środa, 9 listopada 2016

Zagrożenia duchowe wiary we współczesnym świecie



Wielu katolików nawet nie potrafi dostrzec i nazwać tych zagrożeń, nie mówiąc już o właściwej ich ocenie i analizie - uważa dr Skowron. Ks. prof. dr hab. Andrzej Zwoliński z Krakowa fenomenowi głupoty poświęcił jedną ze swoich książek. W Mielcu mówił o przejawie ludzkiej głupoty ujawniającej się w wierze w przesądy i zabobony. Odwołał się do badań przeprowadzonych w sierpniu tego roku na zamówienie prywatnej stacji telewizyjnej na temat zjawisk nadprzyrodzonych oczami Polaków. W astrologię wierzy 54 proc. ludzi w Polsce, z wyższym wykształceniem 43 proc. - Ryba? Skorpion? Najczęściej baran! - skwitował żartobliwie profesor. W ludowe demony związane z przyrodą wierzy z kolei 71 proc., o możliwości podróży w czasie przekonanych jest 54 proc., snów proroczych doświadczyło 65 proc. ludzi, w telepatię wierzy 61 proc. Polaków, w kontakt ze zmarłymi we śnie - 51 proc. 38 proc. Polaków wierzy, że kominiarz przynosi szczęście. Przez próg nie wita się 28 proc. Czarny kot to nieszczęście dla 31 proc. Wstanie lewą nogą dla 14 proc. oznacza fatalny dzień, a rozbicie lustra dla 28 proc. niesie zagrożenie. Mówił także o innych krajach. W Niemczech jest 60 tys. punktów magicznych usług. W katolickich Włoszech 12 mln Włochów przynajmniej raz w roku idzie do współczesnej czarownicy czy bioenergoterapeuty. 5 mln Amerykanów jest uzależnionych od horoskopów (nie zmieni pracy, nie wyjedzie na wakacje, jeśli gwiazdy temu nie sprzyjają). W Brazylii na 180 mln ochrzczonych ludzi 50 mln bierze udział w candomble (czarna magia, kult opętańczy), popieranym przez państwo (ks. prof. A. Zwoliński, GN 7.11.16)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz