wtorek, 8 maja 2018

PiS traci błogosławieństwo Boże



Toczymy dziś batalię o poszerzenie prawnej ochrony życia w Polsce. To sprawa fundamentalna dla państwa, bo grzech dzieciobójstwa ciąży nad całym Narodem. Jak niedawno zwrócił uwagę ks. abp Andrzej Dzięga, trzy wyjątki w polskim prawie dopuszczające aborcję to jakaś pozostałość komunizmu. Bo ze zbrodni tego systemu totalitarnego wyrósł przepis ustawy z 27 kwietnia 1956 roku, że wolno zabijać dzieci nienarodzone. Warto przypomnieć o tym rządzącym, którzy obecnie blokują prace parlamentarne nad projektem „Zatrzymaj aborcję”. Dekomunizacja to też pozbycie się z polskiego prawa przyzwolenia na aborcję! A wszyscy wierzący powinni za to wynagradzać Bogu!
Dziś zbrodnię aborcji za mało ukazuje się w kontekście braku skromności, nieczystości i rozwiązłości. A przecież przykazania Boże trzeba przyjmować w całości. Jeśli bagatelizuje się np. przykazanie: „Nie cudzołóż”, przykazanie: „Nie pożądaj żony bliźniego swego”, jeśli z grzechów nieczystości czyni się rozrywkę i zupełnie banalizuje kontakty przedślubne, zdrady małżeńskie, to ostatecznie przygotowuje się grunt pod mentalność aborcyjną. Matka Boża wzywa za pośrednictwem wizjonerki z Fatimy do modlitwy za tych, którzy rządzą państwami. Jeśli władze państwowe pozwolą Kościołowi swobodnie działać, będą brały pod uwagę jego nauczanie, doświadczą błogosławieństwa Bożego. Oto dlaczego z takim niepokojem patrzymy na obecnie rządzących naszym państwem. Wszystko, co dobrego robią dla ludzi, dla rodzin, dla uporządkowania każdej sfery naszego polskiego domu, może się okazać bardzo nietrwałe bez błogosławieństwa Bożego. Sławomir Jagodziński
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/196825,blogoslawienstwo-jak-tlen.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz