sobota, 22 stycznia 2022

Terroryści nie rodzice

 


„Oni zmuszali mnie do wiary! – użalała się – W jaki sposób? Gdy miałam pięć lat bez mojej zgody zabierali mnie do kościoła”. Gdy wysłuchałem tej wypowiedzi poczułem się jak prawdziwy kombatant. Wiecie, jak mnie łamali rodzice? Każdego dnia mówili, że mam myć zęby. Straszne. Łamali tym samym me podstawowe prawa obywatelskie i możliwość wyboru. Mówili, że mam iść spać po 20.00 (nikt nie pytał, czy nie jestem „nocnym Markiem”). Podawali na stół obiad, a gdy wychodziłem na mróz, ubierali czapkę i rękawiczki. Prawdziwy terror. Przepraszam, czy ktoś mnie pytał o zdanie? A może jako maluch chciałem pomorsować, by zrobić wrażenie na koleżankach z przedszkola?  Czy naprawdę z pięciolatkiem należy negocjować każde wyjście do kościoła, na spacer, do przedszkola? Czy w naszych medialnych dyskusjach nie doszliśmy do absurdu? GN 18.01.22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz