sobota, 13 października 2012

Nauczyciel pod pręgierzem

Przed Dniem Edukacji Narodowej pojawiły się w prasie dane statystyczne, z których wynika, że polscy nauczyciele pracują najkrócej na świecie. Organizacja OECD podała nierzetelna dane, że polski nauczyciel pracujący w szkole podstawowej w 2010 roku spędził przy tablicy 502 godziny lekcyjne, a średnia unijna to 758 godzin. Jako emerytowany nauczyciel jestem oburzony kolejną nagonką na nauczycieli trwającą w niektórych mediach. W antynauczycielskich fobiach przoduje "Gazeta Wyborcza", "Dziennik Gazeta Prawna", "Rzeczpospolita". O pracy nauczycieli wypowiadają się często ludzie, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia. Ostatnio księgowy Leszek Balcerowicz w "Rzeczpospolitej"sprowadza pracę nauczycieli do kategorii usługi, traktuje pracę nauczyciela podobnie jak górnika, fryzjera czy drogowca w kategoriach konkurencji. Nie wie dlaczego zawód nauczycielski winien być szczególnie traktowany przez państwo. Otóż panie Balcerowicz, praca nauczyciela jest powołaniem. Nauczycielem jest się 24 godziny na dobę. Tym, którzy twierdzą, że nauczyciel pracuje tylko 18 godzin tygodniowo podaję realny tygodniowy czas pracy nauczyciela:
- prowadzenie lekcji: 18 godz.
- darmowe godziny "karciane": 2 godz.
- fakultety: 2 godz.
- dyżury: 1,5 godz.
- przygotowanie do lekcji: min. 5 godz.
- poprawianie klasówek: min. 5 godz.
- prowadzenie dokumentacji: min. 2 godz.
- rady pedagogiczne i szkolenia: min. 1,5 godz.
- zaspokajanie indywidualnych potrzeb uczniów: bez ograniczeń
Wszystkim kolegom i koleżankom nauczycielom życzę dużo cierpliwości, wytrwałości i satysfakcji z wykonywanej pracy, ze spotkań z byłymi uczniami, którzy po latach z wdzięcznością wspominają czas spędzony w szkole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz