sobota, 19 listopada 2022

Najbiedniejsi zostali w swoim kraju

 


„Biedni, gdy jest wojna, zostają na miejscu, albo ze względu na stan zdrowia, albo brak pieniędzy na ucieczkę” – podkreślił przed XIV Dniem Solidarności z Kościołem Prześladowanym ks. prof. Waldemar Cisło. Podał przykład z Aleppo, gdzie 70-letnia kobieta opiekowała się chorującym mężem. Mieszkali na trzecim piętrze, a mężczyzna wymagał ciągłej opieki. „Poprosiła dzieci, by wyjechały, ratowały siebie, ale sama została, bo od niej zależało, czy mąż przeżyje” – zaznaczył wykładowca UKSW. Dodał, że poprzez wsparcie finansowe Pomoc Kościołowi w Potrzebie chce dać siostrom i księżom narzędzia, poprzez które dotrą do najbiedniejszych. „W krajach wojny Kościół jest wszystkim: kuchnią, szpitalem i noclegownią”. Dyrektor sekcji polskiej PKwP zauważył, że „Kościół w Polsce jest jedynym, który na taką skalę pochyla się w drugą niedzielę listopada nad cierpiącymi i prześladowanymi”. Tłumaczył, że równie ważna, jak wsparcie materialne, jest modlitwa. „Modlimy się we wszystkich kościołach o pokój” – dodał. Wyjaśnił, że „pokój jest podstawowym warunkiem, by zacząć układać życie, a podobne wołanie, co z Ukrainy, wcześniej płynęło m.in. z Syrii i Iraku”. Ks prof. Waldemar Cisło
Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-przesladowania/265395,najbiedniejsi-zostali-w-swoim-kraju.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz