niedziela, 27 kwietnia 2014

Antypedagogika mediów


Pierwszym dążeniem skomercjalizowanych mediów jest nakłonienie odbiorcy do jak największej konsumpcji ich przekazów. Niestety udaje im się to w Polsce doskonale. Oglądamy telewizję średnio ponad 4 godziny dziennie, niemal godzinę dłużej niż przeciętny mieszkaniec globalnej wioski. Polski uczeń spędza zatem przed telewizorem mniej więcej tyle samo czasu, co w szkolnej ławce. Twórcy telewizyjni bardzo często budują w serialach atmosferę empatii dla postaw egoistycznych, zachowań sprzecznych z moralnością chrześcijańską. Przywołajmy choćby przykład ujmującej swoją tytułową familijnością „Rodzinki.pl”. Wychowawcza nieporadność serialowych rodziców przestaje być śmieszna w wielu momentach. Przybiera jednak wymiar demoralizującego wzorca w scenie, w której „mama” wciska ledwie odrośniętemu od ziemi „synkowi” prezerwatywę przed wyjściem na imprezę. Mamy do czynienia z próbą przeprowadzenia szeroko zakrojonej rewolucji obyczajowej, ponieważ taki strategiczny cel postawiły sobie potężne ośrodki międzynarodowe (jawne jest takie dążenie UE czy ONZ). Obecny stan mediów „sprawia, że społeczeństwo jest niestety społeczeństwem Telewizji Polskiej, Polsatu i TVN”. Niestety większość katolików ogląda stacje antykatolickie i nie zdaje sobie sprawy, że w ten sposób buduje fortuny antyewangelizatorów i podcina korzenie cywilizacji chrześcijańskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz