sobota, 5 lutego 2022

Zdjąć maseczkę bo Pan Jezus nie zaraża?

 


Pan Jezus, owszem, nie zaraża, ale wirusy robią to bardzo chętnie. Cóż to za pomysł, że Jezus Eucharystyczny wszystko czyni aseptycznym, nie tylko samą Hostię, ale też szafarza i nawet osobę przyjmującą? Podkreślam: nie chodzi tu o krytykę czyichkolwiek poglądów na temat skuteczności czy bezpieczeństwa szczepionek, noszenia masek itp. Każdy ma prawo mieć tu swoje zdanie i w tej mierze opinie ludzi Kościoła nie są dla nikogo wiążące. Chodzi o nadawanie tym sprawom rangi religijnej. To wprowadza chaos zarówno w jednej, jak i w drugiej sferze. I to jest problem, bo kiedy katolik próbuje duchowością korygować prawa fizyki, to fizyka raczej się tym nie przejmie, ale duchowość może ucierpieć. Bóg stworzył prawa fizyki nie po to, żeby je bezustannie zawieszać. Czasem to robi, ale wtedy, gdy sam chce, a nie gdy człowiek wystawia Go na próbę, popisując się swoją wiarą. Pobożność powinna chodzić w parze z roztropnością. Skutek jest taki, że liczni katolicy pomylili religijną żarliwość z żarciem się o religię. Tylko że Pan Jezus przyszedł ocalić złych ludzi, tym bardziej że innych za bardzo tu nie ma. I to jest Dobra Nowina. I żaden wirus nie da jej rady. Franciszek Kucharczyk, GN 29.01.22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz