środa, 3 października 2018

Przed sądem za pogodzenie pierwszoklasistek

Dwa lata więzienia grożą nauczycielce, która wtrąciła się w kłótnię dwóch pierwszoklasistek i wymierzyła klapsa obu z nich. 49-letnia Dorota T. z podstawówki w Białymstoku stanęła wczoraj przed sądem. Zdaniem prokuratury doszło do naruszenia nietykalności cielesnej dzieci. Według aktu oskarżenia Prokuratury Rejonowej w Białymstoku 15 lutego 2018 r. nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Łapach uderzyła dziewczynki z I klasy podstawówki w pośladki. Dorota T. wyjaśniła, że dotknęła dzieci w żartach. Miało to rozwiązać konflikt między nimi. Dziewczynki wcześniej pokłóciły się i pobiły. Przy interwencji nauczycielki obecna była matka jednej z nich. O dziwo nie zauważyła ona niczego niepokojącego. Przed sądem mówiła: „Nie uważam, by było to naruszenie nietykalności fizycznej mojej córki. Było to zwykłe dotknięcie w żartach dla rozluźnienia atmosfery”. Marek Konopczyński, profesor nauk społecznych z uniwersytetu w Białymstoku, ocenił w rozmowie z „Codzienną”, że była to normalna interwencja nauczycielska.  – Nauczycielka interweniowała w sprawie konfliktu dzieci. Nie chodziło o bicie i przemoc, ale odciągnięcie dziewczynek od siebie. Jeśli była dobra wola, a dzieci nie mają siniaków, interwencję należy ocenić jako prawidłową – zaznaczył Konopczyński. Zawiadomienie do prokuratury złożyła matka, która nie była świadkiem zajścia. Jej zdaniem córka po powrocie ze szkoły do domu płakała z powodu kłótni z koleżanką. Kobieta zadzwoniła do nauczycielki, by dowiedzieć się czegoś więcej. Ta poinformowała ją o sytuacji. Zbulwersowana matka złożyła pozew o naruszenie nietykalności cielesnej dziewczynek. Gpc 27.09.18

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz