środa, 11 maja 2022

Cud obrony trwa


 Sytuacja nie jest ciekawa, bo Ukraina ze swoim potencjałem militarnym nie jest w stanie wyrzucić wojska rosyjskiego ze swojego terytorium. Cud obrony trwa, ale powstaje pytanie, jak długo. Prezydent Zełenski jasno dał do zrozumienia, że jeśli nie będzie wyraźnego wsparcia w postaci broni ofensywnej, m.in. czołgów, to Ukraina nie będzie w stanie długo przeciwstawiać się rosyjskiej agresji. Niestety linia narysowana przez Putina po roku 2014 – po agresji na Krym i Donbas – przyklepana przez Niemcy i Francję w porozumieniach mińskich w lutym 2015 roku, stała się obowiązującą normą. Ten grzech zaniechania, pozwolenie na politykę destabilizacyjną Rosji wobec Ukrainy, w którym ma udział zarówno ówczesna kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji François Hollande, ale także ówczesny szef Rady Europejskiej Donald Tusk, ma wciąż swoje konsekwencje. Usankcjonowano podległość Rosji Donbasu i Krymu. Gdzie są dzisiaj ówcześni główni rozgrywający: Merkel, Hollande czy Tusk? Między innymi ci politycy oraz oczywiście prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama wyhodowali rosyjskiego niedźwiedzia. Niestety dzisiaj Putin sięga po więcej, a świat Zachodu, politycy całego świata debatują, co zrobić. Dramat polega też na tym, że do tego całego nieszczęścia świat zaczyna podchodzić bez emocji, jak do czegoś, co jest oczywiste, jakby to było coś normalnego, a przecież nie jest. To jest napaść, agresja na wolny, suwereny kraj, a nie żadna pokojowa interwencja, jak określa to kremlowska propaganda. Nam nie wolno patrzeć na to piekło wojny jako na coś normalnego, ale musimy widzieć to jako na wynik zaniedbań i układów po roku 2014. Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/253243,putin-musi-poczuc-jednosc-zachodu.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz