czwartek, 3 listopada 2022

Nie Boża koncepcja

 


Jednym ze „świąt nietypowych” jest przypadający 26 września Światowy Dzień Antykoncepcji. Jak można się dowiedzieć z sieci, celem obchodów tego dnia jest „kształtowanie świadomości seksualnej, zwłaszcza młodych ludzi, i zwiększenie dostępu do antykoncepcji”. Uczynienie społeczeństw jak najbardziej bezpłodnymi – bo do tego sprowadza się istota antykoncepcji – jest przedstawiane jako wyjątkowe dobrodziejstwo dla ludzkości, ochrona przed chorobami i śmiercią wielu kobiet. Stwierdzeniom tego rodzaju towarzyszy wskazywanie Kościoła katolickiego jako głównej przeszkody w osiągnięciu pełnej swobody w dystrybucji i korzystaniu z pigułek i prezerwatyw. Kościół istotnie uznaje za niemoralną każdą formę antykoncepcji (nie są antykoncepcją naturalne metody planowania rodziny). Po wielu godzinach modlitw Paweł VI doszedł do przekonania, że Kościół nie może zaakceptować stosowania antykoncepcji w żadnej postaci. Zyskawszy pewność, że to jest droga, jaką Duch Święty wskazuje Kościołowi, podpisał się pod encykliką Humanae Vitae „o zasadach moralnych w dziedzinie przekazywania życia ludzkiego”. Najboleśniejsze ciosy zadali hierarchowie, szczególnie z Belgii, Holandii i Niemiec, którzy publicznie zakwestionowali nauczanie papieża. Antykoncepcja należy do czynów wewnętrznie złych, czyli niegodziwych niezależnie od okoliczności, o czym przypomniał Jan Paweł II w Veritatis splendor. Chodzi o najwyższą stawkę. Pogrążając się w hedonizmie, przedkładając chwilową wygodę nad wieczne dobra, nie wypełnimy Bożego planu. Pytanie więc, czego jako chrześcijanie szukamy: woli Bożej, w której zawiera się każde prawdziwe szczęście, czy usypiającej sumienie fałszywej wizji szczęścia? Fiasko tej wizji, m.in. w postaci katastrofy demograficznej, już oglądamy. FRANCISZEK KUCHARCZAK GN 38/2022

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz