poniedziałek, 22 marca 2021

W czasie pandemii świat się zmienia

 


Współczesne zasady bezpieczeństwa wprowadzono ze względu na zagrożenie ze strony dżihadystów. Przed zamachami z 11 września na pokład samolotu można było przecież wnieść scyzoryk. Teraz ochrona zabiera nawet puszkę coli, albo pastę do zębów, jeśli tubka jest zbyt duża. Nie kwestionuję ryzyka, ale nie każdy jest potencjalnym zamachowcem. Ja mam zaświadczenie, że jestem chrześcijaninem, a zatem nie mogę być muzułmaninem, a więc i islamskim terrorystą. Nie ma powodu, żebym czekał w kolejce, aż straż lotniskowa skończy dyskusję z pasażerem, który zabrał krem do opalania w butelce o pojemności powyżej regulaminowych 100 ml. Jeśli zaświadczenie o chrzcie to za mało, mogę donieść z kancelarii parafialnej kwit potwierdzający, że wpuszczam księdza z kolędą i nie złożyłem apostazji. A najlepiej, żeby każdy miał odpowiedni dokument w formie elektronicznej. Skanujesz kod i od razu wiadomo – albo wchodzisz od razu do samolotu, albo najpierw pokazujesz, co masz w kieszeniach. Brzmi sensownie?  Równie sensownie brzmią propozycje wprowadzenia paszportu szczepionkowego. Z tą różnicą, że one nie są dowcipem. Można było się spodziewać, że świat po pandemii będzie inny. Pandemia jeszcze trwa, a świat już się zmienia, być może trwale. I nie jest to zmiana na lepsze. GN 16.03.21


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz