poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Milczenie jest miarą upodlenia

W artykule "Dymy nad Katyniem" z 1947 roku Józef Mackiewicz postawił tezę, że potwornego mordu na polskich oficerach mogli dokonać tylko bolszewicy. Wtedy redakcja londyńskich "Wiadomości" zamieściła komentarz: "...wie o tym cały świat, wiedzą sztaby i kancelarie dyplomatyczne, wiedzą dziennikarze i publicyści. To, że milczą jest miarą ich upodlenia". Milczenie jest miarą upodlenia także w sprawie Smoleńska. Z perspektywy trzech lat widać wyraźnie, że tragedia smoleńska była częścią szerszego programu - po 10.04 z niesłychaną agresją zaatakowano środowiska patriotyczne i Kościół katolicki, próbując dokończyć liberalną rewolucję. Cel: Finis Poloniae. Ideologia nie wystarczyła. Trzeba było fizycznie wyeliminować polską elitę, by nie klierowała się prawdą i sumieniem. Teraz sprawcy zbrodni wzięli się za kulturę. Nie przewidzieli jednak, że z krzyża Chrystusa wypływa strumień życia. Smoleńsk to nasz punkt oparcia. ( na podstawie felietonu Wojciecha Wencla w GP z 10.04.13)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz