W latach pięćdziesiątych poprzedniego stulecia, kiedy wyrzucano religię ze szkół, też nie robiono tego od razu, ale organizowano szkolne tzw. koła Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, a placówki edukacyjne miały być laickie, świeckie. Fala tych szkolnych kół Towarzystwa Przyjaciół Dzieci zataczała coraz szersze kręgi, aż z czasem praktycznie były one obecne we wszystkich placówkach oświatowych, skąd wypchnięto religię. I tutaj również metoda jest taka, żeby najpierw zniechęcić dzieci, czyli planuje się katechezę na pierwszych czy ostatnich lekcjach i tylko jedną lekcję tygodniowo – od przyszłego roku, a wszystko po to, żeby można było przyjść później lub wyjść wcześniej ze szkoły, nie uczestnicząc w katechezie. Jeśli do tego dodamy niewliczanie oceny z religii do średniej ocen na świadectwie, to widać, że mamy odgórne lekceważenie katechezy i zachęcanie do tego dzieci czy młodzieży. To jest niejako pierwszy etap działań lewackiego kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jak to chwyci i pomysłodawcy osiągną swoje, jeśli zobaczą, że katecheza nie ma aż tak dużego znaczenia dla dzieci, rodziców czy społeczeństwa, to kolejnym krokiem będzie w ogóle wyeliminowanie lekcji religii z polskich szkół. Tak jawi się ta stara komunistyczna szkoła w nowej odsłonie. Uderzenie w religię, to w istocie uderzenie w rozum. Wówczas łatwiej zaczynamy wchodzić w rozmaite mitologie parareligijne, w neopogaństwo, w genderyzmy, ekologizmy, mamy zastępowanie macierzyństwa czy ojcostwa, miłości do dziecka uczuciami do psa czy kota, bywa, że młodzi ludzie zamiast dziecka wybierają psiecko.
Prof. Mieczysław Ryba
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/304566,zamach-na-religie.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz