niedziela, 30 czerwca 2019

Homoterror w Hiszpanii

Zaczęło się od przedstawiania osób homoseksualnych jako ofiar. Następnie zaczęto zrównywać zachowania homoseksualne z heteroseksualnymi. Kolejnym krokiem było przekonywanie nastolatków w wielu szkołach, że najlepszym punktem wyjścia w odniesieniu do ich seksualności jest obranie zachowań biseksualnych, by w zależności od nabytych doświadczeń dowiedzieć się, jakie są ich preferencje. Najgroźniejsze jednak jest to, iż w szkołach w Hiszpanii uczy się, że płeć nie jest kwestią biologiczną, lecz psychiczną. Ciekawe, że mężczyzna, który czuje, że jest Napoleonem Bonaparte, uznawany jest za psychicznie chorego, zaś inny mężczyzna, który czuje, że jest kobietą, jest postrzegany jako osoba zupełnie normalna. Kodeks karny prawa hiszpańskiego jest bogaty w zapisy odnoszące się do „przestępstw z nienawiści”, które są wykorzystywane do atakowania wszystkich tych, którzy ośmielą się stanąć na „jedynie słusznej” drodze, którą kroczy ideologia LGBT. Jednocześnie ten sam kodeks nie chroni ani przed profanacją kościołów, ani przed publicznym wyszydzaniem katolików czy negacją holokaustu dziesiątek tysięcy katolików zamordowanych podczas wojny domowej w Hiszpanii. Nie ma ani jednego sędziego w Hiszpanii, który odważyłby się osądzić i skazać winnych w takich procesach o przestępstwa z nienawiści. Szkoła, dzieci i rodzice są niczym łódka, w której wszyscy wiosłują w tym samym kierunku. Ważne jest to, by kierunek ten wyznaczali rodzice. Niestety, w Hiszpanii sytuacja zaszła już tak daleko, iż nikt, absolutnie nikt, nie ma odwagi krytykować ideologii LGBT w żadnym jej aspekcie. Żeby nie powtórzyć błędów Hiszpani trzeba trwać przy chrześcijaństwie i być z tego dumnym.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/mysl/209113,homoterror-w-hiszpanii.html

sobota, 29 czerwca 2019

Bluźnierstwo w Gdańsku

Szyderstwem z procesji Bożego Ciała w postaci atrapy monstrancji przedstawiającej genitalia zajmie się prokuratura. Do niewyobrażalnych aktów bluźnierstwa doszło na homoparadzie w Gdańsku. Grupa aktywistów posunęła się do sparodiowania procesji Bożego Ciała i Matki Bożej. Feministki przebrane za „tęczowe Madonny” niosły wstążeczki przyczepione do świętokradzkiej imitacji monstrancji. Hasła na transparentach epatowały wulgaryzmami. „Jestem dumna i zaszczycona, że mogłam otworzyć i uczestniczyć w V Trójmiejskim Marszu Równości. Gdańsk nie boi się różnorodności” – napisała w sobotę prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która wzięła udział w tym ohydnym wydarzeniu razem z dzieckiem w wieku szkolnym. Obrazki na marszu z pewnością nie były odpowiednie dla dzieci. Nawet dorośli obserwujący wydarzenie z boku mieli łzy w oczach, patrząc na znieważanie największych katolickich świętości i drogich wszystkim Polakom symboli. Na paradzie pojawiło się wiele sprofanowanych symboli religijnych. Jeden z młodych mężczyzn miał koszulkę z nadrukiem obrazu Matki Bożej Częstochowskiej – z tęczową aureolą, trzymającą w ręku banana, który wkładała do ust. Takich ludzi było tam wielu. Przerażające jest to, że w takich obscenicznych paradach biorą udział ludzie młodzi, nastolatki, a nawet młode matki z dziećmi – relacjonuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Anna Kołakowska z Gdańska, była radna PiS.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/209115,bluznierstwo-w-gdansku.html

piątek, 28 czerwca 2019

Atak aktywistów LGBT na parafię w Płocku

Proboszcz parafii w Płocku będąc wierny nauczaniu Kościoła katolickiego wykonał tylko to, co do niego należało. Wszystko zaczęło się w Wielkanoc od prowokacji lokalnej działaczki powiązanej m.in. z Amnesty International i mężczyzny będącego działaczem Partii „Wiosna” Roberta Biedronia. Przyszli oni do kościoła w Wielką Sobotę i próbowali zbezcześcić Grób Pański wtykając w niego flagi ruchu LGBT. Zostali usunięci ze świątyni przez księdza i wiernych. Od tego czasu trwa zmasowany atak na parafię i na osoby, które jej bronią. Ksiądz Tadeusz Łebkowski dostawał pogróżki telefoniczne, że zabiją go siekierą, jest też pod ciągłym obstrzałem nieprzyjaznych mediów. Mimo to trzyma się dobrze, jest pogodnym starszym człowiekiem, który przeszedł w życiu wiele, także prześladowania ze strony komunistycznej. Cudowny i odważny Kapłan! Kaja Godek


czwartek, 27 czerwca 2019

Czy zostaliśmy uśpieni?

Abp Wacław Depo w modlitwie ekspiacyjnej na Jasnej Górze wskazał na aktualność papieskiego pytania stawianego Francuzom – „Co uczyniłaś z łaską chrztu, czy jesteś wierna Bogu, pierworodna córko Kościoła?” Podkreślił, że te pytania „o wierność łasce Chrztu świętego, odrzucenie złego ducha, powracają i dziś, nie tylko w świecie, Europie, we Francji podpalanych kościołów, ale i w Polsce.” Apelował, by chrześcijanie nie dawali się uśpić pozornej wolności, która wybiera poza Bogiem i wbrew Bogu.- „Skoro już nas nie dziwi, że zostaliśmy uśpieni w reakcjach, gdy w środkach społecznego przekazu kpi się z chrześcijańskiego sposobu życia, a każdy ma swoją prawdę i swoje sumienie, to chrześcijaństwo jest już uważane za relikt przeszłości" – oceniał ks. abp Depo - Maryjo, pomóż nam przezwyciężyć grozę zła, które tak łatwo poprzez kłamstwo zakorzenia się w sercach Polaków – mówił ks abp Depo. – Niech te działania w prasie, radio, telewizji, w szkołach i uniwersytetach, jak również w teatrach, kabaretach i naszych ulicach, nie zamykają nam dróg ku prawdziwej polskiej solidarności, a zarazem dróg ku przyszłości, budowanej na łasce Twojego Syna i z pomocą Bożego Ducha. Niech w Twoim sercu, Maryjo odsłoni się dla nas wszystkich światło nowej nadziei. Prosimy Cię, niech w Ojczyźnie Jana Pawła II, i Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, nigdy nie zagaśnie słowo nadziei na życie, pokładanej w Bogu – prosił metropolita częstochowski.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/209035,nie-ma-odpowiedzialnosci-zbiorowej.html

środa, 26 czerwca 2019

O chorobie nerek


W profilaktyce chorób nerek ważne jest m.in. unikanie spożywania leków przeciwbólowych, obfite nawadnianie i zachowanie odpowiedniej diety. W menu – o czym również można przeczytać w miesięczniku „Szlachetne Zdrowie” – powinny pojawić się przede wszystkim warzywa i owoce, takie jak seler, koper, pietruszka, bakłażan, pomidory, truskawki, poziomki, gruszki, żurawina i arbuz. Działają one bowiem moczopędnie. Oprócz tego zaleca się picie wywarów z ziół: liści brzozy, korzenia pietruszki, ziela skrzypu. 
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/208999,100-stron-na-zdrowie.html

Orędzie Matki Bożej z 25 czerwca 2019 r.


"Drogie dzieci! Dziękuję Bogu za każdego z was. W szczególny sposób, dzieci, dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie. Ja was przygotowuję na nowe czasy byście byli mocni w wierze i wytrwali w modlitwie tak by przez was Duch Święty działał i odnowił oblicze ziemi. Modlę się z wami o pokój, który jest najdrogocenniejszym darem, choć szatan chce wojny i nienawiści. Wy, dzieci, bądźcie moimi wyciągniętymi rękami i dumnie idźcie z Bogiem. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie!"

wtorek, 25 czerwca 2019

Statystyki wyzysku


Czterdzieści milionów osób – szacuje się, że właśnie tyle jest ofiar handlu ludźmi. 11 kwietnia podczas konferencji w Watykanie Franciszek powiedział o tym procederze wprost: „Należy go uważać za zbrodnię przeciwko ludzkości”.  W dzisiejszym świecie 26 mln osób zmuszanych jest do przymusowej pracy, a 15 mln to ofiary przymusowych małżeństw. W ciągu ostatniej dekady aż 89 mln osób doświadczyło różnych form zniewolenia. To dane za rok 2016 pochodzące z raportu International Labour Organization (ILO) i fundacji Walk Free. Proceder ten najbardziej rozwija się w rejonie Azji i Pacyfiku, gdzie dotyka ok. 24 mln osób. W Afryce ofiarami jest ponad 9 mln osób, w Azji Centralnej i Europie – ponad 3,5 mln. Liczba poszkodowanych w Ameryce to prawie 2 mln, w krajach arabskich – ponad pół miliona. Nieletnie dziewczęta stanowią 23 proc. wykorzystywanych. Tylko w 2016 r. około miliona dzieci padło ofiarą seksualnego wyzysku. Najmłodsi zmuszani są też do żebractwa, a w rejonach konfliktów – do walk, gdzie służą jako żywe tarcze. Ponadto ludźmi handluje się w celu pozyskania organów. Nakłania się też do ich sprzedania, wykorzystując ubóstwo. Według raportu ILO stawki za usługi erotyczne w krajach Europy wahają się od 50 do 120 euro, w zależności od czasu trwania i rodzaju czynności. Daje to handlarzowi zysk w postaci ok. 7000 euro miesięcznie od ofiary. „Prostytucja to torturowanie kobiety. To kryminalna, chora mentalność. I proszę o wybaczenie za wszystkich katolików, którzy dokonują tego przestępczego czynu” (Franciszek, 19 marca 2018). GN 18.05.19

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Zdanie „moje ciało, mój wybór” nie ma sensu


"Niektórzy ludzie próbują mówić, że dziecko w łonie jest tylko częścią ciała matki, ale dajmy spokój. Gdyby dziecko w łonie matki, było faktycznie częścią ciała kobiety jak jej ręka czy noga, to w takim razie miałabym trzy serca, trzy mózgi, 30 palców, a że są tu dwaj chłopcy (wskazuje na brzuch), to byłabym w zasadzie mężczyzną". Watson podkreśla, że kiedy ludzie mówią "moje ciało, mój wybór", by bronić aborcji, to zwyczajnie nie ma to sensu. IPrawo nie jest prawem, jeśli odnoszę je tylko i wyłącznie do siebie i nie chcę udzielać innym tego, o co sama proszę. Inaczej mówiąc, prawo kobiety do jej ciała nie zawiera prawa do zakończenia życia niewinnej ludzkiej istoty. Pomyślcie - zwraca uwagę Kirsten - byłoby to dla nas przerażające, gdyby kobieta będąca w ciąży specjalnie zażywała narkotyki wiedząc, że może to skrzywdzić jej dziecko mentalnie lub fizycznie. Jeśli jednak kobieta ma prawo robić co chce ze swoim ciałem, w tym także zabić swoje dziecko, to nie możemy powiedzieć, że to jest złe. Rodzice - zarówno matka, jak i ojciec, mają naturalny obowiązek, by wspierać dzieci i nasz system prawny to uznaje - zauważa Watson - Dlatego wymagamy, aby ojcowie płacili alimenty do 18 roku życia dziecka. Ojciec nie może powiedzieć "moje ciało, mój wybór", zrezygnować z pracy, by nie płacić za dziecko, które pomógł stworzyć. Jeśli kobiety mówią "moje ciało, mój wybór", mając na myśli aborcję, to jaki to niesie ze sobą przekaz mężczyznom? - zwraca uwagę Watson - "To jest jej ciało, jej wybór, więc nie muszę brać odpowiedzialności wynikającej z bycia mężczyzną, z małżeństwa czy ojcostwa. To jej ciało, jej wybór, jej problem."  Matka czy ojciec nie mają prawa, by zakończyć życie dziecka - odpowiada Kirsten.  Co powinni zrobić? - Przemyśleć adopcję lub przestrzegając praw Safe Haven/Baby Moses Laws pozostawić dziecko w szpitalu, na komisariacie policji lub u strażaków (u nas okno życia - przyp. red). GN 17.05.19



niedziela, 23 czerwca 2019

Gender na uniwersytecie

Na Uniwersytecie Warszawskim odbędzie się ideologiczne seminarium o „tęczowych rodzinach”. „Jak żyją tęczowe rodziny w Polsce? Czego wymaga od nich życie w kraju, w którym według litery prawa pozostają wobec siebie obcymi osobami? Wiele par nieheteroseksualnych wychowuje dzieci. Jak radzą sobie w szkole, w urzędzie, w przychodni? Czym różnią się od ’tradycyjnego’ modelu rodziny i dlaczego dużo osób LGBT je wybiera?” – takie treści zamierzają poruszyć organizatorzy. Do tej pory nie ma informacji, kim będą prelegenci. Pewne jest natomiast, że całe wydarzenie ma charakter propagandowy i jednym z celów jest przedstawienie homoseksualistów jako grupy rzekomo dyskryminowanej w społeczeństwie. Organizowanie takiego wydarzenia odsłania nie tylko ideologiczny, ale również polityczny aspekt działalności uczelni wyższych. Uniwersytety promują zarówno nurt gender, jak i środowisko LGBT. Znamienne jest jednak to, że nie dopuszczają do głosu i uniemożliwiają wygłoszenie wykładów osobom o poglądach nieradykalnych 
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/208725,gender-na-uniwersytecie.html

sobota, 22 czerwca 2019

Zwerbowani, aby niszczyć

Aktualnie obserwujemy nasilony atak na Kościół katolicki. Do osłabienia jego roli w społeczeństwie wykorzystuje się grzechy księży. Czy na pewno jednak eksponowane dziś słabości to upadki ludzi Kościoła? – Historia potwierdza, że środowiska wrogie Kościołowi już wielokrotnie chciały przeniknąć do jego struktur – mówi dla „Naszego Dziennika” prof. Mieczysław Ryba, historyk, wykładowca na KUL i w WSKSiM w Toruniu. Władze PRL Kościół traktowały jako najpotężniejsze zagrożenie dla stabilności swojej władzy. Wiedząc, że nie sposób pokonać go w otwartej walce, posługiwano się agentami, którzy mieli osłabić go od środka. – Aparat bezpieczeństwa PRL był zainteresowany werbowaniem mężczyzn, którzy zastanawiali się nad wstąpieniem do seminariów duchownych. Tacy klerycy, którzy zgodzili się na współpracę przed rozpoczęciem nauki w seminarium, na pewno byli. Większość biskupów w czasach PRL miała świadomość, że są inwigilowani, a w ich otoczeniu mogą znajdować się osoby będące na usługach Służby Bezpieczeństwa. Oni dobrze wiedzieli, że tajni współpracownicy SB to także księża. – Miałem dwa takie wypadki. Zostali specjalnie posłani do seminarium przez bezpiekę. Wytrzymali pięć-sześć lat, do święceń, dopiero potem odkryliśmy prawdę i wydaliłem ich z diecezji – wspominał ks. abp Ignacy Tokarczuk. Czy jest możliwe, by dziś w Kościele również byli podobni agenci? – Rolę ludzi znajdujących się w Kościele, a działających na jego niekorzyść odgrywają dziś wszyscy kapłani, którzy upadli w grzech pedofilii. Oni odśrodkowo osłabiają Kościół swoim grzechem, a dodatkowo stają się bardziej podatni na propagandę niebezpiecznych ideologii – zauważa prof. Ryba. W tym kontekście warto przypomnieć, że wrogom Kościoła szczególnie zależało na wprowadzeniu w jego struktury ateistów i homoseksualistów. Prof. Mieczysław Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/208759,zwerbowani-aby-niszczyc.html

piątek, 21 czerwca 2019

Błąd genderyzmu

Prymas Holandii przestrzega przed zwodniczą ideologią gender. Teoria gender radykalnie sprzeciwia się nauczaniu Kościoła. Uznaje płeć i relację seksualną, która powinna mieć miejsce wyłącznie między mężczyzną a kobietą żyjącymi w małżeństwie i otwartą na życie, za kwestię wolnego wyboru – z pominięciem małżeństwa i prokreacji, także między osobami tej samej płci. W konsekwencji akceptuje się także adopcję dzieci przez dowolne związki, również jednopłciowe, sztuczne zapłodnienie, macierzyństwo zastępcze, zmiany płci, a dalej także aborcję i tzw. prawa reprodukcyjne – wyliczał hierarcha, odwołując się do Pisma Świętego, nauczania soborów i papieży, zwłaszcza tzw. teologii ciała św. Jana Pawła II. Ukazanie związku teorii gender z innymi współczesnymi błędami etycznymi i antropologicznymi stanowiło wprowadzenie do szeregu wykładów pod wspólnym tytułem „Miasto człowieka a miasto Boga”. Nawiązuje to – przeciwstawnie – do dzieła św. Augustyna „O państwie Bożym” i stanowi odniesienie do współczesnego zmagania cywilizacji chrześcijańskiej i wrogiej jej cywilizacji śmierci. Teoria gender zasadniczo sprzeciwia się życiu. Akceptacja teorii gender sprawia, że nie możemy być posłuszni Ewangelii.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/swiat/208761,blad-genderyzmu.html


czwartek, 20 czerwca 2019

Z Maryją ratujmy świat

Misja Fatimy nie została zakończona. Wciąż czeka na wypełnienie zapowiedź tryumfu Niepokalanego Serca Maryi. Możemy przybliżyć ten upragniony czas, podejmując nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. To wielki oręż, który daje nam Matka Boża dla ratowania grzeszników i świata. Matka Boża prosiła o dwie rzeczy: poświęcenie świata i Rosji oraz wynagrodzenie Niepokalanemu Sercu za grzechy i zniewagi. Jeżeli to się stanie, świat zostanie uratowany. Święty Jan Paweł II dokonał 25 marca 1984 r. zawierzenia świata i Rosji Maryi. Niebo odpowiedziało: w krótkim czasie rozpadł się blok komunistyczny. Druga prośba Matki Bożej – o wynagrodzenie i nabożeństwo pierwszych sobót pozostaje ciągle niewypełniona. A od tego zależy, czy spełnią się obietnice zapowiedziane przez Najświętszą Pannę: Rosja się nawróci, zapanuje pokój.
Wszelkie informacje i pomoc do odprawienia tego nabożeństwa znajdziemy w książce „Fatima. Ratunek dla dusz i świata”, którą można nabyć w księgarni Naszego Dziennika.

środa, 19 czerwca 2019

Prawda o „edukatorach” seksualnych


Jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, księża stanowią 0,3 procenta osób skazanych w polskich sądach państwowych za wykorzystywanie seksualne małoletnich. Nie usprawiedliwiając w żaden sposób tych przypadków trzeba stwierdzić, że jest to margines przestępstw seksualnych wobec dzieci. Jednak afera, jaką rozpętano wokół księży jest tak ogromna, że sugeruje ich główną odpowiedzialność za pedofilię w Polsce. Te same środowiska, które domagają się surowych konsekwencji wobec księży, milczą wobec źródła problemu pedofilii wśród duchownych, jakim jest homoseksualizm. Statystyki nie pozostawiają żadnych wątpliwości. Jak pokazują oficjalne dane z USA za lata 1950-2010, aż 81% przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci przez księży miało charakter homoseksualny. W większości krzywdzeni byli chłopcy w wieku 11-14 lat oraz młodzi klerycy. Potwierdzają to źródła kościelne, które mówią, że ofiarami nawet 90% przestępstw seksualnych księży są chłopcy. Pedofilia i homoseksualizm są ściśle ze sobą powiązane. Tego jednak nie dowiemy się z filmu o nadużyciach seksualnych w Kościele. Co więcej, piętnowane przez autorów filmu zachowania, których dopuszczali się księża pokazani na nagraniu, są... zalecane przez "edukatorów" seksualnych, których aktywnie wspierają środowiska nagłaśniające film. Na filmie Sekielskiego widać m.in., jak duchowni zachęcają nieletnich do masturbacji. "Edukatorzy" seksualni robią to samo, tylko na masową skalę. Niemieckie dzieci już od dawna "wzajemnie poznają swoje ciała", ćwiczą na sztucznych pochwach i penisach a z książek i podręczników dowiadują się, że to wszystko jest normalne i dobre dla zdrowia. Po internecie krążą nagrania 11 letnich chłopców tańczących w gejowskich klubach ze striptizem oraz zdjęcia gołych transseksualistów dotykających dzieci. Nie wywołuje to żadnej reakcji deprawatorów oraz sprzyjających im środowisk. Dla zwolenników deprawacji seksualnej problemem jest wyłącznie to, że skandalicznych zachowań dopuszczają się księża. Gdy to samo robią "edukatorzy" seksualni albo aktywiści LGBT, wszystko jest w porządku. Chodzi o zachowanie pozorów walki z pedofilią aby odwrócić uwagę społeczeństwa od źródeł zagrożenia. W podobny sposób działają "edukatorzy" seksualni i aktywiści LGBT w Polsce i na całym świecie. Pod pozorem działania dla dobra i bezpieczeństwa dzieci, poprzez organizację zajęć i warsztatów o "dyskryminacji", "tolerancji" czy "równości", niszczą u najmłodszych poczucie wstydu, które jest naturalną ochroną przed wykorzystywaniem seksualnym. Mariusz Dzierżawski

wtorek, 18 czerwca 2019

Widzieć piękno Kościoła

Pedofilia jest czymś obrzydliwym, nie ma na to słów. Zauważmy jednak, że najpierw ktoś współczesny świat od lat seksualizuje. Gdzie są głosy oburzenia przeciwko deprawacji dzieci? A wiemy, że w tej dziedzinie, jeśli człowiek nie postawi sobie pewnych zasad, nie będzie pracował nad sobą, to tak jak z narkotykiem, będzie szedł coraz dalej, czasem w okropne dewiacje. Zamiast wychowywać do piękna, do dobra, epatuje się dzieci i młodych obrzydliwościami. Nie ma sztuki, ale antysztuka, nie ma pedagogiki, ale antypedagogika. Dlaczego nad tym się nie ubolewa? Dlaczego nie piętnuje się chociażby pełnych nienawiści zachowań studentów pod siedzibami biskupów? Kto doprowadził do takiego stanu, że studenci, którzy mają być inteligencją, zachowują się jak bojówki? Idą pod Kurię Metropolitalną w Warszawie, gdzie mieszkał Prymas Wyszyński i biją pięściami w drzwi. Takie skandaliczne zachowania obserwowaliśmy także niedawno pod kurią krakowską, z którą związanych było tylu świętych, pięknych Polaków i w której dziś rezyduje wspaniały pasterz. To jest walka z Kościołem, obliczona na jego zniszczenie. Grzech należy wyrywać, ale nie niszczyć człowieka, nie niszczyć Kościoła. Bo Chrystus jest Miłością. Gdy na Uniwersytecie Warszawskim padają słowa, że katolicy to świnie, to pytam się, gdzie my jesteśmy? Tak tworzyły się zbrodnicze ideologie – nazizm i komunizm, czy w Rosji, czy w Hiszpanii, a wcześniej była rewolucja francuska. Święty Maksymilian Kolbe mówił: „Tylko miłość jest twórcza”. Antymiłość – nienawiść jest mordercza. Ks. dr Tadeusz Rydzyk
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/208727,widziec-piekno-kosciola.html

poniedziałek, 17 czerwca 2019

Antykatolicka rebelia


Agresywna ideologia LGBT próbuje zniszczyć Kościół. Środowiska LGBT realizują rozpisaną na etapy strategię destrukcji prawa i demoralizacji Polaków. Przetestowany na Zachodzie plan, który ma zmienić społeczeństwo, ujawnił niedawno wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. Najpierw domagają się wprowadzenia związków partnerskich, potem zrównania ich z małżeństwami, ostatni krok to adopcja dzieci przez związki jednopłciowe. Naciski lobby homoseksualnego eskalują. W tę kampanię wpisuje się urząd Rzecznika Praw Obywatelskich. Za wszelką cenę atakujący dążą do obalenia porządku społecznego i narzucenia własnej jego wizji, a środowisko gejowskie usiłują przedstawić jako ofiary. – Aktualnie mamy do czynienia ze zmasowaną i skoordynowaną akcją wymierzoną w Kościół. Ona uderza również w rodzinę i ład społeczny państwa – mówi „Naszemu Dziennikowi” dr Krzysztof Kawęcki, politolog, prezes Prawicy Rzeczypospolitej. Dla tych, którzy podjęli walkę z człowiekiem, z jego przekonaniami i z jego sumieniem, Kościół katolicki jest przeciwnikiem politycznym, którego głos należy wyeliminować z publicznej debaty. Ktoś wpadł na pomysł, by wykorzystać w tym celu nadużycia małej cząstki duchownych. Próba przekonania opinii publicznej, jakoby w dzisiejszym społeczeństwie środowiska LGBT były ofiarami prześladowań ze strony ludzi wierzących, ma upoważnić do „reformowania” Kościoła.  Nie chodzi już teraz o antyklerykalizm, ale o antykatolicyzm. W 2016 roku ze 172 osób odbywających karę więzienia za przestępstwo pedofilii, tylko 3 były katolickimi księżmi. O tym się nie mówi, bo celem nie jest walka z grzechem i skazanie winnych kapłanów, ale uderzenie i zdyskredytowanie w społeczeństwie całego Kościoła katolickiego.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/polska-kraj/208703,antykatolicka-rebelia.html


niedziela, 16 czerwca 2019

Matka Boża prosiła o dwie rzeczy

Matka Boża prosiła o dwie rzeczy: poświęcenie świata i Rosji oraz wynagrodzenie Niepokalanemu Sercu za grzechy i zniewagi. Jeżeli to się stanie, świat zostanie uratowany. Święty Jan Paweł II dokonał 25 marca 1984 r. zawierzenia świata i Rosji Maryi. Niebo odpowiedziało: w krótkim czasie rozpadł się blok komunistyczny. Druga prośba Matki Bożej – o wynagrodzenie i nabożeństwo pierwszych sobót pozostaje ciągle niewypełniona. A od tego zależy, czy spełnią się obietnice zapowiedziane przez Najświętszą Pannę: Rosja się nawróci, zapanuje pokój. O skuteczności poświęcenia Rosji Maryi przekonał się znany włoski egzorcysta ks. Gabriel Amorth. Często przywoływał podczas egzorcyzmów św. Jana Pawła II, wtedy zły krzyczał: nie czyń tego, on zniszczył nasze plany zniszczenia świata, bo poświęcił świat Niepokalanemu Sercu. Realizując drogę wskazaną przez Maryję, przyczyniamy się do zmiany świata, tego fragmentu rzeczywistości, w której żyjemy.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/208655,z-maryja-ratujemy-swiat.html

sobota, 15 czerwca 2019

Z Maryją ratujemy świat


Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca to nasza broń przeciwko złu. Misja Fatimy nie została zakończona, wciąż czeka na wypełnienie zapowiedź tryumfu Niepokalanego Serca Maryi. Możemy przybliżyć ten upragniony czas, podejmując nabożeństwo pięciu pierwszych sobót miesiąca. To wielki oręż, który daje nam Matka Boża dla ratowania grzeszników i świata. Pan Bóg chce zbawić każdego człowieka, ale „wielu ludzi idzie na potępienie”, mówiła Maryja, ukazując się 13 lipca 1917 r. trojgu pastuszkom, bo nikt nie modli się za nich. Dlatego „Bóg chce rozpowszechnić na świecie nabożeństwo do mego Niepokalanego Serca. Jeżeli uczyni się to, co wam powiem, wielu zostanie przed piekłem uratowanych i nastanie pokój na świecie”. – Jeżeli będziemy szli drogą, którą Maryja pokazuje nam w Fatimie, świat doświadczy ogromnych owoców Bożego błogosławieństwa – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” ks. dr Krzysztof Czapla SAC, dyrektor Sekretariatu Fatimskiego w Zakopanem i współautor książki „Fatima. Ratunek dla dusz i świata. Nabożeństwo pierwszych sobót miesiąca”.
Artykuł opublikowany na stronie: 
https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/208655,z-maryja-ratujemy-swiat.html

piątek, 14 czerwca 2019

Szantaż wobec wierzących


Natomiast obecnie – w wieku dwudziestym pierwszym – co podkreślił metropolita krakowski – szantaż ten brzmi następująco: jeśli przyznajesz się publicznie do Chrystusa i chcesz wprowadzać do swego życia Jego nauczanie na temat powołanego do szczęśliwości wiecznej człowieka, znaczy to, że należysz do ciemnogrodu, jesteś wrogiem poprawności politycznej, nie uznajesz zasady tolerancji, nie znasz smaku prawdziwej „wolności”, jesteś fanatykiem, jesteś faszystą, jesteś przeciwnikiem Światowej Organizacji Zdrowia zalecającej deprawację dzieci i pozbawianie ich niewinności już w wieku przedszkolnym, jesteś homofobem walczącym z Kartą LGTB czy walczysz z postępem ludzkości. Zostajemy poddawani presji kuszenia. Nakłania on nas do wydania wyroku śmierci na Chrystusa i Jego Ewangelię. Sprowadza się to do przyjęcia, z jednej strony, takiego stylu myślenia i postępowania, jakby Go w ogóle nie było, a z drugiej strony: do walki z wszelkimi zewnętrznymi, także symbolicznymi, przejawami Jego obecności we współczesnym świecie. Abp Marek Jędraszewski, Wielki Piątek 2019


czwartek, 13 czerwca 2019

„Jak to Piotrusia nie ma”


Dopiero po latach zrozumiałam, o co w tym chodzi. Przynajmniej tak mi się wydaje. Chodzi o życie wieczne. Jesteśmy jednak tak skoncentrowani na życiu tu i teraz, na jego wygodach i niewygodach, że tracimy z oczu to, co najważniejsze. Czy Bóg daje cierpienie? Dopuszcza je? Trwa dyskusja. Bardzo „ustawiło mnie” pytanie: „Wolałabyś nigdy nie mieć Piotrusia i nie cierpieć, czy dostać go na siedem lat, wiedząc, że potem, po stracie, będzie strasznie bolało?”. To pytanie było jak grom z jasnego nieba. Wybrałam: Piotruś był prezentem, dostałam go na siedem lat. To sporo czasu. Pozostawił po sobie nie tylko pustkę, ale mnóstwo śmiechu, radości. Miłości w czystej postaci. Przyszło mi też do głowy, że nasza trudna rodzina musiała mieć wstawiennika. Piotruś jest wstawiennikiem.   Po doświadczeniu cierpienia ludzie… pięknieją! Jest to paradoks niezrozumiały dla świata, który za wszelką cenę szuka znieczulenia. Skorupa pęka i wylewa się miłość….Krzyż nie jest po to, byśmy na nim wisieli, ale przecież nie możemy zmartwychwstać, jeśli wcześniej nie umrzemy!.. GN. 10.05.19

wtorek, 11 czerwca 2019

"Któregoś dnia Duch Święty kopniakiem przewróci stół…”


"Któregoś dnia Duch Święty kopniakiem przewróci stół i trzeba będzie zaczynać od nowa" – ostrzegł Franciszek. Często duchowni są "głusi na wołanie ludzi". Franciszek krytycznie wyraził się o liturgistach, którzy "zamiast wysławiać Boga, gloryfikują samych siebie", a także o tych wszystkich, którzy nie znają pokory i patrzą na innych z góry. Skrytykował również proboszczów troszczących się wyłącznie o małe stado swych parafian zamiast szukać potrzebujących poza swoim kościołem. "Ta obsesja na punkcie nielicznych owieczek prowadzi pasterzy do tego, że zajmują się ich nieustannym czesaniem. A jest czasem tylko dziesięć" - powiedział. GN 10.05.19

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Cyniczna gra

 „Maryja matką gender”. I to jest jak gdyby ilustracja ikonograficzna czegoś, co śmiało można by zaklasyfikować jako pewien rodzaj herezji czy też próbę łączenia sprzeczności, różnych wizji świata, człowieka, życia płciowego itd., wizji, która idzie za neomarksistowską ideologią rewolucji seksualnej. Neomarksizm w istocie jest sprzeczny z tradycją, z filozofią klasyczną, podważa ją w sposób jednoznaczny. Wprost mówi o zniszczeniu chrześcijaństwa. Dlatego jeśli ktoś to robi, to wiemy, do czego go to prowadzi. Przy akceptacji Koalicji Europejskiej i milczącej zgodzie samego Donalda Tuska, wizerunki Matki Bożej Częstochowskiej w tęczowej aureoli naklejane są nawet na śmietnikach, wreszcie ostre ataki na polskie duchowieństwo, także w formie różnych produkcji filmowych – wszystko to jest – w mojej ocenie – częścią pewnego planu sekularyzacji Polski czy też sprowadzenia roli życia religijnego do takiego poziomu, jaki jest na Zachodzie. Prof. Mieczysłaaw Ryba

niedziela, 9 czerwca 2019

Tęczowe manipulacje

Po bardzo bolesnej dla osób wierzących profanacji wizerunku Matki Bożej Jasnogórskiej środowiska lewicujące, część mediów i polityków przystąpiła do próby relatywizowania tego, co się stało. Powtarzane są słowa: „tęcza nie obraża”. Przywołuje – jak to uczynił np. w Poznaniu Donald Tusk w czasie swego kolejnego w ostatnim czasie wykładu – obrazy religijne, na których umieszczona jest tęcza. Przewrotność tego typu zabiegów jest oburzająca i pokazuje jednocześnie, jakim przebiegłym działaniem lobby homoseksualnego w świecie było przejęcie znaku tęczy dla swej propagandy. Już samo odwoływanie się środowisk wspierających ruch lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów (LGBT) do Biblii w kontekście tęczy jest jakimś ponurym żartem. W Księdze Kapłańskiej czytamy: „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!” (Kpł 18,22). Mieszkańcy biblijnej Sodomy i Gomory zostali surowo ukarani za zboczenia, których się bezwstydnie dopuszczali. Dlatego tęcza, którą posługują się propagandziści LGBT, nie ma nic wspólnego z Biblią. Po drugie, zamiana aureoli Matki Bożej Jasnogórskiej ze złotej na tęczową jest wielką profanacją. Ci, którzy wykrzykują, że „tęcza nie obraża”, nie chcą pamiętać, dlaczego ona się znalazła na przerobionym obrazie Królowej Polski. Był to protest przeciwko jednoznacznemu wystrojowi Grobu Pańskiego w jednym z kościołów w Płocku. Zostały tam ustawione pudła z napisami symbolizującymi ludzkie grzechy, a wśród nich grzechy LGBT, gender i homozboczenia. Tutaj jest właśnie istota obecnego sporu: akty homoseksualne są grzeszne, a określonym środowiskom zależy, aby Kościół przestał o tym przypominać. Nie ma wątpliwości, że wpisanie poprzez symbol tęczy zachowań grzesznych, w oznaczającą świętość aureolę Maryi i Jej Syna jest zbezczeszczeniem tego wizerunku. Ktoś, kto dziś przywołuje biblijny symbol tęczy w kontekście ruchu LGBT, dokonuje kolejnej profanacji. Bo promowanie postaw homoseksualnych i ideologii gender jest uderzeniem w porządek natury zamierzony i ustanowiony przez Boga oraz wypowiedzeniem posłuszeństwa Jego prawu. Sławomir Jagodziński
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/208559,teczowe-manipulacje.html

sobota, 8 czerwca 2019

Pieniądze to Jego problem

„Pieniądze to Jego problem. Moim jest praca dla Jego królestwa. On się zajmuje swoim problemem, a ja się zajmuję moim”. Matka Angelika; Ta uboga klaryska założyła m.in. międzynarodową sieć telewizji EWTN

czwartek, 6 czerwca 2019

Odkryć nasze człowieczeństwo


Upośledzenie jest źródłem cierpienia, które może przysłonić całą resztę osoby. Często, kiedy patrzy się na osoby z upośledzeniem, widzi się tylko ich niepełnosprawność. Patrzy się na nie ze smutkiem, czasem nawet z litością. A tymczasem są to przede wszystkim osoby istniejące w całej pełni, które podobnie jak każdy z nas potrzebują odczuwać, że są źródłem radości, potrzebują, by inni cieszyli się i świętowali z ich powodu. Tylko wtedy, kiedy nasze słabości zostaną przyjęte i zaakceptowane jako integralna część naszego człowieczeństwa, negatywny i zniekształcony obraz nas samych może ulec przemianie.

środa, 5 czerwca 2019

Słabość siłą

"Ukrywamy swoją słabość, tworząc wokół siebie mur. A tylko akceptacja słabości, przyjęcie samych siebie takich, jakimi jesteśmy, może nas otworzyć na relacje z innymi ludźmi i doprowadzić do wewnętrznego uzdrowienia". Jean Vanier

wtorek, 4 czerwca 2019

Jak sprawić, aby zranione serce mogło na powrót dawać impuls do wszelkich ludzkich działań?


"Kiedy w Ewangelii Jezus poucza nas, że powinniśmy na powrót stać się jak dzieci, objawia nam najbardziej głęboki, najbardziej boski element ludzkiej istoty. Za tymi murami, za którymi chronimy się wskutek odniesionych w przeszłości ran, bije czyste i niewinne serce dziecka, będące siedzibą łaski Bożej. Serce zdolne do przyjmowania miłości i obdarzania nią, do życia w komunii z innym człowiekiem i z Bogiem. Serce, z którego wypływa źródło życia bijące dla innych ludzi. Jak jednak sprawić, aby to zranione serce mogło na powrót, zgodnie z Bożym zamysłem, dawać impuls do wszelkich ludzkich działań? Do tego niezbędna jest łaska Boża". Jean Vanier

poniedziałek, 3 czerwca 2019

Błędy, które krytykujemy u innych są naszymi słabościami

"W istocie rzeczy, musimy stać się świadomi naszej własnej słabości, braku dojrzałości i wewnętrznego ubóstwa. Zapewne są to sprawy, na które nie chcemy w ogóle spojrzeć. Błędy i słabości, które krytykujemy u innych, są często naszymi słabościami, z którymi nie chcemy się skonfrontować. Ci, którzy krytykują innych i wspólnotę, szukając jej idealnej postaci, często uciekają przed swoimi własnymi wadami i słabościami. Odmawiają akceptacji własnemu uczuciu rozczarowania, swojej własnej ranie". Jean Vanier

niedziela, 2 czerwca 2019

Ważne myśli Jeana Vaniera

We wtorek w nocy 7 maja zmarł w Paryżu Jean Vanier, twórca wspólnot l’ Arche i Wiara i Światło, znany filozof, pisarz, przyjaciel osób niepełnosprawnych, jeden z najbardziej znanych współczesnych świadków Chrystusa. Oto jedna z  jego myśli: "Miłość to nie tylko radość w chwili spotkania, lecz także wola podtrzymywania drugiego, niesienie go na rękach i udzielanie mu pomocy w chwili próby. Miłość to posługa i dobro w życiu codziennym".

sobota, 1 czerwca 2019

Tęcza wyuzdania


Umieszczanie gejowskiej tęczy na wizerunku Matki Bożej będącej symbolem czystości, jest bulwersującą prowokacją środowiska promującego wyuzdanie.. Przez wieki była ona symbolem przymierza Boga i człowieka. Jednak w dobie rewolucji seksualnej została wykorzystana przez Gilberta Bakera, który w 1978 r. zaprojektował tęczową flagę jako symbol ruchu na rzecz równouprawnienia osób LGBT. Tęcza gejowska historycznie i jako symbol nie ma nic wspólnego z tęczą biblijną. Dlatego twierdzenie, że tęcza gejowska jest tożsama z biblijną, bo np. występuje na obrazach religijnych, jest fałszywe.  Jednak tym razem ruch gejowski przekroczył kolejną granicę. Otóż jedna z jego aktywistek porozwieszała m.in. na murach kościoła w Płocku, koszach na śmieci i przenośnych toaletach plakaty i naklejki z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na którym Maryja ma aureolę w kolorach tęczy gejowskiej. Akt ten wywołał oburzenie wielu środowisk, ostrą reakcje policji, dyskusję polityczną o wolności wyrażania opinii, prawach ludzi wierzących, sprawą zainteresowały się zagraniczne media. Ze strony środowisk gejowskich pojawia się oto interpretacja, że przecież tęcza jest symbolem miłości, a Bóg kocha ludzi, także gejów. W konsekwencji jeśli ktoś jest przeciwko LGBT, formułuje krytyczne sądy o zachowaniach tego środowiska, jest złym chrześcijaninem. Po „ubraniu” Matki Bożej w gejowską tęczę także ona ma się stać działaczką ruchu LGBT, ale przecież Matka Boża symbolizuje to wszystko, co jest absolutnym zaprzeczeniem zachowań LGBT. Z jednej strony mamy osobę poczętą bez grzechu pierworodnego, wolną od jakiegokolwiek grzechu osobistego, dziewicę, symbol czystości w każdej sferze ludzkiej egzystencji, także płciowej. Z drugiej środowisko, które za normę i moralnie dopuszczalne uważa wszelkie zachowania seksualne, od odbywających się w związkach pozamałżeńskich, homoseksualnych, na porządku dziennym traktujące zdrady małżonków, zachęcające do częstych zmian partnerów seksualnych czy jednoczesnych związków wielu osób (tzw. poliamoria), po aborcję czy możliwość wyboru płci. Wszystkie tego rodzaju zachowania z perspektywy etyki i antropologii katolickiej są nie do zaakceptowania i traktowane jako wyuzdanie i rozwiązłość. Próby czynienia z Matki Bożej patronki ruchu, który je promuje i walczy o uznanie ich za normę, słusznie bulwersuje większość Polaków. Myślę, że ta próba „przedefiniowania” Matki Bożej się nie powiedzie, a wprost przeciwnie. Arogancja tego zabiegu przyniesie skutek odwrotny. Pobudzi do refleksji nad moralnym aspektem działalności środowisk LGBT i kłamstwie o ludzkiej naturze, jaką próbują narzucić. Bogumił Łoziński. GN 9.05.19

Grzech pozostanie grzechem


Zachwyca mnie dynamizm pierwotnego Kościoła. Odwaga, z jaką apostołowie wychodzili do tłumu, mówiąc bez zbędnego owijania w bawełnę: „To WY zabiliście Jezusa, ale Bóg Go wskrzesił z martwych”. Przecież groziło to śmiercią lub trwałym kalectwem! A ostatnie słowa Szczepana? „Twardego karku i opornych serc i uszu! Wy zawsze sprzeciwiacie się Duchowi Świętemu. Jak ojcowie wasi, tak i wy!”. Nie dziwię się, że agresorzy zatykali uszy.   Słowo „miło” odmieniane jest dziś przez wszystkie przypadki. Tyle, że Duch Święty przekonuje świat          „o grzechu i o prawdzie”. A i jedno, i drugie nie należy do przyjemności.
Fascynuje mnie delikatność, z jaką Jezus rozmawiał z grzesznikami. Dialogu z Samarytanką nie rozpoczynał od słów: „Ty taka owaka, żyjesz w grzechu”, a siedzącemu na gałęzi Zacheuszowi nie zapowiedział: „Przyjdę do ciebie na kolację, jeśli połowę majątku rozdasz ubogim, a tym, których skrzywdziłeś, zwrócisz poczwórnie”. Lgnął do grzeszników. Do tego stopnia, że mawiano o Nim: „to żarłok i pijak, przyjaciel celników i grzeszników” (Mt 11, 19). A przecież w nazywaniu grzechu po imieniu był jednoznaczny! Nie stosował żadnej taryfy ulgowej. Kiedy trzeba wołał: „plemię żmijowe”. Bo to, proszę państwa, się nie wyklucza! Co więcej: to właśnie jest miłość. „Miłość” znaczy daleko więcej niż „tolerancja”, a sama tolerancja nie oznacza bezrefleksyjnego akceptowania wszystkiego, co głoszą trybuny tego świata. Grzech pozostanie grzechem, niezależnie od opakowania i dorabiania łzawej ideologii o społecznym wykluczeniu.