wtorek, 6 października 2020

Objawienia maryjne XX wieku mają charakter apokaliptyczny.

 


To jest Fatima i Kibeho w Rwandzie. I w jednym, i drugim przypadku, była wizja piekła. Również w Rwandzie dzieci widziały piekło. To jest swoisty dzwonek alarmowy o bardzo złym stanie ludzkości. Co do Apokalipsy, to nie jest tak, że ona się będzie realizować tylko przy końcu świata, bo ona już się realizuje w różnych epizodach. XX wiek, dwie wojny światowe, to były przeżycia apokaliptyczne, miliony niewinnych ludzi ginęły, wydarzyły się zbrodnie niesłychane, nieprawdopodobne. To się dzieje i to trwa. Widzę te objawienia w perspektywie eschatologicznej. Matka Boża nawołuje nas przede wszystkim do nawrócenia do Boga. W tej chwili sytuacja w świecie jest coraz gorsza. Trzeciej wojny światowej jeszcze nie ma, bo się nikomu nie opłaca, bo nie będzie zwycięzców, będą sami pokonani, będzie pustynia. Mocarstwa nie chcą używać broni atomowej, ale znowu zaczynają myśleć o tym. I w związku z tym pokój wisi na włosku. Degradacja ludzkich relacji, jest coraz gorsza. Choćby małżeństwa, które się rozpadają. Po zakończeniu Festiwalu Młodych podeszła do mnie Hiszpanka, dwudziestoparoletnia dziewczyna z Barcelony. Mówiła o nowej kategorii młodzieży i ludzi, którzy są naznaczeni dożywotnio, stygmatyzowani, przez rozwód rodziców. To tak głęboko ich rani, tak rozchwiewa ich perspektywę życiową, że oni są już niezdolni do zakładania trwałych rodzin, bo w to nie wierzą. I ona mówiła, że jest najwyższy czas żeby Kościół się tymi dziećmi zajął, bo tylko Pan Bóg może ich wyleczyć. On jest ojcem, Matka Boża jest matką, najstarsza nazwa Kościoła brzmi: Ecclesia Mater – Matka Kościoła. Ale dzisiaj mamy atmosferę, którą symbolizuje film „Kler”, który pokazuje, że cały Kościół to instytucja zbrodnicza, kryminalna, kompletnie zdegenerowana i taki jest obraz Kościoła, który się sprzedaje i ludzie w to wierzą. Ta cała sytuacja pachnie Apokalipsą. Czekamy na inicjatywę Bożą. Teraz mnożą się rozmaite przepowiednie, jest ich podobno mnóstwo o trzech dniach ciemności, które mają ogarnąć ziemię. Święta Faustyna miała takie objawienie. Dla nas, wierzących, to oznacza mobilizację, nie możemy biernie przyglądać się złu, musimy reagować. Abp Hoser

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz