środa, 29 maja 2013

Bilans przychodów i wydatków z tytułu członkowstwa w UE

W polityce nie ma nic za darmo. Euroentuzjaści mówią, że Tusk wynegocjował, że w latach 2014-2020 dostaniemy 105 mld euro od dobrych wujaszków z Brukseli. Pieniądze Brukseli pochodzą ze składek państw członkowskich. Wpłat dokonujemy "z dołu" a wypłaty otrzymujemy "z góry". Nasza składka w latach 2014-2020 ma wynieść wg różnych szacunków od 30 do 40 mld euro. Oprócz tego ponosimy różne inne koszty integracji z Unią. Koszty nakładów ekologicznych wyniosą 43 mld  euro, z tego 90% zostanie sfinansowanych ze źródeł krajowych. Koszty pakietu klimatycznego wyniosą 40 mld euro. 25 mld będzie kosztowała utylizacja śmieci i oczyszczalnie ścieków. W momencie przystąpienia do strefy euro przekażemy Unii rezerwy NBP to jest ok. 75 mld euro. Z tych pobieżnych wyliczeń widać, że do unijnego biznesu dokładamy. Propaganda mówi, że dzięki przystąpieniu do Unii panuje u nas zachodni dobrobyt. Nie mówi się o kilkunastoprocentowym bezrobociu. Poniżej minimum socjalnego żyje powyżej 50 % Polaków. Co ósmy Polak nie jest w stanie zaspokoić minimalnych potrzeb dotyczących jedzenia i mieszkania. Polaków więcej umiera, aniżeli się rodzi i to też jest wynik integracji z Unią. Skutkiem biedy jest emigracja ok. 2 mln młodych Polaków. Polska się zwija. Unia nie rządzi się zasadami Dekalogu. Nikt nikomu nie daje nic za darmo. Jeśli słaby otrzymuje coś od silnego, to musi za to zapłacić wielokrotnie więcej. Zachód nie przyjął nas z miłości. Celem było opanowanie prawie 40-milionowego rynku konsumentów. Przedsiębiorstwa i banki polikwidowano. Stopa zatrudnienia zmniejszyła się z 80% do 54% - to rekord świata. Roczna strata z niewykorzystania pracy ludzkiej szacowana jest w Polsce na 14 mld euro. !00 mld euro w latach 2014-2020 wyniosą straty z tytułu emigracji. Rację miał profesor Kieżun, który zrównał transformację ustrojową III RP z kolonizacją państw afrykańskich po 1945 roku. Pazerne elity za bezcen rozsprzedały najważniejsze bogactwa. Roztrwoniliśmy swój narodowy skarb za kilka sznurków unijnych koralików. (na podstawie artykułu Krzysztofa Raka i Mariusza Muszyńskiego, W sieci, 4.03.13)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz