wtorek, 28 czerwca 2022

Zły precedens

 


Poznański sąd wydał wyrok, którego wymowa jest kuriozalna: winna jest nie osoba, która publicznie skandowała wulgaryzmy, lecz osoba, która przeciwko temu protestowała. Jeśli taka linia polskiego orzecznictwa się utrzyma, wulgarność rozkwitnie, a zachowywanie dobrych obyczajów będzie powszechnie karane. Wysoki Sądzie, miejże litość dla kultury!  W Szczecinie prof. Inga Iwasiów wygłosiła przemówienie. Jego sednem były dwa wykrzyczane, i wielokrotnie powtarzane z zebranymi, wulgaryzmy.  Oburzony takim zachowaniem prof. Tadeusz Żuchowski na znak protestu zrezygnował z uczestnictwa w Zespole Nauk Humanistycznych Rady Doskonałości Naukowej (RDN), w której wraz z prof. Ingą Iwasiów dotąd zasiadał. Wydał przy tym oświadczenie, w którym napisał m.in.: „Nie chcę uczestniczyć w obradach, podejmować kolegialnych decyzji, jeżeli w Zespole Humanistycznym są profesorowie, którzy wypowiadając się publicznie, używają języka rynsztokowego. Według mnie takie zachowanie zarówno uwłacza etosowi profesora, jak i szkodzi wizerunkowi RDN-u”.  Otóż prof. Inga Iwasiów, powołując się na cytowane oświadczenie, oskarżyła prof. Tadeusza Żuchowskiego o zniesławienie. Sąd ukarał prof. Tadeusza Żuchowskiego grzywną w wysokości 5 tys. zł., nakazem wpłaty kwoty 2 tys. zł na rzecz Regionalnego Kongresu Kobiet w Szczecinie, obciążeniem kosztami postępowania oraz obowiązkiem opublikowania wyroku w „Forum Akademickim” i wywieszenia go na tablicy ogłoszeń w miejscach pracy stron procesu.  GN 22.06.22


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz