czwartek, 12 maja 2022

Pokój za wszelką cenę??

 


Razem z wypowiedzią papieża, w której Franciszek wyraził zdumienie tym, że wobec wojny niektóre państwa zamierzają dofinansować swoje armie, a zwiększenie nakładów na obronność do 2 proc. PKB nazwał szaleństwem, trudno nie odnieść wrażenia, że stanowisko Watykanu wykracza daleko poza ewangeliczną zasadę potępienia grzechu i nie potępienia grzesznika. Pokój za wszelką cenę! – zdają się wzywać pasterze z Watykanu. O jakim honorowym rozwiązaniu możemy mówić w sytuacji agresora, który bez absolutnie żadnego powodu najechał militarnie niewinnego sąsiada, zabija bezbronnych cywilów i niszczy miasta, dopuszczając się niewyobrażalnych okrucieństw? Jakiekolwiek rozwiązanie odmienne niż wycofanie się Rosji z Ukrainy i próba naprawienia krzywd i szkód (a wiele z nich jest nieodwracalnych), nie będzie rozwiązaniem honorowym, a jedynie rozwiązaniem  korzystnym dla agresora. I upokarzającym dla zaatakowanego. To nie Ukraina zaatakowała Rosję, to Rosja wlazła z czołgami do ukraińskich miast i wiosek. Czy powinniśmy rezygnować z obrony swojej wolności, swoich rodzin czy domów w imię pokoju, za każdym razem, gdy silniejsze mocarstwo zagrozi nam wojną Czy jako społeczność międzynarodowa, której częścią jest też Stolica Apostolska, mamy prawo choćby sugerować negatywną ocenę walki obronnej Ukraińców? To nie oni podnieśli rękę na Rosjan, oni chwycili za broń w obronie własnej wolności. Czy mamy prawo podważać ich (i czyjekolwiek) prawo do obrony? A zasada "pokój za wszelką cenę" oznacza, że ktoś tę cenę będzie musiał zapłacić. I najczęściej nie będzie to agresor. Wojciech Teister, GN 26.03.22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz