środa, 27 lipca 2022

Wielu synów i córek Ukrainy jest niesprawiedliwie więzionych, torturowanych

 


Ojcowie Kościoła nazywali modlitwę oddechem duszy. Jeśli człowiek nie oddycha, to znak, że umiera lub już umarł. Podobnie chrześcijanin, który się nie modli, cóż, widocznie jego życie duchowe zamiera, a wtedy po prostu nie jest zdolny do nawet najsłabszego, najprostszego rodzaju walki duchowej czy niewidzialnej walki ze złem. Tradycyjnie czas przed modlitwą osobistą nazywamy momentem, w którym należy stanąć w obecności Boga. W tej chwili trzeba odłożyć na bok wszystkie nasze ziemskie troski, nasze myśli o tym świecie, o doczesności, o innych ludziach czy rzeczach. I trzeba przedstawić całą naszą istotę, skierować uwagę na naszego Boga. Taka chwila milczenia przed modlitwą osobistą jest bardzo ważna dla uświadomienia sobie przed kim stoję, do kogo się zwracam, z kim rozpoczynam rozmowę. Chcę dziś prosić wszystkich o osobistą modlitwę za tych, którzy znoszą udręki i cierpienia z powodu wojny na Ukrainie. Wiele dziewcząt i chłopców znalazło się obecnie w niewoli nieprzyjaciela. Na terytoriach okupowanych wielu synów i córek Ukrainy jest niesprawiedliwie więzionych, torturowanych, maltretowanych. Nikt z ludzi nie chce usłyszeć ich wołania. Ale Pan Bóg widzi ich mękę. GN 21.07.22 Abp Szewczuk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz