czwartek, 28 lutego 2019

Co czwarty gimnazjalista codziennie ogląda porno

Aż 80 proc. dzieci styka się z pornografią, większość poprzez korzystanie z komórek – dowiedzieli się katecheci podczas warsztatów pt. „Porno-zniewalające kłamstwo”. Wynika to przede wszystkim z braku świadomości rodziców na temat istniejących w sieci zagrożeń. Nie wiedzą, jak łatwa jest dostępność do stron pornograficznych oraz nie uświadamiają sobie, jak bardzo pornografia jest szkodliwa, stąd pierwszoplanowa jest praca z rodzicamiNastępnym krokiem powinny być rozwiązania systemowe, które umożliwiałyby zabezpieczenia komórkowe, ponieważ w przeważającej większości to dzięki nim dzieci i młodzież wchodzi na strony pornograficzne. Często robią to także w szkołach łącząc się z danymi stronami poprzez system WiFi. Problem w przeważającej większości dotyka chłopców w wieku gimnazjalnym. – 80 proc. dzieci styka się z pornografią, z czego w wieku gimnazjalnym, jedna czwarta chłopców przyznaje się do oglądania jej codziennie, a nawet kilka razy dziennie. To są potencjalne osoby na drodze do uzależnienia.  


środa, 27 lutego 2019

Kto sieje nienawiść?


W sprawach dotyczących agresji z racji politycznych pokrzywdzonymi są głównie politycy PiS. Groźby, nękanie, obrażanie, niszczenie biur poselskich – tego doświadczają w ostatnich latach politycy, jak się okazuje, głównie partii rządzącej. W niedawnym wystąpieniu sejmowym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zwrócił uwagę, że tzw. mowa nienawiści jest skierowana głównie przeciw politykom Prawa i Sprawiedliwości. „Dokonałem kwerendy spraw z mowy nienawiści, z aktów agresji, gróźb w prokuraturze warszawskiej. I co wyszło? Że na 400 spraw 300 dotyczy spraw, w których pokrzywdzonymi są politycy Prawa i Sprawiedliwości, a 100 dotyczy spraw, w których pokrzywdzonymi są osoby z Platformy – wskazywał Prokurator Generalny.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205949,kto-sieje-nienawisc.html

poniedziałek, 25 lutego 2019

Francuskie szkoły muszą zastąpić słowa „ojciec” i „matka” słowami „rodzic 1 i 2”

Najnowszym przykładem kontynuacji postępującej wojny przeciwko tradycyjnej rodzinie jest ustawa uchwalona w tym tygodniu przez francuski parlament, który zabrania szkołom używania terminów „ojciec” i „matka”. Odtąd można mówić tylko „rodzic 1” i „rodzic 2”. Prawo jest bardzo kontrowersyjne, ponieważ nawet minister edukacji go nie popiera, a nawet z lewicowych kręgów jest krytyka, ponieważ „rodzic 1 i rodzic 2 wskazują hierarchię”, tak że jeden rodzic byłby ważniejszy niż drugi.

sobota, 23 lutego 2019

Obrońmy Polskę

Kiedy dzisiaj słyszę polityków lewicy, którzy głoszą, że „prawem człowieka jest aborcja”, że „przysługą” dla człowieka staje się eutanazja i że promować trzeba chorą i nienawistną w stosunku do ludzkości ideologię gender, to myślę, że refleksja intelektualna osób, które popierają tego typu myślenie, po prostu bardzo podupadła. Groźna jest jednak próba zarażania Polaków tą bezmyślnością, która odchodzi od zdrowego rozsądku i natury. A bezmyślność to jest chaos, napięcia, konflikty i ideologia. Tylko my jako uczniowie Chrystusa nie możemy się poddać tego typu myśleniu i działaniu, musimy zachować spokój i rzetelnie argumentować w obronie życia ludzkiego, w obronie małżeństwa i rodziny. Nie możemy popierać ludzi głoszących destrukcyjne dla obyczajów, moralności i prawodawstwa programy. Jedyny plus, jaki w tym wszystkim widzę, to to, że politycy odsłaniają swoje prawdziwe twarze. Odsłaniają przez to swoją mizerię intelektualną i duchową. Jeżeli ta nienawiść, to kłamstwo, te oskarżenia i ta agresja w stosunku do ludzi wierzących i Kościoła nie ustaną, to nie zbudujemy żadnej płaszczyzny porozumienia, nie zapewnimy rozwoju. Jeżeli jakikolwiek polityk zapowiada uchwalanie destrukcyjnych praw, destrukcyjnych dla rodziny, dla wiary, dla ochrony życia ludzkiego, dla misji Kościoła i jego posługi w państwie, to nie powinien mieć nigdy poparcia ze strony osoby wierzącej. Bp Wiesław Mering
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/205737,obronmy-polske.html

środa, 20 lutego 2019

Nie ma żadnej nierówności

Marsze równości sugerują, że mamy nierówność. Nie ma żadnej nierówności. Mamy w Polsce, tak jak w każdym innym miejscu na świecie, mniejszość homoseksualną, której jest od 1 do 3 proc., jak się szacuje, i większość heteroseksualną, której jest od 97 do 99 proc. Dlaczego mielibyśmy zrównywać homoseksualizm z heteroseksualizmem, skoro homoseksualizm czy akty homoseksualne są uznane w Katechizmie Kościoła Katolickiego za niemoralne i sprzeczne z prawem naturalnym? Albo jesteśmy chrześcijanami, albo nie. Samorządowcy, którzy spotykają się z biskupami, chodzą do kościoła, chodzą na Msze Święte i modlą się, też powinni zadać sobie pytanie, czy są chrześcijanami, czy nie są. Bo jak są, to powinni spojrzeć w Katechizm Kościoła Katolickiego ogłoszony przez Jana Pawła II w 1992 roku i przeczytać po prostu, co jest napisane. Prof. Przemysław Czarnek
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205633,kluczem-jest-wychowanie.html

wtorek, 19 lutego 2019

Wojna ewidentnie ideologiczna

Jeśli się publicznie twierdzi, że winę za śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza ponosi telewizja publiczna i jeśli się tę spiralę nakręca, to nie ma się co dziwić, że niektórzy potraktują to nie jako element gry politycznej, która się toczy, ale na serio jako próbę spacyfikowania telewizji publicznej i jej dziennikarzy. Stąd też takie, a nie inne skutki. Przypomnę tylko, że jakiś czas temu Platforma ogłosiła bojkot TVP i jej politycy nie uczestniczą w programach tej stacji, a atak na dziennikarkę TVP INFO jest jednym z elementów negowania tej stacji. W tej sytuacji cała ta histeria nie jest spowodowana tym, że opozycja nie ma się gdzie wypowiedzieć, że ich głos jest niesłyszany lub że nie są w stanie dementować rzeczy, które się pojawiają w przestrzeni mediów publicznych, ale powód tkwi w tym, że oni chcieliby powrotu do monopolu, który istniał za ich rządów. Dzisiaj środowiska lewicowo-liberalne są poirytowane, że w mediach jest różny przekaz – niekoniecznie taki, jaki im odpowiada, i to powoduje niezadowolenie. Widzimy, że jest to wojna ewidentnie ideologiczna czy wręcz religijna w niektórych wypadkach i jeśli ktoś tego nie rozumie, to znaczy, że w ogóle nie rozumie tego, co się dzieje w Europie i w świecie zachodnim. Kłamstwo, fałsz, deprawacja moralna są czymś, co funkcjonuje, i jeśli jest się, dajmy na to, ojcem naturalnym bądź też ojcem w wymiarze ojcostwa duchowego i nie ostrzega się przed złem, to w moim przekonaniu popełnia się ogromny grzech zaniedbania. Prof. Mieczysław Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205585,wojna-ewidentnie-ideologiczna.html

sobota, 16 lutego 2019

Niespójna tożsamość

Politycy mówiący o konieczności „cywilizowania relacji państwo – Kościół” burzą istniejący ład społeczny, obrażają ludzi wierzących, dążą do pozbawienia przysługujących im praw oraz obrażają obywateli i rządy wielu krajów europejskich. Dla przykładu, konstytucja Danii stwierdza, że „Ewangelicki Kościół Luterański jest Kościołem narodowym i jako taki jest wspierany przez państwo”. Duchowni mają status urzędników państwowych. Działalność Kościoła luterańskiego finansowana jest z budżetu państwa. W duńskich szkołach nauczanie religii ma charakter obowiązkowy. W Wielkiej Brytanii Kościołem państwowym jest Kościół anglikański. Najwyższym Zwierzchnikiem jest królowa. Duża część biskupów zasiada w Izbie Lordów. Nauczanie religii jest obowiązkowe w szkołach utrzymywanych przez państwo. Gdyby ktoś z polityków publicznie powiedział, że nie są to kraje demokratyczne albo że powinny „ucywilizować stosunki z Kościołem”, skończyłoby się to skandalem politycznym. Niestety, w Polsce atakowanie Kościoła spotyka się z milczącym przyzwoleniem. To ośmiela polityków o poglądach liberalnych i lewicowych do jeszcze ostrzejszych wystąpień przeciw Kościołowi, do gry na strunach antyklerykalizmu, do obrażania osób wierzących i wyśmiewania wartości, którymi kierują się w swoim życiu. Ta obsesja na punkcie Kościoła to prawdziwa choroba tocząca życie polityczne w Polsce. Jeśli już trzeba coś cywilizować, to właśnie twórców programów politycznych opartych na wrogości wobec Kościoła. Dopóki dla ludzi ważniejsze będzie, by jak najwięcej mieć, zdobyć, posiadać, dopóty sprawujący władzę będą mogli walczyć o nasze poparcie różnego rodzaju obietnicami, marginalizując wartości, które wyznajemy. Ks. Abp. Józef Kupny
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/205569,niespojna-tozsamosc.html

piątek, 15 lutego 2019

Apel o obronę życia


Sobota, 2 lutego 2019 (18:40) Papież Franciszek zaapelował do wszystkich polityków, by niezależnie od swoich przekonań i wyznawanej wiary jako pierwszy kamień dobra wspólnego postawili ochronę życia tych, którzy mają się urodzić i wejść w społeczeństwo, którego są przyszłością i nadzieją. Ojciec Święty mówił o tym w czasie specjalnej audiencji dla przedstawicieli Ruchu na rzecz Życia we Włoszech. Jutro w tym kraju obchodzony będzie 41. Ogólnokrajowy Dzień Życia. Franciszek podkreślił, że bardzo potrzebne są inicjatywy przypominające o obowiązku obrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Wskazał, że szczególnie jest to ważne we współczesnym społeczeństwie, gdzie życie redukuje się do „dobra konsumpcyjnego”, czegoś, co każdy „może wykorzystać i wyrzucić na śmietnik” – co prezentuje się wręcz jako „prawa człowieka”.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-stolica-apostolska/205523,apel-o-obrone-zycia.html

środa, 13 lutego 2019

Sposoby papieża Franciszka na radzenie sobie z rozpaczą


"Życie chrześcijanina nie jest ciągłym karnawałem, czy radosnym świętem. Na pewno ma ono chwile piękne, ale także trudne; chwile radości i bliskości, ale także smutku i oddalenia, kiedy wszystko wydaje się bez sensu, chwile rozpaczy – mówił Papież. – I właśnie wtedy, zarówno z powodu zmagań wewnętrznych, jak i stanu duszy, autor Listu do Hebrajczyków radzi: «potrzeba wam wytrwałości». Właśnie tak. Ale dlaczego wytrwałości? «Aby po wypełnieniu woli Bożej dostąpić spełnienia obietnicy». Wytrwałość, by dostąpić obietnicy." "Opierajcie się trudnym momentom, przy pomocy pamięci i nadziei, opór serca: ono, kiedy myśli o chwilach dobrych oddycha, kiedy patrzy z nadzieją, także oddycha – mówił Franciszek. – Tak powinniśmy postępować, kiedy przychodzi na nas rozpacz, aby znaleźć pocieszenie, pociesznie obiecane przez Pana." "Także dziś, wielu mężczyzn i kobiet cierpi za wiarę, ale pamiętają pierwsze spotkanie z Jezusem, mają nadzieję i idą dalej – mówił Franciszek. – To jest rada, którą daje autor Listu do Hebrajczyków także na czas prześladowań, kiedy chrześcijanie są prześladowani, atakowani: «bądźcie wytrwali». Kończąc piątkową homilię Franciszek zaznaczył, że także wtedy, gdy diabeł nas kusi, trzeba „patrzeć na Pana” i mieć „wytrwałość krzyża” pamiętając o pierwszych momentach pięknej miłości, spotkaniu z Panem i nadziei, która jest nam obiecana." GN 2.02.19

wtorek, 12 lutego 2019

Po Światowych Dniach Młodzieży


W czasie konferencji prasowej papież wyraził też opinię, że przyczyną odchodzenia, zwłaszcza młodych ludzi, od Kościoła jest przede wszystkim "brak świadectwa chrześcijan, księży, biskupów". "Nie mówię, że papieży" - dodał z uśmiechem. Podkreślił, że nie daje świadectwa duszpasterz, który jest "przedsiębiorcą". Duszpasterz - wskazywał papież - musi być z ludźmi, z przodu stada, w środku, by zrozumieć, czego stado potrzebuje, i z tyłu, by go strzec. Franciszek wskazywał, że jeśli duszpasterz nie ma w sobie pasji, wierni czują się "porzuceni, lekceważeni, osieroceni". Są też - dodał - "katolicy hipokryci", którzy w każdą niedzielę chodzą na mszę, ale "nie płacą ludziom trzynastek albo płacą im na czarno, wykorzystują ich, a sami jadą na wakacje na Karaiby". "Boję się katolików, którzy uważają się za doskonałych" - wyznał. Papież z podziwem wyraził się o Panamczykach, którzy pokazują swoje dzieci mówiąc, że to ich "zwycięstwo i duma". Jak stwierdził, to powinno skłonić do myślenia przede wszystkim w Europie, w której panuje "demograficzna zima". Należy zastanowić się, "co jest moim powodem do dumy: podróże, willa lub piasek" czy też dziecko - dodał. GN 29.01.19

poniedziałek, 11 lutego 2019

Młodzi Kanadyjczycy są zszokowani


Młodym z Kanady udział w ŚDM uświadamia utraconą swobodę w wyznawaniu i praktykowaniu własnej wiary – zauważa jeden z kanadyjskich duszpasterzy, którzy przybyli do Panamy z Quebeku. Kiedy chodzę po ulicach w sutannie, niektórzy sądzą, że jestem karnawałowym przebierańcem. Tu tymczasem młodzi Kanadyjczycy widzą, jak ich rówieśnicy z pełną naturalnością opowiadają o Jezusie, bez żadnego zażenowania modlą się i chwalą Boga. Dla nich jest to prawdziwy szok – przyznaje kanadyjski kapłan. Podkreśla on również, że silnym doświadczeniem jest dla jego podopiecznych doświadczenie realnej biedy. «Wiele już słyszeliśmy o ubóstwie, a teraz sami tym żyjemy. Widzimy, jak ci ludzie robią wszystko, aby nas ugościć, aby przekazać nam swą radość. I widzimy, że dla nich ubóstwo nie jest czymś, co ich ogranicza». Widzę, że coś zrozumieli. Mam nadzieję, że też nauczą się dzielić z innymi. Młodzi wychodzą ze swego środowiska, ze swej rodziny, aby spotkać się ze światem i wrócić do swych krajów z nowym spojrzeniem. GN 28.01.19


niedziela, 10 lutego 2019

Teatr nienawiści

Widzimy, jak dziś wygląda kultura, która niemal w całości jest kształtowana przez lewicę. Chodzi o to, aby w przedstawieniach świat był postrzegany z pozycji lewacko-liberalnej ideologii, z odrzuceniem wartości chrześcijańskich. A to prowadzi do niebezpiecznych konsekwencji. Człowiek, jako postać w sztuce, jest ograniczony do materii. Został uprzedmiotowiony, pozbawiony sfery duchowej. Taki teatr, odbierający godność i degradujący człowieka do funkcji wyłącznie biologicznej, a nawet fizjologicznej, otwiera sobie furtkę do pomiatania człowiekiem i nieszanowania życia jako wartości nadrzędnej. Wykorzystywanie krzyży trzymanych w rękach aktorów ubranych w sutanny do obrzydliwych scen pornograficznych czy scena bluźniercza Julii Wyszyńskiej z figurą św. Jana Pawła II jest czytelnym dowodem nienawiści wobec ludzi wiary i nie tylko, bo wobec każdego przyzwoitego człowieka. Inna scena, ścięcia piłą krzyża, jest wymownym wyrazem zagrzewania do agresywnych zachowań wobec Kościoła, wiernych, a nawet niewierzących, bo krzyż Chrystusowy jest wpisany w nasze polskie dzieje, w naszą historię, tradycję. A już sytuacja, w której aktorka schodzi na widownię i mówi o zbiórce pieniędzy na wynajęcie mordercy, aby zabił Jarosława Kaczyńskiego, jest czytelna wprost. I niech dyrekcja Teatru Powszechnego nie ucieka od odpowiedzialności za nawoływanie do nienawiści i niech nie odwraca kota ogonem, pisząc oświadczenia, że prawica nie rozumie sztuki. Teatr Powszechny podlega miastu. Dyrektor Paweł Łysak powinien już dawno utracić swoje stanowisko, ale zamiast tego teatr był przez poprzednią prezydent Warszawy, Hannę Gronkiewicz-Waltz, hojnie finansowany z naszych podatków. Temida Stankiewicz-Podhorecka, krytyk teatralny, publicystka
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/205335,teatr-nienawisci.html



sobota, 9 lutego 2019

Nigdy nie rezygnuj ze swoich marzeń


Jednym z najczęstszych słów, jakie słyszymy w kościołach, jest „zaangażowanie”. Jesteśmy mobilizowani, by zdobyć się na jakiś wysiłek  mówił o. Enrique Porcu podczas IV Archidiecezjalnych Rekolekcji Ewangelizacyjnych. Tymczasem chodzi bardziej o to, by otworzyć się, by „pływać” w mocy Ducha, w oceanie miłosierdzia Pana; by pozwolić Mu się ponieść. Trzeba otworzyć się na kontemplację, pozwolić, by działał we mnie Duch Święty, zanurzyć się w Jego obecności.  Kiedy nie dałeś wszystkiego Panu, nie dałeś nic – mówił kapłan. – Oddaj Mu swe życie do końca. Nie wyobrażasz sobie, co On może w nim uczynić. Masz pełno traum, ale... ale... Alleluja! Bóg wybrał to, co słabe... Każdy z nas ma w sobie potencjał miłości, który „jęczy” w nas, który mówi: „Więcej, więcej, więcej…” Bóg marzy o tobie.  „Nigdy nie rezygnuj ze swoich marzeń”. – Bóg nie kocha wszystkich. On kocha każdego. Jesteś dla Niego jedyny. Bez ciebie nie mógłby działać w życiu miliardów mężczyzn i kobiet. On patrzy w twoje oczy. Chce obudzić marzenia, jakie ma wobec twego życia – zapewniał kapłan, zachęcając do otwarcia się na Ducha Świętego.  Mogę mieć wodę do stóp, ale mogę i do pasa, i po szyję, i jeszcze więcej. Wtedy już nie będę mógł chodzić, wtedy poniesie mnie prąd, zacznę „pływać” w Duchu Świętym. Nie wiem, co Pan zrobi, ale ja zawierzam Mu. Nie mamy wzrastać, nie mamy wysilać się, ale musimy pozwolić, by „woda” płynęła, skoncentrować oczy na Panu nieba i ziemi, pozwolić, by On działał w nas.  

piątek, 8 lutego 2019

Kpiny z frankowiczów

Po 3 latach zastanawiania się podkomisja wybrała projekt, który – można powiedzieć – w prawie żadnym stopniu nie rozwiązuje problemów dotyczących kredytobiorców – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Arkadiusz Szcześniak, prezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. A chodziłoby przede wszystkim o wyegzekwowanie stosowania obowiązującego prawa – także unijnego, wynikającego z dyrektywy rady 93/13/EWG – i eliminację z umów kredytowych zapisów będących klauzulami niedozwolonymi, czyli niezgodnymi z prawem. Ich konsekwencje, zgodnie z duchem unijnej dyrektywy, powinny w tym przypadku ponieść stosujące je banki. To doprowadziłoby m.in. do uznania, że faktycznie nie mieliśmy do czynienia z walutowymi, ale złotowymi kredytami mieszkaniowymi. Przy udzielaniu kredytów miały miejsce niewłaściwe praktyki banków, w tym zawieranie w umowach kredytowych niedozwolonych postanowień umownych, pozwalających na jednostronne kształtowanie przez banki, na niejasnych zasadach, wysokości oprocentowania lub kursów, po jakich przeliczane były udzielane kredyty lub spłacane raty – stwierdziła NIK.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205291,kpiny-z-frankowiczow.html

czwartek, 7 lutego 2019

voyager: Zabrnęliśmy w zaułek

voyager: Zabrnęliśmy w zaułek: Świat był i zawsze będzie pełen emocji, polityka też jest funkcją emocji. Dzisiaj niestety zabrnęliśmy w zaułek, gdzie wszystko musi być...

Zabrnęliśmy w zaułek


Świat był i zawsze będzie pełen emocji, polityka też jest funkcją emocji. Dzisiaj niestety zabrnęliśmy w zaułek, gdzie wszystko musi być uregulowane ustawami, przepisami. Tymczasem nie potrzeba ustaw, żeby uporządkować te kwestie. Tę kulturę osobistą, zasady wynosi się z domu rodzinnego, a to, że tej kultury brak, jest efektem m.in. tego, że sypią się nam więzy rodzinne, że rodzice mają zbyt mało czasu dla dzieci, które wiedzę o życiu czerpią z internetu. To wszystko sprawia, że rośnie nam pokolenie okaleczone emocjonalnie. Trzeba więc postawić akcent na rodzinę, na budowanie wspólnoty w oparciu o wartości rodzinne, a nie same ustawy.  W parlamencie RP widziałem osoby z tytułami profesorskimi, którym zwyczajnie brak kultury, a z drugiej strony spotykałem ludzi nawet z wykształceniem podstawowym, ale ze znacznie wyższym poziomem kultury i obycia niż niejeden absolwent wyższej uczelni.  Andrzej Maciejewski
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/205249,zabrnelismy-w-zaulek.html




wtorek, 5 lutego 2019

voyager: Czy nauka Jezusa to "mowa nienawiści"?

voyager: Czy nauka Jezusa to "mowa nienawiści"?: Kościół nie może zrezygnować z prawa oceniania działań instytucji społecznych wedle prawa Bożego – Dekalogu i Ewangelii. To należy do jego m...

Czy nauka Jezusa to "mowa nienawiści"?

Kościół nie może zrezygnować z prawa oceniania działań instytucji społecznych wedle prawa Bożego – Dekalogu i Ewangelii. To należy do jego misji zleconej mu przez Chrystusa. Jeżeli jakaś władza postanawia inaczej, to takie prawo nie obowiązuje w sumieniu – mówi w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. bp Ignacy Dec, przewodniczący Rady KEP ds. Apostolstwa Świeckich, ordynariusz świdnicki. Ten atak na Kościół jest wielowymiarowy: jest to atak na Kościół jako instytucję, także atak na konkretne osoby w Kościele, głównie osoby duchowne, oraz atak na naukę głoszoną przez Kościół, która ostatecznie pochodzi od Boga, a która nie podoba się atakującym – wskazuje ks. bp prof. Ignacy Dec. Lewica wykorzystuje zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego i parlamentu Rzeczypospolitej i powraca do totalitarnych metod walki z Kościołem – jawnych i zakamuflowanych, jak walka z „mową nienawiści”. Ordynariusz świdnicki stanowczo przestrzega przed nadużywaniem w debacie publicznej pojęcia tzw. mowy nienawiści, jak określa się dziś wszelką krytykę poglądów oponentów. – Przy takim podejściu możemy powiedzieć, że „mową nienawiści” posługiwali się prorocy i sam Jezus Chrystus – podkreśla ks. bp Dec. – Przy takim podejściu każde sprzeciwienie się komuś, nawet z posłużeniem się racjonalną argumentacją, może być nazwane „mową nienawiści”.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/205259,wieczna-misja-kosciola.html

poniedziałek, 4 lutego 2019

Himalaje obłudy

W warszawskich szkołach ogłoszono dodatkowe zajęcia nt. „mowy nienawiści”. Z materiałów propagandowych, które zostaną zapewne użyte podczas tych zajęć, można się m.in. dowiedzieć, że „najczęściej mowa nienawiści skierowana jest przeciwko uchodźcom, gejom i lesbijkom, wyznawcom islamu, Romom, osobom czarnoskórym, feministkom, osobom starszym”. No i wszystko jasne! Powiesz, że dziecko potrzebuje mamy i taty, a nie dwóch tatusiów – „mowa nienawiści”! Zauważysz, że w wielu częściach świata wyznawcy islamu mordują chrześcijan – „mowa nienawiści”! Masz dosyć bzdur głoszonych przez feministki – „mowa nienawiści”! Bo feministyczne czarne marsze to oczywiście mowa miłości… A tak naprawdę kogo w ostatnich 10 latach w Polsce najbardziej obrzucano wyzwiskami, drwinami, oszczerstwami? Sądzę, że Jarosława Kaczyńskiego i o. Tadeusza Rydzyka. A jeśli chodzi o grupę społeczną, to księży! Ale tego dzieci na lekcjach o „mowie nienawiści” się nie dowiedzą.  GN 24.01.19

sobota, 2 lutego 2019

Hasło „mowa nienawiści” służy ostrej walce ideologicznej.

Za czasów słusznie minionych kpiono, że Związek Radziecki tak zdecydowanie walczy o pokój, iż nie zostanie kamień na kamieniu. Lat mam tyle, że pamiętam szkolne apele o pokój, któremu mieli zagrażać imperialiści, szczególnie imperialiści amerykańscy. Zachód to polityka nienawiści, a blok sowiecki to polityka miłości. A tak naprawdę Himalaje obłudy. Dziś jest analogicznie z tzw. mową nienawiści. Wyrażenie to zostało wymyślone przez neomarksistów nowej lewicy nie po to, by opisywać rzeczywistość i zmieniać ją na lepsze. Wręcz przeciwnie, hasło „mowa nienawiści” służy ostrej walce ideologicznej. Za jego pomocą stygmatyzuje się tych, którzy myślą inaczej, a zarazem propaguje się własne idee i własne środowiska. Po zabójstwie Pawła Adamowicza lewicowo-liberalne media w Polsce i za granicą zagrzmiały, że trzeba walczyć z nienawiścią, bo to nienawiść doprowadziła do śmierci prezydenta Gdańska. Tego rodzaju retoryka nie tłumaczyła niczego, ale służyła temu, by po raz kolejny napluć na obecne władze nad Wisłą. Włoski dziennik „La Repubblica” ubolewał, cytując różnych przedstawicieli opozycji w Polsce, że oto dokonano mordu politycznego na człowieku otwartym na uchodźców, na gejów i lesbijki, na Europę. Zabiła go atmosfera nienawiści, którą tworzy – a jakżeby inaczej! – głównie Jarosław Kaczyński. Wot! Niezły chwyt! Zaprotestować przeciwko nienawiści, opowiedzieć się za otwartością i miłością, a w tym wszystkim oczernić tego, kogo się nie znosi. Ks. Dariusz Kowalczyk. GN 24.01.19 


piątek, 1 lutego 2019

Jeśli będziemy wskazywać palcem „to oni” to nic się nie zmieni


Prezydent został zapytany w wywiadzie dla TVP, czy - według niego - śmierć prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza zmieni coś w polskiej wspólnocie. "Tak, ale pod jednym warunkiem - że każdy zacznie od siebie, nie od rozliczania swojego konkurenta politycznego, nie od rozliczania swojego znajomego, od rozliczania kogoś z kim się ścierał (...), tylko od siebie - od tego, co sam mówił, co sam pisał, od tego, czy rzeczywiście szanował dyskutanta i swojego interlokutora, czy nie powiedział gdzieś o jedno słowo, czy zdanie za dużo (...) i właściwie to sam powinien uderzyć się w piersi" - podkreślił Andrzej Duda. "Takiego rachunku sumienia powinniśmy dokonać. Jeżeli rzeczywiście go dokonamy, to ja widzę ogromną szansę. Jeśli nie, jeśli palcem będziemy wskazywali +to oni+, to będzie to, co do tej pory i nic się nie zmieni" - ocenił prezydent. Zapytany, czy sam uderzył się już we własne piersi, prezydent odparł: "Ja się uderzyłem we własne piersi, nie tylko teraz, ale pewne przemyślenia istotne miałem już wcześniej i sam dostrzegałem również i błędy z mojej strony, bo przecież człowiek nie jest nieomylny".

Dziewczyny, nie wiążcie się z islamistą cz.3


Mogła wyjechać do Polski, ale sama, bez dziecka. Postanowiła wyjechać, by szukać pomocy w kraju. - Pomyślałam, że jak wyjadę na dwa tygodnie, to mąż się nią zajmie, nie będzie miał innego wyjścia, to przecież jego dziecko. Pojechałam, ale okazało się, że do Polski nie przyszło zaproszenie z Tunezji, które w czasach komuny było warunkiem wydania mi paszportu. Przez półtora miesiąca chodziłam codzienne do biura paszportowego prosić, bym mogła wrócić do córki. W końcu trafiłam na jakiegoś urzędnika, który ulitował się nade mną i dał mi paszport .  Po powrocie zobaczyłam Ines siedzącą na podłodze w tym samym ubranku, w którym ją zostawiłam dwa miesiące wcześniej. Dziecko kleiło się od brudu i potu. Siedziało i kiwało się w przód i w tył. Miało pusty wzrok. Siedziałam w nocy nad jej łóżeczkiem i płakałam wołając „Boże ratuj!”. Tej nocy podjęłam decyzję, że nie zostawię mojego dziecka. Rano odwołałam bilet na samolot i poszłam na policję poskarżyć się, że jesteśmy bite i głodzone. Męża wezwano na posterunek. Kiedy furia opadła powiedział, że mogę jechać z Ines do Polski na dwa tygodnie, ale jak nie wrócę znajdzie mnie i zamorduje.  Kiedy w końcu samolot wystartował, popłakałam się z wdzięczności. Wiedziałam, że już mnie nie zawrócą. Pierwsze kroki w Polsce skierowałam do Matki Bożej w lubelskiej katedrze, by jej podziękować. To był drugi cud w moim życiu, który zawdzięczam Matce Bożej - kończy swoje świadectwo. GN 22.01.19