czwartek, 20 kwietnia 2023

Nagroda za milczenie to jak przekupienie strażników grobu Chrystusa

 


Ci, którzy rządzili w 2010 roku, zdawali sobie doskonale sprawę z tego, że Rosja się nie zmienia, że taka sama – zbrodnicza, zaborcza była za carów, za ZSRS i taka sama jest za Putina. Donald Tusk, jak i Bronisław Komorowski kończyli studia historyczne i mieli obowiązek o tym wszystkim wiedzieć – zwłaszcza wtedy, kiedy brali na siebie odpowiedzialność za Polskę. Skandalem, oprócz tego, jak podchodzili do śledztwa, do traktowania ciał ofiar, było nie tylko tolerowanie, ale wręcz nagradzanie medalami i awansami tych, którzy uczestniczyli w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej i którzy de facto zawiedli państwo polskie i Polaków. Można domniemywać, że np. dla szefa BOR płk. Mariana Janickiego, który otrzymał awans na stopień generała brygady, to był rodzaj nagrody. Podobnie było z nadaniem stopni generała brygady szefom służb specjalnych: płk. Krzysztofowi Bondarykowi – szefowi ABW, płk. Radosławowi Kujawie – szefowi Służby Wywiadu Wojskowego, płk. Januszowi Noskowi – szefowi Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz płk. Jerzemu Matusikowi – zastępcy szefa Biura Ochrony Rządu. Nagrody nie ominęły też rosyjskich przedstawicieli, bo Komorowski – jeszcze jako marszałek Sejmu, pełniący obowiązki prezydenta – 6 maja 2010 roku wręczył 20 Rosjanom Krzyże Oficerskie Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej za „wybitne zasługi i zaangażowanie w działania podjęte przez stronę rosyjską po katastrofie polskiego samolotu specjalnego pod Smoleńskiem”. To pokazuje czarno na białym, w jak skandaliczny sposób było prowadzone dochodzenie w sprawie wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/274298,prawda-musi-zwyciezyc.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz