piątek, 14 kwietnia 2023

„Wiemy na pewno, że to był zamach”

 


Profesor Binienda został zapytany o to, jaka była największa trudność w badaniu katastrofy smoleńskiej przez ostatnie 13 lat. - Z tej perspektywy muszę powiedzieć, że w zasadzie musieliśmy prowadzić równoległe śledztwa. Śledztwo, które było takim podstawowym śledztwem, takim jakie każda grupa śledczych prowadzi po katastrofie lotniczej, ale my musieliśmy także równolegle przyglądać się temu, co śledczy rosyjscy mataczą, zmieniają i dlaczego. Te pytania "dlaczego" bardzo nam pomogły, bo czasami nie przyglądaliśmy się danemu miejscu, ale nagle zobaczyliśmy - jest tam manipulacja, jest tam zmienianie, niszczenie dowodów i musieliśmy zastanowić się, dlaczego to robią. Wiemy na pewno, że to był zamach. Wiemy na pewno, że były użyte ładunki wybuchowe. I wiemy na pewno, że ze względu na użycie tych ładunków wybuchowych, wszyscy lecący tym samolotem zginęli. Nie dlatego, że ten samolot upadł na ziemie, tylko dlatego, że zostali zabici wieloma eksplozjami ładunków wybuchowych. Nie ma możliwości debatowania nad tym, że były tam eksplozje. Wyniki fal uderzeniowych w zniszczeniach wielu miejsc są oczywiste. Niezależna.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz