poniedziałek, 6 marca 2017

Teatr stał się narzędziem niszczenia polskiego katolicyzmu i polskiego patriotyzmu



Profanacja, skandal, prowokacja, bluźnierstwo, ohyda. Wystawiany w Teatrze Powszechnym w Warszawie spektakl „Klątwa” spotkał się z wyjątkowo mocnym sprzeciwem ze strony różnych środowisk, a sprawa okazała się na tyle ważna, że zabrał głos rzecznik Episkopatu Polski. I nic dziwnego, w sposób niewyszukany, bo wręcz ordynarny, przedstawienie uderza w największe świętości Polaków, na czele z Krzyżem i św. Janem Pawłem II. Ale właśnie dlatego, że czyni to w sposób pozbawiony wszelkich hamulców, nie tylko moralnych, ale i artystycznych, bo trudno fizjologiczne gesty nazwać sztuką – wzbudza aż takie oburzenie. Niestety, nie jest to pierwsze przedstawienie tego rodzaju ani w Polsce, ani za granicą. Jest to dość skomplikowany łańcuszek znajomości i powiązań nie tylko w świecie artystycznym, ale również administracyjnym, politycznym i ideologicznym; w skali nie tylko jednego teatru, ale całego miasta, a nawet całego kraju, ba, jest to układ międzynarodowy. Sztuka jest tylko środkiem, a właściwie pretekstem do tego, żeby uderzyć w pewne wartości, które dla jakiegoś społeczeństwa są bezcenne. Znowu przyłożono Polakom, i to za ich pieniądze, bo to przecież z naszych podatków teatr ten jest utrzymywany. Idealna sytuacja: ofiara sama płaci za to, że jest ofiarą, i to ofiarą nienawiści. A prawo? Prof. Piotr Jaroszyński
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/mysl/176903,w-imie-nienawisci.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz