poniedziałek, 18 maja 2020

Moc Różańca


Jezuici ocaleli podczas wybuchu bomby atomowej w Hiroszimie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, kto był rzeczywistym Sprawcą cudu ich ocalenia. Przeżyli, ponieważ wzięli sobie do serca fatimskie przesłanie Maryi. „Żyliśmy – jak powiedział ojciec Schiffer – orędziem Maryi z Fatimy i codziennie wszyscy razem i głośno odmawialiśmy w naszym domu Różaniec”. Ocaleni całe życie byli przekonani i wszędzie o tym mówili, że uratowała ich Matka Boża, Królowa Różańca Świętego. Ona ochroniła ich też od wszystkich negatywnych konsekwencji wybuchu bomby atomowej. Ojciec Lasalle, który przeżył po eksplozji jeszcze 45 lat, odpowiadał pytającym krótko: „Matka Boża ocaliła nas z zagłady, byśmy byli świadkami mocy modlitwy różańcowej”. O tym, jak wielką i cudowną moc ma pobożnie odmówiona, choćby jeden raz, modlitwa „Zdrowaś Maryjo”, niech świadczą słowa św. Jana Marii Vianneya (zm. w 1859 r.), który mówił: „Jedno pobożnie odmówione ’Zdrowaś Maryjo’ wstrząsa całym piekłem”. Z kolei św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (zm. w 1716 r.) pisał: „’Zdrowaś Maryjo’ dobrze odmawiane, czyli uważnie, z nabożeństwem i pokorą, zmusza do ucieczki szatana. Jest młotem, który go miażdży, jest uświęceniem duszy, radością aniołów, śpiewem wybranych, radością Maryi i chwałą Trójcy Przenajświętszej. […] Błagam więc was usilnie, […] odmawiajcie codziennie, o ile wam czas pozwoli, cały Różaniec, a w chwili śmierci błogosławić będziecie dzień i godzinę, kiedyście mi uwierzyli”. Dom jezuitów w Hiroszimie był inny od wszystkich. Różnił się tym, że odmawiano w nim codziennie Różaniec i brano sobie do serca orędzie fatimskie. Niech nasze domy będą jemu podobne. Żadna siła zła wtedy nas nie porazi.
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/220457,rozancowy-cud-w-hiroszimie.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz