W Polskiej Agencji Prasowej powstaje projekt vademecum dla dziennikarzy. Nowe szefostwo zakazuje używania w tekstach pewnych wyrazów i sformułowań, nakazuje zaś zastępowanie ich innymi, bardziej „nowoczesnymi”. Przykłady ujawnił portal wpolityce.pl: otóż dziennikarzom PAP nie wolno już będzie używać w depeszach określenia „racja stanu”, gdyż jest ono „archaiczne”(sic!), „opisujące spolaryzowany świat z minionych stuleci, podczas gdy obecnie jest on zorganizowany przez rywalizujące bloki państw”. Nie wolno więc wskazywać na interesy państw narodowych! Vademecum PAP nakazuje zamieniać pewne wyrazy, np. „homoseksualista” czy „lesbijka” na sformułowanie „osoba nieheteronormatywna”; „prostytutka” na „pracownica seksualna”; „pracownik seksualny” lub „seksworker/ka”. W dokumencie znajdują się też dokładne wytyczne dotyczące feminatywów. Nie są one obiektywne, zgodne z zasadami poprawnej polszczyzny, tylko z ideologią lewicową: normą ma być stosowanie rodzaju żeńskiego. A więc w odniesieniu do „pani minister” obowiązująca jest forma „ministra”. „Można się jedynie zastanawiać, którą formę feminatywu stosować: ministra czy ministerka. Przy braku jednoznacznego opowiedzenia się za konkretną formą preferujemy określenie ministra”. Będą też zapewne „premierka” – nie „pani premier”, i analogicznie „marszałkini”. Milena Kindziuk, GN 16/24
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz