poniedziałek, 18 listopada 2019

Druga strona życia


Mistrzyni paraaolimpijska, Belgijka Marieke Vervoort poddała się eutanazji w wieku 40 lat. Od 14 roku życia walczyła z nieuleczalną zwyrodnieniową chorobą kręgosłupa.                                 Nie chcę już cierpieć. To dla mnie za trudne. Staję się coraz bardziej przygnębiona. Dużo płaczę. Nigdy wcześniej nie miałam takich uczuć. Wszyscy widzą mnie radosną i silną, zdobywającą medale, ale nie widzą tej drugiej strony. [...] Mam nadzieję, że ludzie zaczną patrzeć na eutanazję jak na coś, co tak naprawdę pozwala żyć dłużej. Przypadek wspaniałej, ale ciężko chorej sportsmenki przypomina, jak ważne jest odnalezienie sensu cierpienia. Najzwyczajniej w świecie przygnębia mnie fakt, że nie udało się (ludziom z otoczenia, bliskim, komukolwiek) przez 40 lat trafić do serca Belgijki z sednem Ewangelii. Żeby odchodziła z tego świata naturalnie.  Umieranie bez nadziei życia wiecznego jest dla mnie najstraszniejszą okolicznością, jaką potrafię sobie wyobrazić. Życie na ziemi okazuje się pewną sztuką cierpienia. Cierpienie pozbawione perspektywy, która przeskakuje śmierć, wydaje się, tak jak powiedziała sama Marieke Vervoort, za trudne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz