wtorek, 19 czerwca 2012

Kto bierze za to kasę?

Gdy ostatnio byłem samochodem w Krakowie mimowolnie co jakiś czas mój wzrok jako kierującego pojazdem przyciągany był przez agresywne przydrożne reklamy. Kierowca, ale i przechodnie czy chcą, czy nie atakowani są różnymi obrazami. Reklamodawcy robią wszystko, aby przyciągnąć wzrok oglądającego nie licząc się  z zagrożeniem w ruchu drogowym, ani z etyką. Ostatnio na dawnym hotelu Cracovia wzrok przykuwał ogromny billboard z napisem: "Kochasz sex? Czy lubicie prezerwatywy?" Perfidia reklamodawcy polega na tym, że na fałszywe treści narażeni są nieświadomi manipulacji młodzi ludzie. Fałsz polega na tym, że kocha się osobę jako istotę cielesnoduchową. Twórcy reklamy chcą sprowadzić piękne uczucie miłości tylko do seksualnego pożądania ciała, traktują człowieka jak towar, który można używać do woli, aby tylko zaspokoić swoje żądze. bo nie masz kochać człowieka, tylko sex. Reklama prezerwatyw w mieście Jana Pawła II, w mieście 100 kościołów, w centralnym miejscu miasta to obraz Polski XXI wieku. Pytam się kto wydał zgodę, kto za demoralizację młodzieży wziął kasę i ile? Oby nie skończył tak jak Judasz za swoje srebrniki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz