sobota, 6 grudnia 2014

Haczyk obiektywizmu

Fragment z "Dzienniczka" siostry Faustyny: "Przed Komunią św. Jezus dał mi poznać, abym stanowczo nie dawała posłuchu w rozmowie z jedną siostrą, bo Mu się nie podoba jej przebiegłość i chytrość. Córko Moja, nie wypowiadaj do tej osoby ani swoich poglądów, ani swego zdania". To ważna wskazówka dla nas. To nie jest obojętne kogo słuchamy i z kim wchodzimy w dialog. "Wiara rodzi się z tego, co się słyszy..." pisze św. Paweł. Słowo tego, kto robi propagandę diabłu rodzi śmierć. Niektórzy twierdzą, że "przecież trzeba wiedzieć, co myśli wróg". Diabłu udało się im wmówić, że prawdę osiąga się przez wymieszanie w równych proporcjach wszystkich możliwych opinii i że staną się ludźmi światłymi, jeśli wpuszczą do siebie tyle samo ciemności, ile światła. Dlatego, nawet chrześcijańscy sprzedawcy sprowadzają i sprzedają bez żenady antychrześcijańskie i wulgarne pisma no bo "trzeba poznać wroga". Nieprawda, trzeba poznać Przyjaciela i wg Niego dobierać znajomych. Flirtowanie z wrogami Przyjaciela jest po prostu zdradą. Bo prawda nie leży pośrodku między światłem a ciemnością, lecz w świetle (na podstawie felietonu Franciszka Kucharczyka, Gość Niedzielny nr 34/2014).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz