środa, 4 sierpnia 2021

Złoty, a skromny

 


Wielkość ludzi poznaje się po ich pokorze. Msza na „złoty jubileusz” kapłaństwa kardynała Stefana Wyszyńskiego odbyła się… w bocznej kaplicy włocławskiej katedry przy asyście zaledwie kilku osób. Po cichu, bez żadnego nadęcia. Wyświęcono go po kolegach rocznikowych. Gdy 29 czerwca 1924 roku ci leżeli przed ołtarzem przyjmując święcenia kapłańskie, Wyszyński leżał samotnie w szpitalnej izolatce. „Od tamtej chwili czuję, że ciągnę nie swoimi siłami, tylko mocami Bożymi, dlatego niczego nie mogę przypisywać sobie, nie mogę zbyt dużo mówić o moim kapłaństwie, o tym, co miało miejsce w moim życiu, bo byłem tylko uległy Bogu” – pisał później – Moc udoskonala się w słabości”. GN 29.07

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz