niedziela, 28 kwietnia 2019

Religia liberalna


Zapanowało w niektórych kręgach polityczno-społecznych przeświadczenie, że lewicowo-laicki sposób widzenia świata jest czymś absolutnie wzorcowym i według wierności temu wzorcowi należy oceniać wszystko. Że to szczytowe osiągnięcie ludzkości, a wszystko inne jest już tylko niżej. I że z wysokości tejże liberalnej demokracji jej funkcjonariusze mają prawo wskazywać, jak ludzie mają myśleć, a tych, którzy tak myśleć nie chcą – karać. Gdyby taka wizja władzy się zrealizowała, każdy konsekwentny chrześcijanin musiałby należeć do tych karanych. Tak się bowiem składa, że dla nas wzorcem jest nie demokracja czy jakikolwiek inny system społeczny, tylko Ewangelia. To ona wyznacza kierunek naszego myślenia i zachowania, a nie standardy moralnych liberałów. My, chrześcijanie, popełniamy oczywiście błędy, czasem fatalne, ale dzieje się tak wyłącznie wtedy, gdy nie jesteśmy wierni Ewangelii, gdy idziemy za „tym światem”, tracąc ewangelizacyjny zapał i dbając tylko o to, żeby nie narazić się. Być może przyjdzie nam za te grzechy zapłacić, znosząc prześladowanie ze strony inwazyjnych krzewicieli „tolerancji”. Ale cóż – Bóg dopuszcza takie rzeczy, gdy formalni wyznawcy mają Go na ustach, a w sercu noszą, na przykład, „liberalną demokrację”. GN 11.04.19

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz