sobota, 27 maja 2023

Poprawianie klasycznych dzieł literackich

 


To, co jeszcze niedawno wydawało się fantazją rodem ze sławnej książki George’a Orwella „Rok 1984”, od lat z coraz większym natężeniem wkracza w nasze życie, zyskując poklask tzw. postępowych środowisk na Zachodzie. Z najważniejszym ich hasłem, że nie należy nikogo dyskryminować z pewnością wszyscy się zgodzą, ale którego wprowadzanie w życie przybiera formy karykaturalne. I tak - język ma być wolny od wszelkich uprzedzeń, a szczególnie tych dotykających jakiegokolwiek rodzaju mniejszości. Na razie jest to tylko sugestia, która nie została jeszcze uregulowana ustawowo, ale już znajduje swoich fanatycznych zwolenników, którzy wcielają ją w życie. Wydaje się, że powieść Orwella potraktowali oni nie jako przestrogę, ale wręcz instrukcję. Przykładem mogą być wprowadzone w produkcji filmowej Wielkiej Brytanii czy USA parytety, jakie powinny obowiązywać realizatorów filmów. Stąd na przykład pojawiają się czarnoskórzy aktorzy grający angielskich arystokratów z XVIII wieku.  Jednak propagatorzy i aktywiści tak pojętej inkluzywności uważają, że to za mało. Chcąc zmienić przyszłość, należy wymazać lub zmienić przeszłość.  Thomas Bowdler w 1818 roku „wyczyścił” sztuki Szekspira, a także „Schyłek i upadek Cesarstwa Rzymskiego” Gibbona. Uważał, że niektóre określenia i wyrazy, a nawet całe wątki są zbyt wyraziste, by mogły je czytać kobiety i dzieci. Usunął więc z klasycznych tekstów Szekspira fragmenty i pozmieniał treści, które jego zdaniem miały urażać wrażliwość i skromność określonego czytelnika. Teraz coraz więcej książek zostaje poddanych bowdleryzacji.  Ten rodzaj cenzury dotyczy przede wszystkim kwestii politycznych, religijnych i seksualnych. W „poprawionych” książkach Roalda Dahla, Iana Fleminga, czy Agathy Christie pozmieniano płeć bohaterów albo ją „zneutralizowano”, zmieniono kolory, by nie używać słowa „czarny”, usunięto odniesienia rasowe, a także odniesienia do wyglądu fizycznego. Klasyczne dzieła nieżyjących już autorów można dowolnie przycinać, usuwać całe wątki i zmieniać, tłumacząc, że dziecko po przeczytaniu np. wiersza Tuwima „Murzynek Bambo” zostanie rasistą. Narastająca fala inkluzywności od długiego już czasu stanowi szczególne zagrożenie w sferze edukacji, gdzie w imię poprawności cenzuruje się podręczniki, zeszyty ćwiczeń i szkolne testy. GN 20/23



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz