poniedziałek, 23 marca 2020

Od powietrza, głodu, ognia i wojny


W wielu miejscach na całym świecie stoją krzyże, kaplice i kościoły, które powstawały jako wotum za powstrzymanie zarazy, uchronienie przed skutkami klęsk żywiołowych, uleczenie z chorób. One dziś stają się wyrzutem sumienia dla nas, którym może brakuje takiej wiary jak poprzedzającym nas pokoleniom. Pozbawianie wiernych Eucharystii znaczy tyle dla życia duchowego, co brak lekarstwa na chorobę dla ciała. Nie bądźmy naiwni, że wrogowie Kościoła nie będą próbowali tej sytuacji wykorzystać, aby odciągnąć ludzi od praktyk religijnych, od wiary i nadziei, która płynie z modlitwy. Przynajmniej my sami, jako katolicy, jako wierzący, duszpasterze, biskupi, nie przykładajmy do tego ręki. Nie zamykajmy kościołów, ale jeszcze częściej je nawiedzajmy. Módlmy się za wstawiennictwem naszych świętych – tak jak to czynili nasi przodkowie – św. Rocha, św. Sebastiana czy św. Rozalii, których czcimy jako patronów chroniących od zarazy. I wszyscy błagajmy: „Od powietrza, głodu, ognia i wojny, wybaw nas, Panie!…”. Sławomir Jagodziński, GN 8.03.20
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/217517,koronawirus-i-nie-wiara.html



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz