niedziela, 5 stycznia 2014

Energetyczne kłamstwa

W 1997 roku podczas konferencji w Kioto podpisano protokół narzucający obowiązek redukcji emisji CO2 do atmosfery w latach 2008-2012. Kraje UE miały zmniejszyć emisję 0 6-8%. Polska wypełniła te zobowiązania znacznie przekraczając nakazane wymogi. Zredukowaliśmy emisję aż o 32%. W 2007 roku na szczycie Rady Europy postanowiono, aby do 2020 roku zmniejszyć emisję CO2 o dalsze 20% w porównaniu do 1990 roku, pod warunkiem, że kraje rozwinięte zobowiążą się do porównywalnego obniżenia emisji. Dla Polski było to rozwiązanie bardzo korzystne, gdyż kraje starej piętnastki zredukowały emisję jedynie o 2%, a niektóre nawet emisję podniosły np. Hiszpania. Rząd Tuska nie wykorzystał jednak tej bardzo korzystnej sytuacji przetargowej i na zawsze zniweczył pozycję Polski w rozgrywkach energetycznych Europy. Na konwencji klimatycznej w Kopenhadze premier Tusk nie zabrał nawet głosu. Wtedy rok bazowy zmieniono z 1990 na 2005 i cały wysiłek negocjacyjny Polski został zaprzepaszczony, a nadwyżki redukcyjne, które można było odsprzedać puszczono w niepamięć. Uległość Tuska będzie nas kosztować rocznie nawet 1 mld rocznie. Tusk zrezygnował też z kluczowego zapisu o roli lasów w procesie pochłaniania CO2 z atmosfery, podczas gdy 1 ha lasu sosnowego pochłania ok. 20 ton CO2 z atmosfery rocznie. Za każdą pochłoniętą tonę Polska otrzymywałaby 3 euro. Tusk postanowił gromadzić CO2 w pokładach geologicznych co będzie nas kosztowało 100 euro za tonę. Repertuar kłamstw Tuska został wyczerpany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz