poniedziałek, 8 grudnia 2014

Polska nie jest w pełni demokratyczna

Polska nie jest w pełni demokratyczna, gdyż rządzące nią elity, te czerpiące główne siły z Okrągłego Stołu, świętujące w tym roku swoje 25-lecie „zwycięstwa i wolności”, myślą i działają jak dawni komuniści. Wyklucza się jakąkolwiek możliwość udziału opozycji w decydowaniu o losach kraju. A przecież w demokratycznych systemach opozycja także powinna ponosić odpowiedzialność za państwo, ale zwalcza się ją, jak w PRL wroga klasowego. Działanie w myśl schematu – kto nie z nami, ten przeciw nam, jest przekleństwem III RP, państwa, które nie może oderwać się od komunistycznego kreowania bieżącej polityki. Dlatego na pomoc Palikotowi i Niesiołowskiemu ruszył w główne media Urban. Prezydent zwołuje w trybie pilnym spotkanie z prezesami Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ale już wcześniej i potem prezydent wygłasza swoje kategoryczne opinie o wyborach, uznając głosy podważające ich wiarygodność za „szaleństwo”, „ekstremizm”, „najstraszniejsze oskarżenia, jakie można sobie wyobrazić”, „cyniczną walkę polityczną” itd. A przecież równocześnie podkreślał, że o prawdziwości wyborów ostatecznie zdecydują sądy. Czy nie jest to polityczna presja na wszystkich sędziów, którym nominacje wręcza prezydent? Brak demokracji w Polsce przejawia się przez bezwzględne tępienie opozycji, czyli połowy obywateli, którzy wiążą z nią jakieś swoje nadzieje na przyszłość. Po tym, co się wydarzyło w czasie ostatnich wyborów samorządowych, można uznać, że obecna władza już chyba sobie przyswoiła główną dewizę komunistów: władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy. Skoro tak, to nieuchronnie przyjdzie przesilenie, oby nie dramatyczne w skutkach (Wojciech Reszczyński, Nasz Dziennik, 4.12.14).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz