piątek, 23 października 2020

Nowa broń masowego rażenia

 


Pojawienie się na rynku smartfona zmieniło naszą cywilizację w stopniu większym, niż się dziś wydaje. Pojęcie newsów, informacji zdobytych przez redakcję gazety, radia czy telewizji, staje się anachronizmem. Nie są one w stanie nawiązać równej walki z filmem nagranym prywatnym smartfonem i natychmiast wrzuconym do sieci. Podobnie rzecz ma się z cytatem, oskarżeniem, kompromitującym faktem krążącym po internecie niczym wirus. Zasadniczy problem polega na tym, że news przed rozpowszechnieniem podlega sprawdzeniu, a redakcja ponosi za jego skutki odpowiedzialność etyczną i prawną. Media społecznościowe są jak fala powodziowa. Niosą ze sobą wszytko, skarby i śmieci, nieposegregowane. Prawdę od fałszu trudno tu oddzielić. Weryfikacja następuje późno lub wcale, winnych kłamstw, pomówień nie zawsze da się ustalić, jeszcze trudniej pociągnąć ich do odpowiedzialności. Ale czy rzeczywiście mamy świadomość, że każdy z nas może mieć udział w tym procederze? GN 19.10.20

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz