niedziela, 18 sierpnia 2013

Sojusz chamstwa i głupoty

Polska znalazła się pod władzą sojuszu chamstwai głupoty - twierdzi profesor filozofii, europoseł Ryszard Legutko. Jak to działa? Fazą pierwszą jest jakiś chamski czyn. Np. niedawno pewna dama określiła papieża Franciszka szokująco grubym słowem. Nikt wcześniej publicznie takich słów w odniesieniu do Ojca Świętego nie używał. Po indywidualnym chamskim występie wkroczyliśmy w fazę idiotyzmu zbiorowego. Polega to na tym, że ważnych spraw się nie dyskutuje, bo bywa to dla kogoś z rządu niewygodne. Np. nie dopuszczono do debaty na temat Smoleńska. Słowo "debata" nic już dzisiaj w Polsce nie znaczy. Natomiast tematy zastępcze wałkuje się całymi tygodniami. Tak było w przypadku słowa obrażającego papieża. Damę zapraszano do mediów, robiono z nią wywiady. Po co? Osiągnięto przez to poczucie mniejszej szkodliwości i niejednoznaczności grubego słowa, które zagosciło na dobre w przestrzeni publicznej. Faza trzecia - do akcji wkraczają intelektualiści, profesorowie, otwarci katolicy, którzy udowadniają, że grube słowo ma prawo istnienia w przestrzeni publicznej i że ukaranie damy za użycie takiego słowa wobec papieża to zamach na demokrację itp. Włączają się sędziowie, którzy twierdzą, że prawo do użycia takiego ałowa gwarantuje konstytucja itd. Postępuje obszar chamienia sfery publicznej. Blondynki i blondyni udowadniają, że obrażanie papieża jest OK, a walka z obrażaniem nie jest OK. Kiedyś chamstwo i głupota były po prostu chamstwem i głupotą, dzisiaj są narzędziem do walki o "postęp" i "demokrację".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz