dosyć! Basta! Stop! To pycha buduje mury osobności. Niezdolna  do autorefleksji,  do dostrzeżenia w swych sercach  braku miłości, imperatywu pokoju, szacunku dla racji i poglądów innych, podważania tego, co jest rezultatem demokratycznych zasad.  Trzeba nam braterstwa serc, dłoni otwartych, a nie zaciśniętych pięści. Trzeba nam powrotu do hierarchii trwałych, sprawdzonych wartości, budowanych na fundamencie rodziny, szkoły, kościoła. Powrotu niezbędnego, koniecznego niczym koło ratunkowe wrzucone na wzburzoną głębinę polskiej wspólnoty. Tych wartości dzięki którym Polska trwa. Z kazania abp Głódzia podczas pogrzebu  Pawła Adamowicza. GN 18.01.19


środa, 23 stycznia 2019

Ustawa uwięziona w Sejmie

Sejm w nowym roku zaczął prace od pozostawienia ustawy „Zatrzymaj aborcję” w zamrażarce. Pytań o ten projekt większość posłów Prawa i Sprawiedliwości boi się jak ognia. Dokument zakazujący zabijania dzieci podejrzanych o chorobę lub wadę genetyczną już od wakacji czeka na procedowanie w podkomisji nadzwyczajnej przy Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W skład tego gremium weszło dziewięciu posłów: pięciu z PiS – przewodniczący Grzegorz Matusiak, Urszula Rusecka, Anita Czerwińska, Teresa Wargocka i Ewa Kozanecka, dwóch z PO – Joanna Frydrych i Joanna Augustynowska, a także Monika Rosa z Nowoczesnej i Agnieszka Ścigaj z Kukiz’15. Zniesienie możliwości zabijania dzieci przed narodzeniem jest sprawą kluczową, ponieważ dotyczy prawa człowieka do życia. Dlatego posłowie powinni zrobić wszystko, by to prawo jak najszybciej uchwalić. Nie można się tu zasłaniać jakimiś politycznymi wskazaniami. Każdy z nich ponosi tu indywidualną odpowiedzialność zarówno przed swoimi wyborcami, ale też odpowiedzialność rozumianą w sensie moralnym.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205069,ustawa-uwieziona-w-sejmie.html


wtorek, 22 stycznia 2019

Trujące lekcje

Lewacka indoktrynacja wdziera się do szkół, zakłócając żałobę. W warszawskich szkołach mają się odbywać zajęcia ze zwalczania bliżej niezdefiniowanej „mowy nienawiści”. To polecenie prezydenta Rafała Trzaskowskiego z PO skierowane do wszystkich placówek oświatowych, których miasto jest organem prowadzącym. Ma to być odpowiedź na zamordowanie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Trzaskowski przyznaje, że pomysł przejął od prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka, również z PO. Prezydent w poniedziałek zobowiązał dyrektorów szkół, aby wychowawcy jeszcze przed feriami podczas godzin wychowawczych rozmawiali z uczniami na temat otwartości, tolerancji, zrozumienia innego człowieka. Według prawników, organ prowadzący nie ma prawa ingerować w programy szkolne, także lekcje wychowawcze. Może co najwyżej wnioskować do dyrektorów szkół o określone działania. – Nie wiemy, czy ten materiał wprowadzony do szkół warszawskich został zaakceptowany przez MEN i inne władze oświatowe. Nauczyciele na lekcjach wychowawczych podejmują kwestie agresji, dobrego wychowania, kultury wypowiedzi. Ale powinny one być realizowane zgodnie z zatwierdzonym programem wychowawczym szkoły. Tymczasem tu mamy do czynienia z wprowadzaniem treści, które wkraczają w kwestię wolności sumienia i narzucania poglądów poszczególnym osobom mówi warszawski radny Filip Frąckowiak (PiS).
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205041,trujace-lekcje.html


poniedziałek, 21 stycznia 2019

Ludzie nie wierzą w szatana - to jego największe zwycięstwo


Egzorcysta ks. infułat Jan Pęzioł przekonuje, że diabeł potrafi zawiązać umysł człowieka. Ksiądz Jan ma blisko 90 lat. Egzorcystą jest od lat 17. Każdego dnia większość swojego czasu spędza w kaplicy, w której znajduje się cudowna figura Matki Bożej Kębelskiej. To tam, u stóp Matki, wyrzuca z ludzi złe duchy. Do ks. Jana codziennie przyjeżdżają ci, którzy potrzebują pomocy. - To ludzie z całej Polski - mówi egzorcysta. - Każdego dnia mam zapisane przynajmniej dwie osoby. Najczęściej do egzorcysty przybywają ci, którzy kiedykolwiek mieli doświadczenie z okultyzmem. - To straszne zło. Duchowny opowiada, że wielokrotnie miał do czynienia ze studentami, którzy przyjeżdżali do niego po pomoc. - Ich problem polegał na tym, ze nagle przestali móc cokolwiek zapamiętać. Uczyli się, ale bez żadnego skutku. Nie mogli zdać żadnego egzaminu. Po jednym egzorcyzmie wszystko minęło. Ks. Jan zwraca uwagę, że dzisiejszym wielkim zwycięstwem szatana jest fakt, że ludzie przestają w niego wierzyć. - Wielu do kościoła chodzi, mówi, że wierzy w Pana Boga, ale nie wierzy w szatana. Tak im umysły pozawiązywał - stwierdza kapłan. - Bo on tak potrafi. Wtedy ludzie prawdy nie widzą. Tak naprawdę szatan najbardziej boi się Różańca. - Pamiętam kiedyś, jak zadzwoniła do mnie pani Elżbieta z Irlandii. Bardzo męczył ją zły duch. Długo się modliłem i nic. W końcu zacząłem odmawiać Różaniec. Najpierw pierwszą, potem drugą i trzecią część. Przy czwartej usłyszałem grubym głosem wypowiedziane: przestań! Modliłem się dalej. Doszedłem do piątej  i wtedy zły krzyknął, że już dłużej tego nie wytrzyma, i że już wychodzi. GN 17.01.19

niedziela, 20 stycznia 2019

Lubelski duszpasterz komentuje tragiczne wydarzenia z Gdańska.


Ks. Łukasz na swoim profilu facebookowym pisze: "Ten kraj mnie zaczyna przerażać. Prezydent Gdańska podczas finału WOŚP został zaatakowany nożem przez jakiegoś szaleńca. Jedna strona już zaczęła krzyczeć, że to wina Owsiaka, druga, że to wina Kaczyńskiego". "Ten kraj stał się psychiatrykiem - kontynuuje. - Nawet tragedia, w której człowiek został dźgnięty nożem, jest okazją do tego, żeby wykorzystać to przeciwko drugiemu, do swojej walki. Jesteśmy w jakimś totalnym obłędzie. Ten kraj upadnie, jeśli tego nie przerwiemy. Nie ma szans, żebyśmy świętowali kolejne sto lat niepodległości, jeśli nie zatrzymamy tego obłędu nienawiści, ciągłej atmosfery walki między sobą. Sami siebie zniszczymy. To trzeba zatrzymać już, natychmiast. Musimy zmienić ten kurs podsycania emocji w kraju, bo to kurs prowadzący prosto do tragedii". „Już czas, najwyższy czas, nienawiść zniszczyć w sobie!” - puentuje duchowny. 

sobota, 19 stycznia 2019

Relacje Kościół – państwo: autonomia i współdziałanie

Zgodnie z zapisami Konstytucji RP – „Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego” (art. 25 ust. 3). Alternatywny model nazywany jest w literaturze przedmiotu separacją wrogą. Zakłada on, że religia jest sprawą prywatną jednostki, a w związku z tym nie ma ona dostępu do sfery publicznej. Model ten – zapoczątkowany w czasach rewolucji francuskiej, a następnie rozwijany we Francji poprzez ustawodawstwo w latach 1901-1995 – przejęty został i „udoskonalony” przez Związek Sowiecki, a dalej wprowadzony także w państwach satelickich. Postrzeganie religii chrześcijańskiej jako zagrożenia wiąże się ściśle z totalnym roszczeniem władzy, która nie dopuszcza istnienia w przestrzeni publicznej żadnej konkurencji, która chce rządzić zarówno w sferze spraw doczesnych, jak i duchowych. Chrystus, podkreślając przed Piłatem, że Jego Królestwo nie jest z tego świata (J 18,36), jeszcze bardziej wyakcentował świecki charakter władzy politycznej, ograniczonej w swoich kompetencjach do zarządzania sprawami doczesnymi. W historii chrześcijaństwa zawsze będziemy mieli do czynienia z dwoma „ośrodkami władzy”, Państwem i Kościołem, co podkreśla, że posłuszeństwo człowieka Bogu wyznacza granicę posłuszeństwa państwu. Konstytucja RP, głosi, że: „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym” (art. 25 ust. 2). Błędne jest przekonanie, jakoby ateizm był poglądem neutralnym. Światopogląd ateistyczny jest jedną z odpowiedzi udzielanych przez człowieka na pytanie o Boga i o ostateczny sens ludzkiego życia. Postulat przyjęcia go jako podstawy życia społecznego nie oznacza światopoglądowej neutralności, ale światopoglądową preferencję udzielaną jednej opcji – ateizmowi. Ściana, z której usunięto by krucyfiks, nie byłaby ścianą neutralną, ale ścianą pustą, z której celowo usunięto krucyfiks. Również szkoła, z której usunięto by nauczanie religii, nie byłaby neutralna, ale byłaby szkołą, z której celowo usunięto lekcje religii. Konstytucyjne zasady przyjaznej separacji sprzyjają zachowaniu pokoju społecznego niezależnie od chwilowych tendencji ideologicznych. Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/204849,autonomia-i-wspoldzialanie.html

„Dopalacze z apteki”

Co trzecie zatrucie w Polsce jest skutkiem brania nie narkotyków, ale właśnie leków – wyjaśnia ekspert. Jak dodaje, są trzy grupy leków, które są stosowane w celach pozamedycznych. – Pierwsza grupa to leki nasenne i uspokajające. Sięgają po nie głównie ludzie z głębokimi, wewnętrznymi problemami, często o charakterze depresyjnym. Drugą grupę stanowią leki, które mogą mieć działanie psychodeliczne, zwykle w formie syropu. Wreszcie trzecia grupa to leki zawierające pseudoefedrynę i są one zażywane m.in. w celu uzyskania silnego pobudzenia. W skrócie: działają tak samo jak amfetamina – zauważa nasz rozmówca. Pani Jolanta, farmaceuta z Warszawy, wyjaśnia, że substancje uzależniające to również dekstrometorfan i kodeina. Są to głównie leki na kaszel, katar, ale także przeciwbólowe.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204989,dopalacze-z-apteki.html

piątek, 18 stycznia 2019

Kościół na celowniku

Środowiska liberalno-lewicowe chcą przemieniać polską rzeczywistość społeczną i polityczną na ateistyczny świat bez wartości, co nazywają „cywilizowaniem” relacji Kościoła i państwa. – Czyżby chodziło o powrót do wyjątkowo niecywilizowanych relacji dwustronnych państwa i Kościoła z lat 1945- -1989, kiedy to Kościół pozostawał niemal w całkowitej zależności od państwa? Czy rzeczywiście to, że regulacja tych relacji była jednostronna (dyktat państwa), oznaczało, iż były one cywilizowane? – pyta w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. prof. Wojciech Góralski, kanonista z UKSW. Przypomina, że obecne regulacje kierują się powszechnie uznawaną zasadą „niezależności i autonomii”, odrzucając tym samym zarówno model państwa wyznaniowego, jak i państwa dominującego nad Kościołem. Na celowniku lewicy znalazły się przede wszystkim lekcje religii w szkole. Jako argumenty przemawiające za usunięciem religii ze szkół pojawiają się oskarżenia o brak niezbędnych podstaw rozumowych, aintelektualność i brak korzyści dla rozwoju uczniów. Pojawia się u nas nietolerancja ze strony chrystofobicznie nastawionych środowisk lewackich. Jeśli je krytykujemy, jesteśmy nazywani homofobami, ludźmi szerzącymi mowę nienawiści. Jeśli oni pozwalają sobie na nieprawdę i tendencyjną narrację w stosunku do Kościoła katolickiego i do chrześcijan, to oczywiście ma się to mieścić w wolności wypowiedzi. Państwo polskie zbudowane jest na dwóch bastionach. Pierwszy stanowi etos chrześcijański, drugi natomiast przywiązanie do wolności – wyjaśnia prof. Wysocki. – One się do tego stopnia sprzęgły, że nie można ich rozdzielać, a gdy się to zrobi, Polska przestanie być Polską. Lewica prowadzi nas do zatracenia naszej tożsamości.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204827,kosciol-na-celowniku.html

czwartek, 17 stycznia 2019

Koniec świata! Biskup poślubił swojego partnera, a ślubu udzieliła im arcybiskupka!


To już jest chyba prawdziwy koniec świata! Biskup Kevin Roberson i jego partner Mohan Sharma wzięli ślub. Ceremonii przewodniczyła arcybiskupka Toronto – Sussan Bell. Zachwyt ruchów LGBT z powodu ślubu jest tak wielki, że rozpisują się o nim wszystkie homo portale na świecie. Co więcej, oficjalne gratulacje złożyła także anglikańska Diecezja w Toronto. „Diecezja Toronto składa gratulacje biskupowi Kevinowi Robertsonowi i Panu Moham Sharma, którzy pobrali się dzisiaj w Katedrze Św. Jakuba w obecności dwójki swoich dzieci, rodziny i przyjaciół (…) Życzymy im dużo radości w ich małżeństwie” – czytamy na stronie diecezji. Według oficjalnych przekazów związek został pobłogosławiony zgodnie ze wszystkimi wytycznymi. Jest tak samo ważny jak śluby udzielane parom heteroseksualnym. Jak czytamy w opisie, mężczyźni „związali się ze sobą” w 2009 roku. W 2016 roku zgłosili się do diecezji, aby ta zezwoliła na ślub, który odbył się w Katedrze Św. Jakuba. Sam Kościół Anglikański jest podzielony w kwestii LGBT. Do głosu w ostatnim czasie doszli „liberalni” wyznawcy, którzy ogłosili w 2017 roku, iż Kościół Anglii czyli jeden z największych przedstawicieli Wspólnoty Anglikańskiej wyraża poparcie dla formalizacji związków jednopłciowych.

środa, 16 stycznia 2019

Aborcja główną przyczyną śmierci w 2018 roku


Jak wynika z danych, pochodzących m.in. ze Światowej Organizacji Zdrowia, w 2018 r. w wyniku aborcji straciło życie 41,9 mln dzieci. Wskutek choroby nowotworowej zmarło w ubiegłym roku 8,2 mln osób, w następstwie powikłań po paleniu tytoniu 5 mln, a z powodu choroby AIDS 1,7 mln osób. Według statystyk, aż 23 proc. ciąży zakończyło się w 2018 r. aborcją, a na każde 33 urodzonych dzieci przypada 10 zabitych w fazie prenatalnej. GN 4.01.19

wtorek, 15 stycznia 2019

Koła ratunkowe

10 grudnia 1925 r. w hiszpańskim Pontevedra Łucja usłyszała o pierwszych sobotach miesiąca. „Przynajmniej ty staraj się mnie pocieszyć i przekaż wszystkim, że obiecuję przyjść na pomoc w godzinę śmierci z wszystkimi łaskami potrzebnymi do zbawienia tym, którzy przez 5 kolejnych miesięcy w pierwsze soboty: odprawią spowiedź, przyjmą Komunię św., odmówią Różaniec i przez 15 minut towarzyszyć Mi będą, rozmyślając o 15 tajemnicach Różańca w intencji zadośćuczynienia” – opowiadała Maryja. Gdy pięć lat później Łucja poproszona o wyjaśnienie, dlaczego trzeba praktykować akurat pięć sobót, wyjaśniała, że ukazał jej się sam Jezus, tłumacząc: „Powód jest prosty: jest 5 rodzajów zniewag i bluźnierstw przeciwko Niepokalanemu Sercu Maryi: bluźnierstwa przeciw Niepokalanemu Poczęciu; przeciwko Jej Dziewictwu; przeciwko Boskiemu Macierzyństwu, gdy jednocześnie nie chce się uznać Jej za Matkę ludzi; starania ludzi, którzy usiłują publicznie wpajać w serca dzieci obojętność, pogardę, a nawet odrazę wobec Niepokalanej Matki; bezpośrednie znieważanie Maryi w Jej świętych wizerunkach. Oto moja córko powody, dla których Niepokalane Serce Maryi nakazuje Mi żądać tego małego zadośćuczynienia. To zadośćuczynienie poruszy Moje Miłosierdzie i wybaczę temu, kto miał nieszczęście Ją znieważyć”. S. Łucja wyraźnie przestrzegała, że w praktyce pięciu sobót należy podkreślić intencję wynagrodzenia za grzeszników, a nie asekurację na godzinę śmierci. „Przynajmniej ty staraj się mnie pocieszyć”. To istota objawień. GN 4.01.19

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Przesłanie Jamesa Caviezela do świata

Nasza kultura jest teraz w upadku. Jesteśmy ludźmi w niebezpieczeństwie poddania się naszym ekscesom. Cały nasz świat zanurzony jest w grzechu. A tam w ciszy naszych serc Bóg woła do nas. Do każdego z nas, abyśmy oddali się całkowicie Jemu. I jak często ignorujemy Go. Ignorujemy to słodkie wezwanie. Wielki święty z Auschwitz św. Maksymilian Kolbe powiedział, że obojętność jest największym grzechem XX wieku. Bracia i siostry, to również największy grzech XXI wieku. Musimy przerwać tę obojętność. Tę destrukcyjną tolerancję zła. Tylko nasza wiara w mądrość Chrystusa może nas ocalić. Ale do tego potrzeba wojowników! Gotowych zaryzykować swoją reputację, swoje imię, a nawet własne życie, aby stanąć po stronie prawdy. Odetnijcie się od tego zepsutego pokolenia. Bądźcie świętymi. Nie zostaliście stworzeni po to, by się dostosowywać. Urodziliście się po to, by się wyróżniać. W naszym kraju jesteśmy szczęśliwi tylko wtedy, gdy robimy to, co inni. Teraz wszyscy mamy równy wybór bez względu na konsekwencje. Czy naprawdę sądzisz, że to jest prawdziwa wolność? Dołączcie do świętego Michała Archanioła i wszystkich Aniołów i wyślijmy Lucyfera i jego sługusów z powrotem prosto do piekła, tam, gdzie jest ich miejsce.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/204565,czas-wojownikow.html

niedziela, 13 stycznia 2019

Świat uparł się żeby zwątpić w dar Boga

„Przyszedł człowiek do zakładu fryzjerskiego. Fryzjer powiedział w trakcie rozmowy: Ja nie wierzę w Boga. Boga nie ma. Co Pan mówi? Nie ma Boga? Tak, bo wobec tego zła, które się dzieje, niesprawiedliwości, przemocy, gwałtu, wojen, śmierci. Gdyby Bóg był, to nie pozwoliłby na to. Skończyła się posługa. Młody człowiek stanął na progu zakładu i zobaczył przechodzących obok ludzi. Zarośniętego, niedbałego, brudnego. Przechodzących i nie dbających o siebie. I zapytał się fryzjera. Proszę Pana, dlaczego oni chodzą tacy po świecie? Fryzjer odpowiedział: Dlatego, że nie korzystają z mojej posługi. Widzi Pan. Tak jest i z Panem Bogiem. Jest na wyciągnięcie ręki, ale ludzie omijają Go i nie korzystają z Jego posługi”. GN, 2.01. 19

sobota, 12 stycznia 2019

Jedynka z biurokracji

Zamiast przygotowywać się do lekcji, nauczyciele toną w papierach. Szkolna biurokracja to prawdziwa plaga. Z punktu widzenia dyrektora szkoły, jak patrzę na to zjawisko, to zastanawiam się, czy warstwa biurokratyczna nie jest obecnie ważniejsza niż warstwa merytoryczna czy dydaktyczna. Mam na myśli m.in. czas poświęcany na wykonywanie poszczególnych obowiązków – wskazuje dr Andrzej Mazan, pedagog. Nasz Dziennik, 2.01.19

piątek, 11 stycznia 2019

Wojna z tradycją

Mamy w Polsce dwa obozy: obóz patriotyczny i kosmopolityczny. Patriotyczny to ten, który ze względu na uwarunkowania partyjne uważa, że niepodległe państwo ma przyszłość, że na tym fundamencie należy budować, że Naród trzeba umacniać i rozwijać. Z kolei obóz kosmopolityczny to ten, który uwierzył, że projekty rewolucyjne, które są kreowane na Zachodzie, sprawiają, że państwa narodowe – ich suwerenność to jest przeżytek i w związku z tym należy budować struktury ponadnarodowe. I tu mamy bardzo fundamentalny spór, który dalej przekłada się praktycznie na wszystkie sfery życia społecznego i wydaje się, że ten spór zaostrza się. W obliczu zagrożeń wykształciło się coś w rodzaju dwóch typów: Polaka, który w dużym stopniu scudzoziemczał mentalnie, i Polaka, który jest klasycznie osadzony na tradycji, i to widać. Przejawem tego są spory: w rodzinach, w pracy, w mediach, w polityce – praktycznie w każdym obszarze życia wspólnotowego. Rewolucja kulturowa uderza we wszystko to, co tradycyjne, bo demoluje także etykę życia rodzinnego. To wszystko jest konsekwencją budowania życia bez wartości nieprzemijających. W niektórych szkołach zabrania się śpiewania kolęd, podobnie w warszawskim ratuszu mieliśmy dążenia do nowej „świeckiej” tradycji Wigilii bez Boga, bez opłatka, bez kapłana. Wszechobecny konsumpcjonizm próbuje za wszelką cenę wyrzucić Boga z naszej przestrzeni publicznej, i to jest realne zagrożenie, z którym musimy się zmierzyć. To jest dla nas sprawdzian. Prawdziwym celem jest wyrugowanie chrześcijaństwa i całej ponadtysiącletniej tradycji z życia Polaków. I nie łudźmy się, że to się skończy – przeciwnie ten proces będzie postępował na naszych oczach. Wojna kulturowa, wojna z Bogiem i wartościami, z jaką mamy do czynienia, jest bowiem wojną totalną i dotyczy wszystkich sfer. Od nas samych, od naszego zdecydowania zależy, czy ją wygramy. Prof. Mieczysław Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204495,wojna-z-tradycja.html

czwartek, 10 stycznia 2019

List 15-letniej Szwedki


“Ciągła ostrożność, przerażenie i niepewność poza domem to codzienność dla bardzo wielu dziewcząt, ale też chłopców. Dlaczego? Powiem ci to. Krzyczą i gwiżdżą, słyszysz takie słowa jak np. „chodź tu seksiara” i komentarze na temat twojego ciała lub tego, co chcą z tobą zrobić seksualnie. Możesz też zostać otoczona przez gang, obmacywana. Jeśli zaczniesz się bronić lub protestować, mogą ci grozić, lub nawet pobić. Kiedy rozmawiam o tym z dorosłymi, to w zasadzie nikt nie jest świadomy, jak straszna jest rzeczywistość w której żyjemy, my młode dziewczęta w dzisiejszym społeczeństwie, ale także i chłopcy, pobicie i rabunek są powszechne z tego co słyszę od moich przyjaciół i znajomych. Tego wszystkiego doświadczamy codziennie, ja i wielu innych. Tego lata zostałam otoczona przez duży gang chłopaków na Dużym Rynku tu, w Uppsali. Krzyczeli mi prosto w twarz masę słów, których nie rozumiałam i obmacywali mnie. Podniosłam głos i krzyczałam przestańcie, patrząc cały czas w ziemię, żeby nie spojrzeć im w oczy. To było o 15.00 po południu i na mieście było dosyć dużo ludzi. Ludzie wokół mnie reagowali i patrzyli, ale nikt nie miał odwagi, żeby coś zrobić, czy się wtrącić. To trwało kwadrans zanim kilku chłopaków otaczających mnie opuściło krąg i miałam możliwość uciec. Otaczających mnie chłopaków było co najmniej 14. To tylko jedno z wielu zdarzeń, które mi się przytrafiły. Chciałabym czuć się bezpiecznie poza domemCo godzinę w Szwecji jest gwałcona kobieta. Badania wykazują, że większość gwałtów, gdzie sprawca jest nieznany, ma miejsce w promieniu kilometra od miejsca zamieszkania ofiary. Kobiety są atakowane w drodze do domu, z domu. Jesteśmy jak zwierzyna łowna. Przemykamy się chyłkiem z pracy do domu, oglądając się cały czas przez ramię. W centrum Sztokholmu nadal w miarę bezpiecznie można jeździć autobusem, ale unikamy jazdy metrem. Już nawet taksówki nie są bezpieczne, 21% gwałtów z napaścią miało miejsce w taksówkach. Po zmroku nawet mężczyźni raczej nie wychodzą z domu. Dnmp. 30.12.18

środa, 9 stycznia 2019

Cicha kolonizacja


Trudno nie parsknąć na widok rewolucjonistów kulturalnych, którzy obrażają się, kiedy ktoś próbuje przełamać się z nimi opłatkiem. W rzeczywistości jednak sytuacja nie jest specjalnie zabawna. Dwa ważne miasta, w tym stolica, są rządzone przez obyczajową skrajną lewicę. Wystarczyło odpowiednie ustawienie politycznej układanki połączone z cichą przemianą mentalności mieszkańców miast. Do niedawna polityków, którzy maszerują w tęczowych paradach, a w życzeniach świątecznych nie wspominają o Bożym Narodzeniu oglądaliśmy w wiadomościach z Holandii czy Hiszpanii. Dziś, na razie lokalnie, mamy to samo zjawisko u siebie. Nie można już powtarzać, że nam ono nie grozi, bo sytuacja w Polsce jest inna niż na Zachodzie. W Portugalii było inaczej niż w Irlandii, w Irlandii inaczej niż w Belgii, a w Belgii inaczej niż w Kanadzie – i wszędzie obyczajowa lewica zrobiła swoje. Zresztą wszystkie wymienione kraje mają jedną cechę wspólną: brak silnych chrześcijańskich polityków. W Portugalii za prawicę uchodzą socjaldemokraci, w Holandii chadecy głosowali za aborcją, w Hiszpanii Partia Ludowa zacięła się nawet na próbie wprowadzenia obowiązku zgody rodziców na przeprowadzenie aborcji u 16-latki. W Polsce też brakuje silnego katolickiego ugrupowania. Prawo i Sprawiedliwość samo przemian obyczajowych nie wspiera, ale od długiego czasu blokuje projekt zakazujący aborcji, a odpowiedzią partii na genderowe zajęcia w szkołach było stwierdzenie, że zaprotestować powinni rodzice.  Małe lewicowe grupki potrafiły skutecznie skolonizować swoją stronę sceny politycznej. Konserwatyści tego nie zrobili. Wielka szkoda. GN 30.12.18

wtorek, 8 stycznia 2019

Bóg błogosławi tym, którzy bronią życia

Na Starym Kontynencie rocznie morduje się ponad półtora miliona poczętych dzieci. „Biorąc pod uwagę fakt, że proceder ten w majestacie prawa prowadzony jest już przez wiele lat, ofiar tej swoistej mody na decydowanie o sobie bez liczenia się z tym niewinnym dzieckiem jest już więcej niż ofiar nazizmu i komunizmu razem wziętych” – zauważył ks. Bp Grzegorz Balcerek. Przypomniał, że w polskim Sejmie rok temu został złożony projekt „Zatrzymaj Aborcję” Fundacji Życie i Rodzina.  Poznański biskup pomocniczy podkreślił, że w styczniu posłowie zdecydowali o skierowaniu projektu do dalszych prac w Sejmie, jednak od tamtego czasu niewiele się wydarzyło. „Nie będzie błogosławieństwa Bożego dla obecnej władzy, jeśli nie wprowadzi prawnej ochrony życia. Upadnie tak, jak upadły poprzednie rządy. Bóg błogosławi tym, którzy bronią życia” – zaznaczył ks. bp Balcerek.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/204467,bog-blogoslawi-tym-ktorzy-bronia-zycia.html

poniedziałek, 7 stycznia 2019

Odrzucenie Boga jest dowodem na upadek


Dzisiaj Europa, także dla Polaków, nie jest już synonimem postępu. Aby utwierdzić się w tym przekonaniu, wystarczy porozmawiać z Amerykaninem, Turkiem czy Koreańczykiem. Ale słabnącą pozycję naszego kontynentu na świecie potwierdzają też liczby. Trzeba spojrzeć na udział Europy w światowym PKB. Trzeba spojrzeć na udział Europy w ludności świata. Trzeba spojrzeć na liczbę europejskich firm wśród największych innowatorów. Trzeba spojrzeć na udział Europy w światowym postępie technicznym i naukowym. Wszędzie zobaczymy tendencję opadającą. Argument, że w Polsce święta Bożego Narodzenia powinny stracić swój religijny charakter, bo tak się dzieje w zachodniej Europie, jest argumentem mocno nietrafionym. Laicyzacja Europy nie jest żadnym dowodem na jej postęp. Bo w Europie nie mamy już po prostu do czynienia z postępem. Ta laicyzacja postępuje wraz z degradacją naszego kontynentu w innych obszarach. Jest więc ona raczej symbolem upadku Europy. Kiedy Anglicy, Niemcy czy Włosi dochodzili do bogactwa, wcale nie w głowie im była laicyzacja. Wraz ze wzrastającą gospodarką wzrastały kolejne kościoły. Dziś Europa nie kojarzy się ze wzrostem ani gospodarki, ani kościołów. Laicyzacja, czyli nic innego, jak porzucenie swoich korzeni, idzie w zgodnej parze z konsumpcyjnym, a nie przedsiębiorczym stylem życia. Można się nadal zachwycać dorobkiem Europy. Na przykład pięknymi katedrami w wielu europejskich miastach. Ale co nam po pięknie katedry, gdy odwiedza ją tylko garstka wiernych na Mszach świętych? GN 28.12.18

Język zabijania

Dziś próbuje się wmówić, że aborcja to „zabieg” i jedno z tzw. praw reprodukcyjnych. Zaskakujące jest jednak to, że język do tej pory używany głównie przez radykalne feministki zaczyna być coraz powszechniej stosowany. Tak jest w przypadku nieuprawnionego, wprowadzającego w błąd nazywania projektu ratującego nienarodzone dzieci „zaostrzeniem prawa aborcyjnego”. Na ten brak logiki w mówieniu o „zaostrzeniu prawa do nieżycia” zwrócił uwagę ostatnio ks. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Ci, którzy sprzeciwiają się zmianie ustawy, mówią o zjawisku pozytywnym w sposób negatywny. Ideolodzy stosują tę metodę od dawna. Do tego stopnia zakłamują rzeczywistość, że nie mają żadnych oporów, aby formułować nawet tak absurdalne hasła, jak „aborcja to życie”. Coś takiego jak „prawo do aborcji” nie istnieje. Czy może być większa tragedia i trauma dla matki niż zabicie własnego dziecka? W żadnym wypadku nie ma więc mowy o jakimkolwiek szacunku dla kobiet. Część z polityków wprost mówi, że „ruszanie” tego tematu zaszkodzi im politycznie i że „zaostrzając” prawo, mogą przegrać wybory. Prawda jest jednak taka, że swoją pełną hipokryzji postawą (to m.in. dzięki hasłom dotyczącym obrony życia i rodziny wygrali ostatnie wybory!) utrwalają prawodawstwo restrykcyjne. Ustawianie sprawy ochrony życia jedynie w kategorii światopoglądu jest kolejnym retorycznym wytrychem, który ma zamykać temat i umniejszać jego rangę. A jest to sprawa fundamentalna. Bez ochrony prawa do życia dla każdego niezależnie od etapu jego rozwoju i stanu zdrowia nie możemy w ogóle mówić o państwie prawa. Czy cywilizowane państwo opuszcza swoich najbardziej bezbronnych obywateli? Paulina Gajkowska
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204415,jezyk-zabijania.html

niedziela, 6 stycznia 2019

Zamrożone obietnice

Kiedy Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów parlamentarnych, w ofercie programowej miało ochronę życia nienarodzonych. Trudno było tej partii nie wierzyć, ponieważ w kończącej się wówczas kadencji parlamentu niemal jednomyślnie opowiadała się za przedstawianymi projektami obywatelskimi ukierunkowanymi na lepszą ochronę życia nienarodzonych.. Pierwszy był projekt „Stop aborcji” Instytutu na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris, poparty przez blisko pół miliona obywateli. Został odrzucony głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości pod pozorem nadmiernej penalizacji. Rok temu złożony został projekt „Zatrzymaj aborcję”, proponujący delegalizację aborcji eugenicznej, poparty przez ponad 830 tys. obywateli. Został przekazany do zaopiniowania specjalnej podkomisji, zdominowanej przez posłów, którzy głosowali przeciwko procedowaniu projektu. Od tamtego czasu minęło kolejnych 5 miesięcy. Na Wiejskiej cisza. Do Trybunału Konstytucyjnego skierowany został list 79 posłów domagających się wykładni odnośnie do przesłanki eugenicznej. W odpowiedzi 7 grudnia prezes PiS zakazał posłom podejmowania problematyki antyaborcyjnej w jakiejkolwiek formie. Tyle historii, z której jednoznacznie wynika całkowity brak woli politycznej kierownictwa PiS, by wykorzystać otrzymany od Narodu mandat dla uczynienia prawa bardziej sprawiedliwym. Nazwa ugrupowania tym samym zaczyna nabierać równie cynicznego wymiaru. Prawo, które pozwala na zabijanie niewinnych, jest bezprawiem i niesprawiedliwością. Na bezczynność posłów w odniesieniu do ochrony życia przez trzy lata większościowych rządów PiS nie ma żadnego usprawiedliwienia. Dowiedli, że potrafią uchwalać błyskawicznie i bez oglądania się na wściekłą ponad wyobrażenie opozycję dowolne ustawy, na których im zależy. Gotowi są wejść w spór z organami i instytucjami Unii Europejskiej. Nie są gotowi zmierzyć się z własnym sumieniem. Odpowiadają przed Narodem oraz – jak wielu z nich zaznaczyło podczas ślubowania – przed Bogiem.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204243,zamrozone-obietnice.html


piątek, 4 stycznia 2019

Spotkanie opłatkowe bez symboliki chrześcijańskiej?

Część radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Warszawy chciała, aby spotkanie opłatkowe miało neutralny charakter i odbyło się bez symboliki chrześcijańskiej, bez opłatka i modlitwy... Rewolucja kulturowa zatacza coraz szersze kręgi i tak na dobrą sprawę jesteśmy w dobie wojny kulturowej. Zakłamywanie rzeczywistości osłabia naszą czujność. Mamy niestety bierność, która jest przysłaniana mową o dialogu i źle pojętej tolerancji. Tradycja chrześcijańska zawsze była łącznikiem, a dzisiaj próbuje się ją wykorzystać do tworzenia podziałów. To niebezpieczna droga. „Głos Nauczycielski” – organ prasowy Związku Nauczycielstwa Polskiego wręcz zamieszcza „poradnik” dla szkół dotyczący sposobu obchodzenia świąt Bożego Narodzenia, ale bez religijnego charakteru, aby nie urazić uczniów innych wyznań… – Taka postawa jest charakterystyczna dla Związku Nauczycielstwa Polskiego, który był mocno laicki, a nawet antyklerykalny przed wojną. W czasie PRL-u ZNP był narzędziem w rękach komunistycznych władz. Trzeba się poważnie zastanowić, czy nasze duchowieństwo, czy rodzice wzywają dziś do obrony polskiej, chrześcijańskiej szkoły. W mojej ocenie, kapłani, duchowni powinni wezwać do obrony polskiej, katolickiej szkoły. Co więcej, biskup miejsca powinien wezwać katolików do większej aktywności w tym zakresie i wspierać tych, którzy na tym polu będą aktywnie działać. Nie można z tym problemem zostawić rodziców, którzy mają wiele różnych spraw na głowie, nie można też całej odpowiedzialności złożyć tylko na biskupa czy księdza. Jeśli się w porę nie zreflektujemy, jeśli wspólnie nie stawimy czoła rozwadnianiu katolicyzmu, to ten postępujący proces doprowadzi do całkowitej laicyzacji. Wszędzie tam, gdzie Kościół poszedł na tzw. dialog – nie rzeczywisty, ale polegający na ustępstwach – doszło do destabilizacji życia społecznego. Prof. Mieczysław Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/204245,stanmy-w-obronie-wartosci.html

czwartek, 3 stycznia 2019

Czy Polacy wierzą w Boga?



Prawie 81 proc. uznaje się za osoby wierzące a 3 proc. za niewierzące. Najniższy odsetek osób wierzących (deklaracje: głęboko wierzący i wierzący) odnotowano w grupie wieku 25-34 lata (74 proc.) oraz 16-24 lata (75 proc.). Te grupy wieku charakteryzują się też najwyższymi odsetkami osób niewierzących (po ok. 5 proc.) i obojętnych religijnie (ok. 7 proc.-8 proc.).  Najwyższe odsetki zanotowano wśród najstarszych mieszkańców Polski (75 lat i więcej) – 90 proc. oraz w grupie wieku 55-64 lat – 86 proc.. W świetle badania GUS, połowa mieszkańców Polski w wieku 16 lat i więcej uczestniczy w praktykach religijnych co najmniej raz w tygodniu, z czego niespełna 4 proc. „chodzi do kościoła” codziennie lub częściej niż raz w tygodniu, a przeszło 26 proc. - tylko z okazji świąt lub rzadziej. Niewiele ponad 6 proc. w ogóle nie uczestniczy w tego typu praktykach religijnych. W 2018 r. prawie 42 proc. mieszkańców Polski w wieku 16 lat i więcej modli się prawie codziennie lub częściej (np. kilka razy w ciągu dnia), a 28 proc. - raz w tygodniu, a kilka razy w roku - około 10 proc.., a niespełna 8 proc. nigdy się nie modli. Brak poczucia więzi z parafią deklaruje przeszło 27 proc. osób, w tym prawie 14 proc. wyraża zupełny brak poczucia związku. GN 21.12.18 

środa, 2 stycznia 2019

Orędzie z Medjugorje 25 grudnia 2018


„Drogie dzieci! Niosę wam mego Syna Jezusa, który jest Królem Pokoju. On daje wam pokój i niech [ten pokój] nie będzie tylko dla was dziatki, nieście do innym w radości i pokorze. Jestem z wami i modlę się za was w tym czasie łaski, który Bóg pragnie wam dać. Moja obecność jest znakiem miłości, dopóki jestem tutaj z wami chronię was i prowadzę ku wieczności. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.”