piątek, 27 grudnia 2013

Orędzie nienawiści

Dzisiejszy lokator Belwederu był przez lata głównym krzewicielem orędzia nienawiści i tylko szczelnej osłonie medialnej Polacy zawdzięczają, że może być dziś kreowany na zwolennika ugodowości - pisze Aleksander Ścios (Gazeta Polska, 31.07.13). Niemal każda wypowiedź Komorowskiego na temat rywali politycznych budowana była na retoryce nienawiści. Pamiętamy cyniczne słowa: "Jaka wizyta, taki zmach", "Póki jest ten prezydent, nie da dobrze rządzić" czy wypowiedziane trzy miesiące przed tragedią smoleńską: "Chciałbym skrócić zły okres prezydntury Lecha Kaczyńskiego". Określenia "popłuczyny endeckie, które szkodzą Polsce", "sekta wierząca w politycznego szatana", czy "Polska w rękach drobnych cwaniaczków, drobnych pijaczków, którzy sięgają po najwyższe funkcje" - należą do mniej znanych epitetów Komorowskiego. Na zawsze zapamiętam roześmianą twarz Komorowskiego, gdy prezydent Kaczyński wracał w trumnie z nieludzkiej ziemi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz