wtorek, 23 września 2014

Tu chodzi o życie

Niepokój wielu rodziców o to, że ich dzieci będą w szkołach przekonywane do koncepcji "płci kulturowej", wczesnej inicjacji seksualnej czy też do "nowoczesnej" rodziny jednopłciowej, nie jest pozbawiony podstaw. Okazuje się, że w III RP równie łatwo jak w PRL traci się pracę i stanowisko "za przekonania", niezależnie od tego, jak wiele zawodowych osiągnięć ma się w dorobku. Zamieszanie w systemie wartości Polaków przynosi też rządowy projekt ustawy o in vitro. Projekt bagatelizuje kwestię liczby tworzonych zarodków, ich mrożenia i selekcji. Ustawa człowieka zmienia w produkt, a jego prawo do życia uzależnia od "jakości" tego produktu. Dla polityków to tylko polityczna gra, a tu naprawdę chodzi o życie (Barbara Fedyszak-Radziejowska, Gość Niedzielny nr 34/2014).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz