piątek, 31 stycznia 2020

Tu chodzi o niepodległość Polski

Od tego, czy będziemy konsekwentni w sprawach uporządkowania sądownictwa, zależy nasza niepodległość. Jeśli ulegniemy, to praktycznie we wszystkich możliwych aspektach, nawet tam, gdzie traktaty unijne nic na dany temat nie mówią. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej może stwierdzić nawet, że polski rząd funkcjonuje w ramach Rady Europejskiej, w związku z czym jest organem podlegającym Unii, a co za tym idzie Trybunał w Luksemburgu ma prawo orzekać o ważności wyborów w Polsce. Jeśli nie postawimy tamy, jeśli pozwolimy sobie wejść na głowę, to będą za nas decydować. Dlatego absolutnie Polska musi stanąć do konfrontacji w sprawach reform sądownictwa i musi ją wygrać, nie wolno się nam cofnąć ani o krok. Jeśli ulegniemy, to możemy się pożegnać z suwerennością. Żaden poważny, szanujący się kraj nie pozwoli sobie na to. Brytyjczycy w imię własnej suwerenności zdecydowali się wyjść z szeregów Unii Europejskiej, we Francji jest nie do pomyślenia, żeby ktoś zajmował się ich wewnętrznymi sprawami, dlatego wyroków unijnego Trybunału Sprawiedliwości nie respektują, podobnie jak ostatnio w Hiszpanii. My w Polsce, w wymiarze sądowniczym, mamy układy targowickie i to trzeba zmienić i wygrać, bo inaczej coraz bardziej staje przed nami powtórka z końcówki XVIII wieku.  Prof. Mieczysław Ryba     
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216735,niepodleglosc-nie-ma-ceny.html

środa, 29 stycznia 2020

Orędzie Matki Bożej z 25 stycznia 2020 r. dla Mariji


Drogie dzieci! Dziś wzywam was, abyście jeszcze więcej się modlili dopóki w waszym sercu nie odczujecie świętości przebaczenia. W rodzinach musi być świętość, ponieważ dzieci, bez miłości i świętości nie ma przyszłości dla świata, bo wy dajecie siebie w świętości i radości Bogu Stworzycielowi, który was kocha niezmierną miłością. Dlatego posyła mnie wam. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie.

wtorek, 28 stycznia 2020

Podręczniki dla urzędników o tematyce gender w Hiszpanii


W Aragonii, w ramach Programu na rzecz Równości, lokalny rząd socjalisty Javiera Lambany zamówił opracowanie dla swoich 50 tys. urzędników specjalnego podręcznika pt. „Język inkluzywny z perspektywą gender”. Zgodnie z dokumentem celem jest propagowanie języka inkluzywnego w redagowaniu pism urzędowych poprzez stosowanie wyrażeń i konstrukcji gramatycznych „z perspektywą gender” i unikanie rodzaju męskiego oraz innych form uznanych za błędne. „Wszyscy Aragończycy i wszystkie Aragonki mają utożsamiać się z pismami urzędowymi” – czytamy w wyjaśnieniach. Teraz pracownicy administracji państwowej powinni zwracać się do obywateli, pomijając rodzaj męski, a określone słowa i wyrażenia zastępować innymi. Zwłaszcza słowo „mężczyzna” (po hiszp. także: „człowiek”) nie jest dobrze widziane w języku inkluzywnym, gdyż „odnosi się do płci męskiej”, jest „seksistowskie” i „pozbawione większej ambiwalencji”. Zamiast tego podręcznik proponuje stosowanie takich słów, jak: „osoba”, „ludzie” czy „gatunek ludzi”. Słowo „kobieta” jest natomiast dopuszczalne. „Chłopczyk” (nino) i „dziewczynka” (nina), w odniesieniu do dzieci, także są słowami nieodpowiednimi ze względu na ich konotację „seksistowską”. W zamian powinno się mówić: „criatura” – słowo mające kilka znaczeń, jak: płód lub niemowlę, istota albo stworzenie.  Zamiast „synów” i „córek”, powinno być „potomstwo”. Zamiast „profesor” czy „profesorka” „ciało akademickie”. Jeżeli urzędnik zwraca się z przemówieniem do szerszej publiczności, powinien stosować rozdzielenie rodzaju męskiego i żeńskiego i w sposób zamienny odwoływać się np. do „pracowników i pracownic”, „towarzyszek i towarzyszy”, „delegatów i delegatek”. W formularzach administracyjnych, rubryki „pan” i „pani” mają zostać zastąpione słowami: „ imię” i „nazwisko”. Podręcznik zawiera tabele z setkami przykładów „błędnych”, a także „prawidłowych” terminów, których powinni nauczyć się urzędnicy państwowi. PAP

poniedziałek, 27 stycznia 2020

Co tam, panie, w podręcznikach?

Przez trzydzieści lat po 1989 r. nie dorobiliśmy się modelu kształcenia i wychowania na miarę naszych oczekiwań. Zmieniają się ekipy rządzące, a przestarzały model, rodem z głębokiego PRL, nadal trwa i ma się całkiem dobrze. Klasowe podejście, kultywowane przez Związek Nauczycielstwa Polskiego (powinien być imienia Wandy Wasilewskiej), zasklepiło sprawy wychowania i nauczania narzucone przed dziesiątkami lat. Do tego biurokratyczna struktura: Ministerstwo Edukacji Narodowej jako bezwładny moloch, kuratoria, wydziały oświaty w samorządach. Ale najważniejsze są programy nauczania, a w konsekwencji podręczniki, narzucane wraz z zawartymi w nich treściami. Mądry i dobry nauczyciel z tym wszystkim sobie poradzi, ale komu się chce i w imię czego? Nagród za takie podejście spodziewać się nie może, już prędzej spotkają go szykany. Mamy zatem to, co mamy, czyli po prostu strach się bać. Zacznijmy od podstawowej sprawy, czyli przyjętego systemu wartości. Otóż takiego nie ma! A skoro tak, to równolegle mogą funkcjonować podejścia całkowicie sprzeczne, przy czym tzw. po(d)stęp jest aktywny i wymagający, a olbrzymia większość jest bierna i na ogół milczy, dając się wodzić za nos. Ponad cztery wieki temu hetman Jan Zamoyski, który tak wielką rolę odegrał w naszych dziejach i walnie przyczynił się do świetności I Rzeczypospolitej Polskiej, napisał prorocze słowa: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. A kogo dziś wychowujemy, na jakich wzorach i do czego te roczniki będą zdolne, poza konsumpcją najbardziej prymitywnych wzorców z mediów społecznościowych, odruchami stadnymi i uczestnictwem w paradach? Leszek Żebrowski
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/215898,co-tam-panie-w-podrecznikach-komuna-trzyma-sie-mocno.html

niedziela, 26 stycznia 2020

Zagadka śląskiej medycyny


Trzy lata po ślubie kobietę dopadła ciężka choroba. Okazało się, że to bardzo rzadki nowotwór tkanki nabłonkowej i łącznej, a do tego miastenia, choroba powodująca małą odporność mięśni szkieletowych na najmniejszy nawet wysiłek. Doszło jeszcze kilka innych chorób, a także autoimmunoagresja, wyrażająca się tym, że organizm zabija własne komórki.  Już po pierwszych cyklach chemioterapii, do których doszło w 2001 r., lekarze powiedzieli, że leczenie spowodowało u niej trwałą bezpłodność. Dodali, że ma jajniki jak staruszka. Dla 28-letniej dziewczyny i jej męża to był dramat. Wiosną 2009 r  lekarz spojrzał na jej wyniki i oniemiał. Okazało się, że parametry krwi pacjentki są wzorcowe. Z medycznego punktu widzenia to nie powinno mieć miejsca. Zdumiony lekarz oświadczył „będziecie rodzicami”. Małżonkowie zdecydowanie odrzucili propozycję aborcji. Mieli pół godziny na podjęcie decyzji, czy dla dobra dziecka przerwać trwającą już chemioterapię. Gabriela zdecydowała, że ją wstrzymuje. W tej sytuacji prawie nikt nie wierzył, że dziecko, które rośnie pod jej sercem, będzie zdrowe. Według optymistycznej wersji po porodzie kobieta miała trafić pod respirator i pozostać do niego podłączona do końca życia. Wersja pesymistyczna zakładała, że Gabriela po prostu umrze. Dzięki pomocy świetnych lekarzy na świat przyszła maleńka Klara. Okazała się całkowicie zdrowa. – Nasz profesor, wspaniały ciepły człowiek, nazywa Klarę „zagadką całej śląskiej medycyny”. W ciągu 18 lat leczenia Gabriela przeszła aż 36 cyklów chemioterapii, prawdopodobnie najwięcej na świecie. Wszystkie zastosowane dotąd metody leczenia opierały się jednak na utrzymaniu jej przy życiu i łagodzeniu objawów choroby. – Teraz, po 18 latach walki, pojawiła się nowa nadzieja w postaci terapii komórkami macierzystymi. GN 17.01.2020

sobota, 25 stycznia 2020

Zagrożone wartości

Wydawałoby się, że czas pokoju powinien sprzyjać też rozwojowi duchowemu, poprawie międzyludzkich relacji, powstawaniu wielkich dzieł literackich. Okazuje się, że tak nie jest, że właśnie trudne, pełne zagrożeń czasy, a nie dostatnie, sprzyjają stawianiu pytań o sens życia. Dostatek i spokój, brak problemów z zapewnieniem codziennego przeżycia sprzyjają spłyconej wizji ludzkiej egzystencji. Myśl ludzka, literatura i sztuka coraz bardziej oddalają się od rzeczywistości, błądzą wśród wymyślonych przez siebie, w gruncie rzeczy nieistotnych problemów. Świat wartości ma coraz mniejsze znaczenie. Na pierwszym planie umieszcza się sprawy o obiektywnie mniejszej wadze, jak na przykład upodobania kulinarne czy seksualne. Po nadaniu im priorytetowej rangi przez usłużne media próbuje się używać ich jako narzędzi do zmiany świata, do walki z religią. Problemy ludzkiego życia się omija, wartość życia człowieka umieszcza na równi z życiem zwierząt i roślin, z dużą łatwością wydaje się decyzje o pozbawieniu życia niewinnych, bezbronnych ludzi na początku i u kresu ich życia. Osobowego Boga usiłuje się zastąpić pojęciem „matki Ziemi”. O śmierci się nie mówi, jakby nie istniała. Gdy ktoś umiera, często nie towarzyszy temu wydarzeniu troska osób bliskich o jego czy jej wieczne zbawienie, od modlitwy ważniejszy jest pośmiertny makijaż. Do rangi najwyższej wartości podnosi się zmiany klimatu na ziemi. Cierpienia mordowanego w łonie matki dziecka pomija się, pochylając się nad cierpieniami zwierząt. Czy potrzebna jest wojna, byśmy zaczęli na co dzień zastanawiać się nad prawdziwym sensem ludzkiej egzystencji i kruchością ludzkiego życia? Prof. Bogdan Chazan
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216589,a-pokoj-na-ziemi.html

piątek, 24 stycznia 2020

Atak na wykładowcę

Władze Uniwersytetu Śląskiego wszczęły postępowanie dyscyplinarne wobec naukowca broniącego prawdy o małżeństwie i rodzinie. Przeciwko prof. Ewie Budzyńskiej, socjolog rodziny, do władz uczelni wystąpiła grupa studentów. Twierdzili, że przekazywała informacje niezgodne ze współczesną wiedzą naukową oraz promowała poglądy radykalno-katolickie. Młodych ludzi oburzyła prawda płynąca z ust prof. Budzyńskiej, że w fazie prenatalnej mamy do czynienia z człowiekiem oraz że wyniki badań wskazują na negatywny wpływ posyłania dzieci do żłobków na ich rozwój, a przede wszystkim podanie przez wykładowcę definicji rodziny jako podstawowej i naturalnej komórki społeczeństwa opartej na związku kobiety i mężczyzny. Zarzuty odnosiły się także do informacji o wynikach badań dotyczących skutków wychowywania dzieci przez związki homoseksualne. – Trwa postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie. Socjolog uznała wniosek o jej ukaranie za przejaw cenzury, dlatego postanowiła zakończyć współpracę z uniwersytetem po 28 latach nienagannej pracy. W ocenie prof. KUL Przemysława Czarnka, prawnika i posła PiS, to bezprawna cenzura. – Jest to kolejny przejaw radykalnego łamania wolności nauki, wolności akademickiej – ocenia prof. Czarnek. *
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216628,atak-na-wykladowce.html

czwartek, 23 stycznia 2020

Bat na Polskę


Niezapisana w traktatach „praworządność” stała się batem do represjonowania nowych państw Unii Europejskiej. Podejście instytucji unijnych jest o tyle zaskakujące, że wprowadzane w Polsce rozwiązania pochodzą z już obowiązujących przepisów w innych krajach Wspólnoty. I tam nie wzbudzają żadnych kontrowersji. – Widzimy, że w UE stosowane są różne standardy i miary w zależności od tego, jakiego państwa dana kwestia dotyczy. Niestety sytuacja ta narasta i coraz bardziej jest jasne, że niektóre państwa traktowane są rygorystycznie, wręcz bezwzględnie, a inne z dużą dozą wyrozumiałości i tolerancji – powiedział „Naszemu Dziennikowi” prof. Czesław Kłak, sędzia Trybunału Stanu, członek Rady Legislacyjnej przy Prezesie Rady Ministrów. Jak wyjaśnia, zgodnie z art. 4 ust. 2 Traktatu o UE Unia, a więc jej organy i instytucje, zobowiązana jest szanować równość państw członkowskich, a także ich tożsamość narodową, w tym konstytucyjną. 
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216641,bat-na-polske.html


środa, 22 stycznia 2020

Prezydent Polski ma prawo zabrać głos


Program Światowego Forum Holokaustu potwierdza, że decyzja o tym, kto podczas tego wydarzenia ma przemawiać, a więc przedstawiciele takich państw, jak: Stany Zjednoczone, Francja, Wielka Brytania i Rosja, a nie Polska, świadczy o niezrozumieniu sprawy, czy wręcz o próbie manipulacji faktami historycznymi. Prezydent Polski ma większe prawo do tego, żeby podczas tego forum zabierać głos, niż chociażby prezydent Francji, czy też Rosji – choćby z tego powodu, że największą liczbę ofiar zbrodni w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau stanowili obywatele II Rzeczypospolitej. Odebranie możliwości zabrania głosu prezydentowi Polski jest zatem decyzją absolutnie polityczną, która de facto wyklucza Polskę z udziału w tym wydarzeniu. Jeśli prezydent Andrzej Duda nie może zabrać głosu, a jak powiedział – zresztą w sposób bardzo arogancki – nowy dyrektor Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem, przyczyną tego stanu rzeczy jest brak czasu, to tylko świadczy o tym, że nawet organizatorzy czy współorganizatorzy tego wydarzenia nie są w stanie podać racjonalnych argumentów uzasadniających tę decyzję. Dr Krzysztof Kawęcki
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216582,bez-racjonalnych-argumentow.html


Antyboski ekologizm

Zawirowania ideologiczne wokół „ocieplenia klimatu” zdają się sięgać w naszych pokoleniach zenitu graniczącego rozmiarem fałszu  już tylko z obłędem ducha.
Na „węglu i stali” Niemcy (RFN) i Francja wraz z Belgią, Holandią, Luksemburgiem oparły po II wojnie światowej wraz z „Deklaracją Schumana” z 9 maja 1950 roku całe swoje gospodarki narodowe i dlatego ich wzajemna relacja została nazwana „Europejską Wspólnotą Węgla i Stali”. Ta organizacja ekonomiczna działała od 1952 do 2002 roku i właśnie na węglu i stali oparła swój rozwój gospodarczy, co oznacza, że kluczem do sukcesu gospodarczego Niemiec, Francji i innych krajów Europy jest głównie węgiel.
 Forsowanie zatem przez Niemcy i Francję całkowitej eliminacji węgla z obiegu gospodarczego i użytkowego Narodów Europy, a głównie naturalnie naszego Narodu i naszej gospodarki w Polsce, jest szczytowym aktem faryzejstwa i niewyobrażalnej obłudy gospodarczo-politycznej tych krajów. Tak długo nie odzyskamy w Polsce, Europie i na świecie na płaszczyźnie ekologicznej prawego rozumu i równowagi racjonalności w gospodarce, jak długo Pan Bóg chrześcijański będzie poniewierany przez wrogów i Boga, i przyrody. Nie można być przyjacielem przyrody i kosmosu: człowieka, zwierząt, roślin, planet czy galaktyk tak długo, jak długo ktoś pozostaje wrogiem Stwórcy Boga. Stosownie do ich Boskiego przeznaczenia korzystajmy z darów Boskich naturalnych, ubogacajmy się również darami Bożym nadprzyrodzonymi, abyśmy w Państwie Polskim godnie i suwerennie, realizowali gospodarkę Bożą, a nie w pierwszym rzędzie gospodarkę amerykańską, francuską, niemiecką, rosyjską czy czyjąś inną. Nie pozwólmy, aby w sensie negatywnym jacyś rozbójnicy ideologiczni spod znaku Antychrysta, dzisiaj przybranego w łachmany „ekologisty”, naszego pięknego i drogiego nam Kraju, Ojczyzny, Państwa i Kościoła, unicestwiali nasze życie duchowe, religijne i moralne, naszą polską gospodarkę i naszą chrześcijańską kulturę spod jedynie zbawiennego znaku Jezusa Chrystusa – Pana całej cywilizowanej Polski. Ks. prof. Tadeusz Guz.       Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/216581,antyboski-ekologizm.html

wtorek, 21 stycznia 2020

Przepis na życie z Bogiem


 1) Bóg nie jest tylko przedmiotem teoretycznych dywagacji, można Go w życiu spotkać, doświadczyć, poczuć. Tylko trzeba się modlić i być cierpliwym. 2) Chrystocentryzm – czyli przez człowieczeństwo Jezusa idziemy do Bóstwa. 3) Jezus to Przyjaciel, który zawsze jest z nami, bo jako człowiek zna dobrze naszą nędzę. 4) Boga można kochać namiętnie, szalenie, Jego łaska może nawiedzać człowieka w nadzwyczajny sposób. 5) Życie modlitwy i w ogóle życie nie jest kolekcjonowaniem „odlotów”. 6) Weryfikacją prawdziwości doświadczeń duchowych jest zaangażowanie w służbę. 7) Subiektywne przeżycia religijne muszą być poddawane pod ocenę Kościoła. Pokora i cierpliwość są niezbędne. 8) Komunia eucharystyczna jest najpewniejszym miejscem spotkania z naszym największym Przyjacielem. 9) Bóg jest miłością, jest Oblubieńcem, można dosłownie oszaleć na Jego punkcie i wtedy dopiero jestjazda…ks. Tomasz Jaklewicz, GN 11.01.20

piątek, 17 stycznia 2020

Przepis na duchowe życie św. Teresy


„Dobrze jest nie okazywać się pochopnym do szukania pociech duchowych. Niech będzie, co ma być, a trzymać się mocno krzyża jest to rzecz wielka. Boski ten nasz Pan w cierpieniach pozostawał pozbawiony wszelkiej pociechy. Najbliżsi opuścili Go i samego pozostawili. My Go nie opuszczajmy. Do wzniesienia się wyżej ręka Jego lepiej nam pomoże niż wszelka nasza natarczywość”.
 GN 11.01.20

Bóg św. Teresy

„Wiedzmy, że nie jesteśmy aniołami, mamy ciało. Chcieć zrobić z siebie anioła, póki się jest na tej ziemi – zwłaszcza kto tak głęboko ugrzązł jak ja – jest to szaleństwo”. Cudny tekst! I właśnie jako ludzie zanurzeni po uszy w ziemskiej rzeczywistości nie potrafimy wzlatywać swobodnie w duchowe rejony. Potrzebujemy czegoś widzialnego, zmysłowego, dotykalnego, materialnego. Dlatego Bóg stał się człowiekiem, wcielił się! Teresa pisze: „Gdy przyjdą troski o sprawy ziemskie, prześladowania i utrapienia, gdy dusza już nie może mieć takiego pokoju, jaki przedtem miała, gdy nastanie czas oschłości – wtedy czuję, jak dobrym przyjacielem jest Chrystus. Widzimy Go jako człowieka wśród słabości i cierpień, i On dotrzymuje nam towarzystwa. Kto raz do tego przywyknie, łatwo Go znajdzie przy sobie…”. GN 11.01.20

środa, 15 stycznia 2020

Nie można być chrześcijaninem siejąc wojnę


 „Kiedy mówimy o pokoju zaraz myślimy o wojnach, o tym, by nie było na świecie wojen, by był bezpieczny pokój, to jest obraz, który zawsze nam przychodzi na myśl – pokój, a nie wojna, ale zawsze na zewnątrz: w jakimś kraju, w danej sytuacji – mówił Franciszek na porannej Mszy. – Także w tych dniach, gdy jest wznieconych tak wiele zarzewi wojny, kiedy modlimy się, nasza myśl biegnie do Pana, by obdarzył nas pokojem. Musimy modlić się o pokój na świecie, musimy zawsze mieć przed oczami ten dar Boga, którym jest pokój i prosić o niego dla wszystkich.“ Franciszek zachęcił do zbadania stanu naszych serc, ponieważ diabeł kusi na różne sposoby. „Jeśli nie mamy pokoju w sercu, jak możemy myśleć, że będzie pokój na świecie” – pytał Papież. Wskazał, że tam gdzie jest Pan, tam jest pokój. Stąd drogą budowania pokoju jest trwanie w Panu, a sposobem tego trwania jest miłość, miłość w małych rzeczach. „Nasz sposób postępowania w rodzinie, dzielnicy, miejscu pracy często jest taki, że siejemy wojnę: zniszczyć drugiego, znieważyć go. To nie jest miłość, to nie jest bezpieczny pokój, o który prosiliśmy – mówił Franciszek. – Jeśli tak postępujemy nie ma w tym Ducha Świętego. A przecież zdarza się to każdemu. Szybko pojawia się reakcja, by potępić drugiego. Niezależnie czy jest się świeckim, księdzem, zakonnicą, biskupem, czy papieżem. To diabelska pokusa, by wywołać wojnę.“ GN 11.01.20

wtorek, 14 stycznia 2020

Sumienie nie jest prywatnym odczuciem


Sumienie nie jest prywatnym odczuciem. Nie jest też opinią moralną na temat teoretycznego lub faktycznego czynu. Jest to bezpośredni osąd moralny czynu lub postępowania w świetle najbardziej podstawowych zasad moralnych, takich jak: czyń dobro, unikaj zła; nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe; czyń innym to, co byś chciał, żeby oni tobie czynili – powiedział ks. abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski. Ojcowie Kościoła porównywali sumienie do Bożego światła ukrytego w sercu człowieka i pozwalającego mu sądzić wartość czynów już dokonanych lub mających się dokonać” – podkreślił ks. abp Stanisław Gądecki. Dla ojców Kościoła ważne było formowanie sumienia i życie według jego wskazań. „W głębi sumienia człowiek odkrywa prawo, którego sam sobie nie nadaje, lecz któremu winien być posłuszny i którego głos, nawołując go zawsze do miłowania i czynienia dobra oraz unikania zła tam, gdzie należy, rozbrzmiewa we wnętrzu człowieka: Czyń to, tamtego unikaj. Człowiek bowiem ma w sercu wpisane przez Boga prawo; posłuszeństwo temu prawu stanowi właśnie o jego godności i według niego on sam będzie osądzony” (Gaudium et spes). Najgroźniejsza jest sytuacja, gdy człowiek sam uzurpuje sobie władzę decydowania o tym, co jest dobre, a co złe. Taka właśnie sytuacja doprowadziła do grzechu pierworodnego. Zauważył też, że obecnie podkreśla się absolutną wartość wolności, która ma być jedynym źródłem naszych osądów moralnych. Sytuacja taka prowadzi do skrajnie subiektywnych osądów moralnych, które są oderwane od wartości, jaką jest prawda. „Człowiek może znać prawdę, ale nie pójść za nią. Prawość sumienia przejawia się nie tylko w wyborze dobra, ale przede wszystkim w trwaniu w dobrym. Tylko sumienie prawe jest jednocześnie sumieniem prawdziwym, co znaczy, że jego osąd jest zgodny z obiektywnym porządkiem moralnym. Bez modlitwy nie będziemy w stanie ukształtować w sobie prawego sumienia. Światłem w formowaniu prawego sumienia jest Słowo Boże. Dla formacji prawego sumienia winniśmy prosić również o dary Ducha Świętego. Ważnym i skutecznym miejscem jego kształtowania jest też sakrament pokuty i osobisty i codzienny rachunek sumienia.”
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/216455,sumienie-nie-jest-prywatnym-odczuciem.html


poniedziałek, 13 stycznia 2020

Przesilenie wiary



Kiedy człowiek przestaje czcić Stwórcę, zaczyna czcić stworzenie. Jeśli na przykład odrzuca święta Bożego Narodzenia, zaczyna świętować takie rzeczy jak „przesilenie zimowe”. Tragikomiczne jest to, że osoby oddające hołd siłom natury, innym ludziom czy zwierzętom, są przekonane, że właśnie na tym polega świeckość. Nic podobnego – świętowanie rozmaitych „przesileń” to też religia, tylko prymitywna, wymodelowana na podobieństwo dawnych kultów pogańskich. Kult Słońca, święte byki, święte krowy, koty, psy, szakale, święte gaje, święte dęby, święte góry – to wszystko już było, i to bardzo dawno temu. Różnica jest taka, że ludzie, którzy kiedyś czcili te wszystkie rzeczy, w ten sposób po omacku szukali Boga. Oddając cześć siłom natury, w istocie wyrażali pragnienie Boga, które każdy człowiek nosi w sercu. Natomiast dzisiejsi miłośnicy „niezwyciężonego Słońca” czy amatorzy rozmaitych postrzyżyn i inni neopoganie robią potężny krok wstecz. Ideolodzy „świeckości” wyrzekają się Tego, pod którego skrzydłami wyrośli i który opromieniał ich życie. W zamian – bo zawsze musi być coś w zamian – wybierają złotego cielca. Kult własnego pomysłu, łatwy, prosty i przyjemny, który zastępuje Nieogarnionego. Bożka nie trzeba wypatrywać, ma się go pod ręką, zmieści się w kieszeni. Robię z nim, co chcę, w istocie jestem jego panem. Franciszek Kucharczyk, GN 1/2020

sobota, 11 stycznia 2020

Czym jest ekologizm ?

Ideologia ekologizmu wyrasta z pnia neomarksistowskiej wizji świata i człowieka, z neomarksistowskiej rewolucji kulturalnej. Jest to niekończąca się rewolucja oparta o materializm. Jeśli człowiek jest z ziemi, z materii, zwierzę – z materii, rośliny z materii, zatem wszyscy jesteśmy dziećmi matki ziemi, a nie dziećmi Boga. I w tym sensie nagle pojawia się teoria, że trzeba wyzwolić „uciskane” zwierzęta od tych, którzy uciskają, czyli od ludzi, bo wszędzie obecna jest wizja walki klas, walki płci czy walki rzekomo uciskanych mniejszości seksualnych. Wreszcie – w tej wizji – mamy też ucisk zwierząt przez ludzi, w związku z tym pojawia się hasło ich wyzwolenia. Jeśli mamy do czynienia z atakowaniem ludzi Kościoła – w tym wypadku atakiem na ks. abp. Jędraszewskiego, to widać, że nie chodzi tu o przyrodę, poszanowanie praw natury stworzonej przez Boga, tylko chodzi o wywrócenie pewnego porządku. Tym bardziej pokazanie fałszu, jaki stoi za ideologią ekologizmu, jest nie tylko prawem, ale wręcz obowiązkiem pasterzy. Nieraz zakrawa na szaleństwo, zwłaszcza kiedy jedna z profesorek mówi, że zwierzętom domowym należy nadać obywatelstwo, a karaluchom oraz szczurom powinno się nadać status uchodźców, co wskazuje na brak zdrowego rozsądku. Wszystkie działania o podłożu ekologizmu prowadzą prostą drogą do całkowitej katastrofy naszej cywilizacji. 
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216348,prosta-droga-do-katastrofy.html

Niemcy dalej będą wspierać budowę Nord Stream 2


Prezydent Rosji Władimir Putin i kanclerz Niemiec Angela Merkel podczas przeprowadzonej w niedzielę rozmowy telefonicznej zgodzili się, że w dalszym ciągu będą wspierać budowę gazociągu Nord Stream 2 – poinformowały służby prasowe Kremla. Wart 11 mld dolarów Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej prowadzącej przez Bałtyk, z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Rosja wraz z jego uruchomieniem zamierza znacznie ograniczyć tłoczenie gazu tranzytem rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Przeciwne Nord Stream 2, którego budowa planowo miała zakończyć się przed końcem bieżącego roku, są m.in. Polska, kraje bałtyckie, Ukraina i USA. 

piątek, 10 stycznia 2020

Wynagradzajmy Niepokalanemu Sercu Maryi

W trosce o właściwie sprawowany kult Matki Bożej Fatimskiej Sekretariat Fatimski na Krzeptówkach przygotował już materiały formacyjne na 2020 rok. Sednem objawień Matki Bożej w Fatimie jest wezwanie do podejmowania nabożeństwa pięciu pierwszych sobót miesiąca, dlatego w materiałach jest wiele informacji służących ich właściwemu odprawieniu – tłumaczy ks. dr Krzysztof Czapla Wszystkie opracowane przez Sekretariat Fatimski pomoce służą pogłębianiu pobożności fatimskiej. Mają nie tylko zachęcać, ale też pomagać w poprawnym przeżywaniu pierwszych sobót miesiąca, tak aby wypełnione zostały warunki, o które prosi Matka Boża, aby wynagradzać Jej Niepokalanemu Sercu. Temu celowi służy również nowa strona internetowa tworzona przez Sekretariat Fatimski, a mianowicie: www.pierwszesoboty.pl .
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/216204,fatimska-formacja.html

czwartek, 9 stycznia 2020

Gorzej jak w cyrku


Sprawa reformy sądownictwa jest jedną z najważniejszych. Zdecydowana większość Polaków podziela ten pogląd, że sądownictwo w naszym kraju bardzo źle funkcjonuje, że wymaga reformy, i to niezależnie od oceny takich czy innych propozycji. 
„Cyrk” to jest i tak bardzo delikatne, łagodne określenie tego, co mogliśmy zobaczyć. To znacznie wykraczało poza cyrk polityczny w Sejmie, bo mamy do czynienia z o wiele poważniejszą rzeczą. Folklor polityczny ubarwiający posiedzenia Sejmu zawsze może się zdarzyć, ale to też musi być utrzymane w pewnych granicach, natomiast w tym wypadku ze strony opozycji totalnej mieliśmy do czynienia z wyraźną obstrukcją, a jednocześnie z brakiem jakiegokolwiek szacunku zarówno wobec mandatu poselskiego, jak też wobec swoich wyborców. Dr Krzysztof Kawęcki
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216207,chuliganeria-sejmowa-nie-moze-dominowac.html

środa, 8 stycznia 2020

Medziugorie w centrum Kościoła

„Medziugorie zajmuje dziś centralne miejsce na mapie Kościoła” – powiedział ks. abp Henryk Hoser, który pełni tam funkcję wizytatora apostolskiego i jest odpowiedzialny za duszpasterstwo. „Jest tak między innymi dlatego, że rozwija się tu kult Matki Bożej Królowej Pokoju, którego bardzo brakuje współczesnemu światu” – dodał hierarcha. W maju Stolica Apostolska wydała dekret autoryzujący pielgrzymki przybywające do Medziugorie. W mijającym roku z tej możliwości skorzystali pątnicy z 75 krajów świata. W sierpniu miał tam też miejsce międzynarodowy festiwal młodych. „Watykan nie tylko nie zabrania, ale zachęca do przyjazdu” – zapewnia ks. abp Henryk Hoser. W maju tego roku Stolica Apostolska wydała komunikat, w którym autoryzuje wszystkie pielgrzymki przybywające do Medziugorie. Zachęca wręcz do tego, aby to miejsce było odwiedzane przez kardynałów, biskupów i by mogli nawet w sposób uroczysty sprawować tu liturgię.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/216214,medziugorie-w-centrum-kosciola.html

piątek, 3 stycznia 2020

Ze śmierci do życia


Ks. abp. Fulton J. Sheen: „Będziesz musiał stoczyć wiele bitew, ale nie martw się, bo ostatecznie wygrasz wojnę przed Najświętszym Sakramentem”. Tam toczyli Państwo wojnę o życie i zdrowie Jamesa Fultona, kiedy lekarze kreślili dość czarne scenariusze rozwoju syna? – Tak. Ta walka polegała przede wszystkim na modlitwie. Codziennie braliśmy udział we Mszy Świętej, adorowaliśmy Najświętszy Sakrament, ofiarując to wszystko Chrystusowi. Byliśmy przerażeni, pełni obawy, a nawet w jakiś sposób wściekli na cały świat, ale wszystko to oddawaliśmy Jezusowi. Nic nie mogło nas od Niego oddzielić, żadne złe emocje, które pojawiały się w naszych sercach. Przede wszystkim sakramenty święte były wówczas źródłem nadziei na to, że James umrze w świętości – udało nam się udzielić mu chrztu – a później na to, że jego świętość może kształtować się w cierpieniu oraz w walce o zdrowie. Kościół to Ciało Chrystusa, a On troszczy się o nas na różne sposoby. Obok sakramentów wspaniałe było także to, że tak wielu ludzi modliło się wraz z nami za Jamesa.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-na-swiecie/216196,ze-smierci-do-zycia.html

czwartek, 2 stycznia 2020

Co słychać na Wiejskiej?

Mamy krzyk i histerię, a przy tym brak jest racjonalnej dyskusji, górę biorą emocje, ale to nie to samo, z czym mieliśmy do czynienia w poprzedniej kadencji parlamentu. Natomiast pomijając to, czy i ile Prawo i Sprawiedliwość popełniło błędów, podejmując się reformowania sądownictwa, co trwa już kilka lat, trzeba powiedzieć, że mamy do czynienia z niewiarygodną wręcz przeciwkonstytucyjną działalnością Sądu Najwyższego. Jeśli wyrokują, czy chcą decydować, kto ma być sędzią, a kto nie, to pytanie jest: W imię jakiego mandatu to czynią, kto im dał taki mandat? Na pewno nie Konstytucja, bo Ustawa Zasadnicza mówi, że o legalności ustaw rozstrzyga tylko Trybunał Konstytucyjny, również nie prawo europejskie, na które tak chętnie powołują się politycy opozycji czy sędziowie, bo w prawie europejskim jest mowa, że ustrój sądowy jest kompetencją państw członkowskich. Jeśli posłowie przegłosowali jakąś ustawę i ona obowiązuje, to sędziowie mają się stosować właśnie do ustaw, a nie je kreować czy interpretować. W innym wypadku mamy do czynienia wręcz z wypowiedzeniem posłuszeństwa ustawom czy państwu. W takiej sytuacji tylko suweren może zareagować, co zresztą  uczynił niedawno w wyborach. Trzeba też ustawowo porządkować prawo, bo w innym wypadku będziemy mieć do czynienia z kompletnym chaosem w państwie. Postawa niezdecydowana, ustępstwa, tylko zachęcają środowiska niechętne władzy, żeby radykalizowały swoje protesty. Prof. Mieczysław Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/216195,scigaja-sie-na-radykalizm.html