wtorek, 5 września 2017

Co może proboszcz



W znalezionym kiedyś przedwojennym egzemplarzu „Posłańcu Serca Jezusowego” przeczytałem takie zdanie: „Święty ksiądz czyni z parafii dobrą parafię, dobry ksiądz czyni z parafii przeciętną parafię, przeciętny ksiądz czyni z parafii złą parafię”. Co by nie gadać, rola księdza w parafii jest kolosalna. Aż nadto dowodzi tej tezy przypadek patrona czwartego dnia sierpnia, św. Jana Vianneya. Nadto – bo ten proboszcz dźwignął na nogi nie tylko swoją parafię, ale w jakimś stopniu całą Francję, tak straszliwie pokiereszowaną przez rewolucję i jej następstwa. Ani on bystrzak, ani wymowny kaznodzieja – a to, co potrafił, potrafi w zasadzie każdy. Rzecz więc nie w darach, tylko w miłości. A z prawdziwą miłością zawsze przychodzą odpowiednie dary. Tłumy ludzi zjeżdżały się zewsząd. Kolejki do jego konfesjonału wciąż się wydłużały, choć spowiadał po kilkanaście godzin na dobę. Nie sposób ocenić, ile dobra stało się w ludziach dzięki posłudze tego prostego proboszcza, pewne jest jednak, że on sam mocą Chrystusa uleczył wiele ran okaleczonej Francji. A w pierwszym rzędzie uczynił swoją parafię dobrą parafią. Święty Janie Vianneyu, módl się za nas i za naszych proboszczów. W naszym i naszych proboszczów interesie. Franciszek Kucharczyk GN 34/2017


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz