czwartek, 18 grudnia 2014

Nieukarane bezprawie

Dopiero 16 marca 2011 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie wydał wyrok w sprawie tego, co rozpoczęło się w Polsce pamiętnej nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. i co trwało do 22 lipca 1983 roku. Formalnie do tego czasu, ale tak naprawdę do końca lat 80, gdyż stan wojenny to nie tylko godzina milicyjna. To atmosfera zastraszenia, marazmu, promowania postaw cynicznych, zachowawczych, konfidenckich. To katastrofa gospodarcza. To nade wszystko zbrodnie, których ofiarą padło ponad sto osób. Tej najbardziej okrutnej, na bł. księdzu Jerzym Popiełuszce, dokonano wiele miesięcy po formalnym „zniesieniu stanu wojennego”. Toksyczny dla Narodu Polskiego stan będzie trwał aż do kontraktu Okrągłego Stołu. Kontraktu zaniechania i grubej kreski, wynikających właśnie z ducha stanu wojennego. Fundamentem tego kontraktu będą znów zbrodnie na kapłanach: ks. Stefanie Niedzielaku, ks. Stanisławie Suchowolcu i ks. Sylwestrze Zychu, by nas wszystkich przerazić i utrzymać w ryzach. Stan wojenny nie mieścił się nawet w ramach stalinowskiej konstytucji z roku 1952! Trybunał stwierdził, że dekret o stanie wojennym wydał nieuprawniony podmiot! Rada Państwa mogła wydawać dekrety tylko między sesjami sejmu, więc akty z soboty 12 grudnia 1981 r. były nielegalne i pozbawione jakiejkolwiek podstawy prawnej! Klika Jaruzelskiego przeprowadziła na wielką skalę operację represyjną wobec tysięcy Polaków – w formie tzw. weryfikacji, czyli zwalniania pracowników instytucji państwowych z pracy – w ramach represji politycznych za brak akceptacji dla bezprawia stanu wojennego lub za współpracę z NSZZ „Solidarność”. Deprawowano i zastraszano ludzi, szantażując ich groźbą utraty pracy. W Polsce pookrągłostołowej zrobiono wiele, by „ocieplić” wizerunek Jaruzelskiego i wyszukać uzasadnienie dla tego, co zrobił. Groziła nam podobno bezpośrednia interwencja wojskowa Związku Sowieckiego. Lata poszukiwań jakiegokolwiek dokumentu na uzasadnienie tej tezy nie przyniosły skutku. Owszem, dowiedzieliśmy się, że Sowiety nie miały takich planów. Miały plan pacyfikacji Polski przy pomocy takich ludzi jak Jaruzelski. W tegorocznym pogrzebie Jaruzelskiego, upokarzającym ofiary stanu wojennego, uczestniczył urzędujący prezydent kraju i jego dwaj poprzednicy. Jednoznaczny wyrok Trybunału Konstytucyjnego niczego tu nie zmienił, choć prezydent państwa powinien być legalistą. Bezkarność i usprawiedliwianie sprawców stanu wojennego to kwestia interesów. Tym bardziej niech trwa pamięć o ofiarach promoskiewskiej junty (IPN, Piotr Szubarczyk).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz