poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Polacy muszą wyrwać się z lęku

Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Gazety Polskiej z 10.04.13 stwierdził, że Rosjanie najpierw nakazali tupolewowi schodzenie do wysokości przed lądowaniem, a następnie rozkazem "pas wolny" nakazali lądowanie. Decyzja o tym, że samolot rządowy ma lądować została wydana w Moskwie. Gdyby rzeczywiście uderzył w ziemię z prędkością, co do której nie ma sporu, 9 m/s, czyli tyle, co przy normalnym lądowaniu, nie mógłby się rozpaść na tysiące części. Co było przyczyną tak nieprawdopodobnego zniszczenia samolotu. Odpowiedź nasuwa się sama - doszło do wybuchu. Rząd polski ponosi odpowiedzialność za rozdzielenie wizyt i za obniżenie statusu wizyty z udziałem prezydenta, a także za to co działo się po katastrofie, o sms-ach dla ludzi PO o winie pilotów. Brakuje dokumentów, nie ma czarnych skrzynek, pewne dowody w ogóle zaginęły. Każdemu normalnie myślącemu człowiekowi nasuwa się samo, że w Smoleńsku stało się coś, co ktoś bardzo chce ukryć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz