– Elementów antychrześcijańskich podczas ceremonii otwarcia XXXIII Igrzysk Olimpijskich w Paryżu była cała masa. Z jednej strony niewiarygodnie tandetne widowisko, parodia Ostatniej Wieczerzy, z udziałem drag queens nawiązująca do słynnego obrazu autorstwa Leonarda da Vinci, do tego z satyrem przypominającym zdeprawowanego, znanego z rozpusty i homoseksualnych ekscesów cesarza Heliogabala, a ponadto elementy satanistyczne, demoniczne, nawiązujące do lgbt i gender. To wszystko robiło fatalne wrażenie. Tak naprawdę przekroczono pewne granice. To było pierwsze w historii otwarcie igrzysk olimpijskich, które poszło – i to w takim stopniu – w rozmaite ideologiczne, satanistyczne motywy. Z ekranu wynurzały się czaszki, dzieci w tunelach, symbole śmierci, jeździec bez twarzy na białym koniu, co też miało nawiązywać do jakichś apokaliptycznych wizji. A do tego apoteoza rewolucji francuskiej, śpiewające postacie z obciętymi głowami, w tym zgilotynowaną królową Francji Marią Antoniną – wszystko to razem wywoływało wrażenie jakiejś tęczowej makabry. Prof. Wojciech Polak
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/mysl/302826,swieto-dewiacji-ktore-nie-ma-nic-wspolnego-ze-sportem.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz