środa, 15 sierpnia 2018

Złe wychowanie



Nie wszyscy w Polsce rozumieją, co znaczy wychowanie w trzeźwości. Zły przykład idzie z góry. Coraz mniej słychać o problemie, jakim jest spożywanie alkoholu przez młodzież. Co wcale nie znaczy, że problemu nie ma. Wręcz przeciwnie. Media skupione na walce z dopalaczami i narkotykami jakby zaakceptowały wszechobecność piwa w przestrzeni publicznej. Reklamy tego trunku atakują zewsząd, a szczególnie upodobały sobie sport i muzykę, dwie pasje młodych. Największa objazdowa trasa koncertowa z udziałem gwiazd polskiej piosenki „Męskie granie” promuje jeden gatunek piwa; „Opener” – najpopularniejszy festiwal z udziałem zagranicznych gwiazd – drugi. Prezes PZPN przez cały mundial trzymał w górę wzniesiony kufel z trzecią marką piwa, trener Adam Nawałka lansuje czwartą. Europejski Program Badań Ankietowych w Szkołach ESPAD, którym objęta jest także Polska, dostarcza zatrważających danych. Średnio co drugi piętnastolatek przyznaje, że w czasie ostatnich 30 dni przed badaniem pił alkohol. To stały (nomen omen) procent, ulegający tylko niewielkim odchyleniom w ciągu ostatnich lat. W przypadku 17–18-latków jest to już blisko 80 procent! Diagnoza jest, brak natomiast profilaktyki i dobrego pomysłu na zmianę tej sytuacji. 20 lat temu Reykjavik miał opinię najgorszego miejsca w Europie, gdzie młodzi masowo piją, palą i używają narkotyków. W 2017 r. taką deklarację składa już zaledwie 5 proc. badanych. Co trzeba zrobić, by przywrócić młodym ludziom stan trwałej trzeźwości, a co za tym idzie – prawdziwą (nie tę z reklam) radość życia. Pierwszym krokiem było wprowadzenie godziny policyjnej. Młodzieży poniżej 15 roku życia po godz. 22 nie wolno przebywać na ulicach stolicy Islandii, w pubach czy kawiarniach. Zakaz egzekwowany jest bardzo rygorystycznie. I skutecznie, bo wieczorem czuwają nad tym nie tylko strażnicy i policjanci, ale rodzicielskie patrole. Krok drugi ma charakter konkretnego zobowiązania. Islandzcy rodzice deklarowali na piśmie nie tylko to, że nie pozwolą dzieciom spożywać alkoholu, ale przede wszystkim, że będą poświęcać swoim dzieciom więcej czasu. Dzięki ­voucherom wszyscy, bez względu na zarobki rodziców, mogą rozwijać swoje pasje.GN 6.08.18

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz