piątek, 21 sierpnia 2015

„Pięcioro rodziców”



„Począłem się dzięki metodzie »in vitro«, przy wyko­rzys­ta­niu nasienia jakiegoś mężczyzny, pobranego z banku spermy, i komórki jajowej mojej bio­log­icznej matki. Od poczę­cia przez dziewięć miesięcy żyłem i rosłem w ciele innej kobi­ety, mojej matki zastępczej. Teraz mieszkam z rodzi­cami, którzy mnie adop­towali. Kto jest moją mamą i moim tatą?”. Ta krótka his­to­ria jest dra­maty­cznym głosem człowieka, który żyje, cieszy się fizy­cznym zdrowiem, ale który nie może się otrząs­nąć z nien­at­u­ral­nego sposobu jego poczę­cia i tego, że nie zna bio­log­icznych rodz­iców. Przez to trudno mu się włączyć w rodz­inę, w której żyje. „Jestem mamą małej, 3-miesięcznej dziew­czynki, poczętej przy pomocy »in vitro«, i cią­gle myślę o pozostałych ośmiu zam­rożonych embri­onach. Wprawdzie nie planu­jemy z mężem kole­jnych ciąż, ale równocześnie nie mogę zaak­cep­tować myśli o ich zniszcze­niu, nie wiem, co mam zro­bić… Zespół medy­czny, który poz­wolił nam zre­al­i­zować nasze marzenia, nie potrafi udzielić odpowiedzi na moje wąt­pli­wości”. Biznes, jakim jest in vitro, przesła­nia pod­sta­wowe nakazy ety­czne, które mówią, że należy szanować życie każdego człowieka od pier­wszej chwili poczę­cia. Ist­nieje też nakaz tej samej wagi, nakaz ogól­noludzki – szanu­jmy god­ność każdego człowieka. Pro­ce­dura in vitro niszczy god­ność zarówno pary rodzi­ciel­skiej, jak i poczętego dziecka. Maleńki człowiek jest zam­rażany, odm­rażany, trans­fer­owany – jest to nienaturalne.
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/141937,in-vitro-procedura-smierci-i-kalectwa.html


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz